Napisz opowiadanie z zastosowaniem:
1) Dialogu
2) Opisu przedmiotu
3) Opisu miejsca
4) Opisu przeżyć wewnętrznych.
Temat : "Moje największe zwycięstwo"
Aż 10 + naj pkt! :)
Minimum str A4 :)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
"Moje największe zwycięstwo"
W połowie 2 miesiąca wakacji postanowiłam wybrać się z Oliwią, Wiktorią, Krzyśkiem i Przemkiem na wyprawę.
Rano się przebudziłam koło 10.00. Odsłoniłam okna, słonko pięknie świeciło. Podeszłam do mojej garderoby i myślałam w co się ubrać. Gdy tak sobie myślałam zaczął dzwonić telefon, spojrzałam na wyświetlacz. Oliwia dzwoni. Odebrałam, rozmowa głównie była o wyprawie. Gdy skończyłyśmy rozmawiać to wybrałam odpowiednie ciuchy i usiadłam do taletki żeby się uczesać itp. Po jakiś 30 minutach zaczełam pakować plecak. Wziełam między innymi : latarkę, ciepłą bluze, krem do odstraszania komarów. Wyprawa miala się zacząc dopiero o 20.00. Weszłam do kuchni zjeść śniadanie. Gdy już skończyłam to poszłam do sklepu zrobić mamie zakupy. W drodze powrotnej spotkałam Oiwię. I zaczełam rozmowę :
- Siemka
- Hejka
- Co tam ?
- Bardzo dobrze. Dziś już ta wyprawa nie mogę się doczekać.
- Hehe, jeszcze tylko kilka godzin
- Oj tam oj tam
- No co ?
- Nic , sorka my tu gadu gadu a mi się śpieszy.
- Spoko.
- To ja lece. Papa.
- Papa.
I Oliwia poszła w jedną stronę a ja w drugą. Dzień mijał w miłej atmosferze. Zbliżała się 20.00. Każdy zebrał się na boisku. Ustaliliśmy że wybierzemy się w głąb lasu, gdzie stoi opuszczone zamczysko. Krzysiek zaczął pogawendkę :
- Strach się bac co nie ?
- Oj przesadzasz, będzie odlot.
- A chcesz wejść do srodka zamczyska ?
- No pewnie !
Naszą rozmowę przerwało ciche szczekanie. Zaczeliśmy iść za roznoszącym się odgłosem. Idąc słyszeliśmy go coraz głośniej i głośniej, az w końcu dotarliśmy do dołu. Wujełam latarkę i ujrzałam słodkiego psiaka. Wiktoria podała sznurek na którym Przemek zawiązał piłkę, Wrzuciełam koniec sznurka z przywiązanką piłką psiakowi, on się złapał łapkami. Ja go wyciągnełam. Miał takie piękne oczy. Robiło sie coraz ciemniej, zbliżała się 23.00. Wyjełam bluze i opatuliłam psiaka bo cały się trząsł. Wróciliśmy do domów,
Pokazałam mamie psiaka, pozwoliła mi nim się opiekować. Nadałam mu imie i uważam to za moje największe zwycięstwo.
Mam nadzieje że pomogłam. Pozdro. :D