Napisz opowiadanie z motywem zrywania czereśni - zawierajace opis przyrody, dialog.
PS .: To było na podstawie jakiegos wiersza. :)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
To było póżne lato, słońce kłanaiło się już ku zachodowi, gdy mama oznajmiła mi, że pójdziemy do sadu zrywać jabłka. Byłam tak podekscytowana daną sytuacją, że szybciej niż zawsze ubrałam się w strój roboczy i prawie biegnąc podążałam do sadu, który był za drewnianą starodawną stodołą. Droga do sadu była piękna do okoła pachniała świerzo skoszona trawa susząca się na słońcu, a do okoła mleczu którym była uścielona cała łąka ganiały się kolorowe motyle. Liście na drzewach przepięknie tańczyły z wiatrem. Wreszcie dotarliśmy na miejsce. Drzewa w sadzie były kolorowe od owoców, pomiędzy drzewami były równe odstępy i ładnie skoszona trawa, moją uwagę odrazu przykuło drzewo na którym czerwieniły się piękne dorodne czereśnie. dane drzewo rosło pochyłe na jedną strone więc nie trzeba było mnie długo zachęcać do wejścia na nie. Mama zabrała się za zrywanie jabłek, a ja wdrapałam się prawie na sam czubek jakby po drabinie. Zielone liście delikatnie muskały mnie po policzkach gdy poszukiwałam jak najsoczyściejszych okazów i tak mogłabym bez ustanku zrywać cudowne owoce które smakowały jak wiśnie z ulubionego kompotu babci, gdyby nie krzyk mamy:
-kochanie, gdzie jesteś? chodź mi szybko pomóc, bo zaraz się ściemni a ja chciałam jeszcze zrobić szarlotkę jaką uwielbiasz
słysząc to chciałam szybko zejść z drzewa ale niestety omskła mi się noga i upadłam na ziemie, nie pamiętam co ze mną się działo, ocknełam się gdy mama pochylając się nademną pytała czy nic mi nie jest. odpowiedziałam:
-nic mi nie jest tylko boli mnie bardzo noga
-a możesz nią ruszać? odparła mama
-gdy nią ruszam to boli bardziej
mama odrazu zadzwoniła po tate który zawiózł mnnie do lekarza. Okazało się, że mam zwihniętą kostkę i muszę leżeć w łóżku przez 2 tygodnie, ale mama i tak zrobiła mi tą pyszną szarlotkę i zerwała dla mnie cały koszyk czereśni więc szybko wróciłam do zrowia.