PEWNEGO,SŁONECZNEGO DNIA BĘDĄC NA ZAKUPACH ,SPOTKAŁEM SWOJE KUMPLA,JESZCZE ZA CZASÓW SZKOŁY.KUPĘ LAT SIĘ NIE WIDZIELIŚMY.MAREK-BO TAK MIAŁ NA IMIĘ WPADŁ NA POMYSŁ ŻE MAM DZIŚ WIECZOREM ZAGOŚCIĆ U NIEGO.UCIESZYŁEM SIĘ BARDZO,PONIEWAŻ JAK CO DZIEŃ SIEDZĘ SAM W DOMU I SIĘ NUDZĘ. NASTAŁA GODZINA 19.PODJECHAŁEM POD DOM MARKA.Zadzwoniłem do drzwi.drzwi otwarła mi bardzo sympatyczna i piękną kobieta.ze zdziwienia powiedziałem tylko ze przepraszam i ze musiałem pomylić domy.Owa kobieta natomiast powiedziała,ze to nie jest pomyłka,zaraz potem w drzwiach pojawił si e marek z malutkim dzieckiem na rekach.dla mnie to było bardzo wielkie zaskoczenie ponieważ marek w szkole był bardzo skromnym,spokojnym i nieśmiałym chłopakiem,a tu nagle zona,dzieci.Az mu zazdrościłem Po roku czasu tez i ja zostałem szczęśliwym mężem i ojcem dwóch bliźniaczek Marysi i Zosi.
Pewnego dnia, po powrocie ze szkoły do domu postanowiłam odwiedzić mojego chorego kolege- Adasia. Był on niezmienie fajnym kumplem, którymi zawsze w trudnych sytuacjach mi pomagał, więc od razu nie zwlekając poszłam do niego. Stojąc przed drzwiami jego domu wahając sie, zapukałam. Drzwi otworzyła jego mama:
-Dzień dobry ___________ (wpisz imię)
-Dzień dobry, jest może Adaś ?- zapytałam
-Jest, jest wejdź proszę !
-Dziękuję-rzekłam
-Adaś jest na górze w swoim pokoju. Czyta książkę, chyba macie lekture zadaną tak ?
-Tak Szatan z siódmej klasy -odpowiedziałam
Wchodząc po schodach bałam się trochę reakcji Adama na mój widok, ale gdy zobaczyłam kantem oka jego, całego czerwonego z książą w ręku od razu wbiegłam krzycząc i jednocześnie pytając jak się czuje. Przestraszyłam się, że ma gorączkę- tak wyglądał.
-Czeeść, jejku jak mnie przestraszyłaś .!
-Wiem przepraszam...
-Ja czuje się świetnie
Mam dla Ciebie książki ze
-Dziękuje, połóż na biórku.
-Siadaj- powiedział
I zaczęliśmy rozmowe pytał mnie o wiele rzeczy . mnw. co dzieje się w szkole, czy są jakieś testy , sprawdziany , kartkówki, rozmawialiśmy też o innych tematach, zwierzał mi się
-Nie -stanowczo odpowiedziałam
Tak mnie tym wszystkim zagadał że przesiedziałam 1.5 godziny !
-___________ (twoje imie) mama po Ciebie przyszła przyszła.!-Krzyknęła mama kolegi z dołu
-Już idę .!-rzekłam - mam nadzieje że zobaczymy się w poniedziałek w skzole .! Pa, pa .!1
-Pa i dziękuje za wszystko .!
Schodząc byłam tak zamyślona że nie zauważyłam mojej mamy stojącej w przejśćiu.Tylko w oddali słyszałam głos mamy Adasia mówiącej:
PEWNEGO,SŁONECZNEGO DNIA BĘDĄC NA ZAKUPACH
,SPOTKAŁEM SWOJE KUMPLA,JESZCZE ZA CZASÓW SZKOŁY.KUPĘ LAT SIĘ NIE WIDZIELIŚMY.MAREK-BO TAK MIAŁ NA IMIĘ WPADŁ NA POMYSŁ ŻE MAM DZIŚ WIECZOREM ZAGOŚCIĆ U NIEGO.UCIESZYŁEM SIĘ BARDZO,PONIEWAŻ JAK CO DZIEŃ SIEDZĘ SAM W DOMU
I SIĘ NUDZĘ.
NASTAŁA GODZINA 19.PODJECHAŁEM POD DOM MARKA.Zadzwoniłem do drzwi.drzwi otwarła mi bardzo sympatyczna i piękną kobieta.ze zdziwienia powiedziałem tylko ze przepraszam i ze musiałem pomylić domy.Owa kobieta natomiast powiedziała,ze to nie jest pomyłka,zaraz potem w drzwiach pojawił si e marek
z malutkim dzieckiem na rekach.dla mnie to było bardzo wielkie zaskoczenie ponieważ marek w szkole był bardzo skromnym,spokojnym i nieśmiałym chłopakiem,a tu nagle zona,dzieci.Az mu zazdrościłem
Po roku czasu tez i ja zostałem szczęśliwym mężem i ojcem dwóch bliźniaczek Marysi i Zosi.
Pewnego dnia, po powrocie ze szkoły do domu postanowiłam odwiedzić mojego chorego kolege- Adasia. Był on niezmienie fajnym kumplem, którymi zawsze w trudnych sytuacjach mi pomagał, więc od razu nie zwlekając poszłam do niego. Stojąc przed drzwiami jego domu wahając sie, zapukałam. Drzwi otworzyła jego mama:
-Dzień dobry ___________ (wpisz imię)
-Dzień dobry, jest może Adaś ?- zapytałam
-Jest, jest wejdź proszę !
-Dziękuję-rzekłam
-Adaś jest na górze w swoim pokoju. Czyta książkę, chyba macie lekture zadaną tak ?
-Tak Szatan z siódmej klasy -odpowiedziałam
Wchodząc po schodach bałam się trochę reakcji Adama na mój widok, ale gdy zobaczyłam kantem oka jego, całego czerwonego z książą w ręku od razu wbiegłam krzycząc i jednocześnie pytając jak się czuje. Przestraszyłam się, że ma gorączkę- tak wyglądał.
-Czeeść, jejku jak mnie przestraszyłaś .!
-Wiem przepraszam...
-Ja czuje się świetnie
Mam dla Ciebie książki ze
-Dziękuje, połóż na biórku.
-Siadaj- powiedział
I zaczęliśmy rozmowe pytał mnie o wiele rzeczy . mnw. co dzieje się w szkole, czy są jakieś testy , sprawdziany , kartkówki, rozmawialiśmy też o innych tematach, zwierzał mi się
-Nie -stanowczo odpowiedziałam
Tak mnie tym wszystkim zagadał że przesiedziałam 1.5 godziny !
-___________ (twoje imie) mama po Ciebie przyszła przyszła.!-Krzyknęła mama kolegi z dołu
-Już idę .!-rzekłam - mam nadzieje że zobaczymy się w poniedziałek w skzole .! Pa, pa .!1
-Pa i dziękuje za wszystko .!
Schodząc byłam tak zamyślona że nie zauważyłam mojej mamy stojącej w przejśćiu.Tylko w oddali słyszałam głos mamy Adasia mówiącej:
-Dowidzenia .!
Idąc tak z mamą przez osiedle rzekłam
-Wiesz, to był najlepszy dzień w moim życiu
Myślę że pomogłam :)