ewusek17
Dzisiaj rano jak szłam do szkoły widziałam bardzo rzadki gatunek ptaka . Od razu jak weszłam do szkoły doszłam do wniosku że to miejsce schodzi na psy . Chciałam zapytać się o ocenę Joli ale ona milczy jak grób . To była chyba zła ocena ponieważ nie chciała przejść jej przez gardło . Idąc korytarzem szkolnym słyszałam Jarka szkolną trąbe jerychońską. Następnie słuchałam opowiadania pani od j. polskiego ktura posiadała salomonową mądrość . W pewnej chwili nauczycielka zrobiła kartkówkę . Marek zaczoł ściągać co pani uznała za zakazany owoc i na niego nakrzyczała , w klasie zrobiła się wieża babel a Marek umył od tego ręce . Wszyscy poszli do dyrektora i stał się krzak gorejący pani uwierzyła w historię naszego kolegi .
Chciałam zapytać się o ocenę Joli ale ona milczy jak grób .
To była chyba zła ocena ponieważ nie chciała przejść jej przez gardło .
Idąc korytarzem szkolnym słyszałam Jarka szkolną trąbe jerychońską.
Następnie słuchałam opowiadania pani od j. polskiego ktura posiadała salomonową mądrość .
W pewnej chwili nauczycielka zrobiła kartkówkę .
Marek zaczoł ściągać co pani uznała za zakazany owoc i na niego nakrzyczała , w klasie zrobiła się wieża babel a Marek umył od tego ręce .
Wszyscy poszli do dyrektora i stał się krzak gorejący pani uwierzyła w historię naszego kolegi .