Napisz opowiadanie z elementami opisu i dialogu !
Fantasy lub Fantastyczno-Naukowe ! Minimum 2 strony !
Na jutro ! Daję najwięcej !
Z góry dziękuję za pomoc !
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Ale na jaki temat? Bo takie rzeczy trzeba podać, co ktoś ma opisać, bo nie wiadomo czy ci się spodoba.
Był chłodny, deszczowy, jesienny dzień. Każdy z niecierpliwością czekał w klasie, aż nauczyciel skończy swój eksperyment. Już od dwóch godzin mieszał różne płyny ze sobą. Od czasu do czasu mikstura wybuchała, a w klasie rozbrzmiewał krzyk. W końcu nauczyciel zawołał: " Gotowe! Mogę skończyć robota!". Wszystkie oczy obróciły się w stronę białego prześcieradła, którym przykryty był robot. Nikt nie widział jeszcze tego wynalazku, ale z opowiadań nauczyciela wiedzieli, że ma on ogromne czerwone oczy, które świecą się gdy robot jest zły. Nauczyciel podszedł do robota i zrzucił materiał. Otworzył dziwną klapkę z tyłu robota i wlał do niej miksturę.
Robot po chwili się poruszył. Najpierw podniusł do góry swą olbrzymią rękę, a następnie zrobił kilka kroków. Nauczyciel kazał robotowi nakarmić chomika, który stał w klatce, na dużym metalowym stole, a on wykonał polecenie. Robot robił to co mu się kazało wykonać.
Tak było przez dłuższy czas, ale pewnego dnia każdego ogarnął strach. Oczy robota zaświeciły się. Zaczął niszczyć wszystko co popadnie. Najpierw dorwał chomika. Gdy dotknął kościotrupa ten ożył. Pomagał w taranowaniu. W klasie nie było już nic nadającego się do użytku. Wszystko było potargane, zjedzone, pod prądem albo spalone. Uczniowie uciekli. Stali przed szkołą. Grupka nauczycieli trzymała drzwi, aby potwory nie wydostały się z budynku. Reszta podopiecznych odjechała na cudzych rowerach. Chociaż drzwi były zastawione potwory i tak znalazły wyjście ze szkoły. Skoczyły przez okno i nic im się nie stało! Wylądowali na nogach! Rozległ się krzyk. Któraś z dziewczyn zawołała: "Boję się". Jakiś chłopak odpowiedział jej, że : "Ja też.".
Po jakiejś godzinie haosu pod budynek przyjechał ogromny, czarny wóz. Miał przyciemniane szyby. Z tyłu napisane było tak: Potwór jest, ale problemu nie ma. Po chwili z samochodu wysiadło trzech mężczyzn. Mieli przy sobie broń. Do czego ona służy? Nikt nie wiedział.
Chyba każdy wiedział, że to będzie dla nich, albo ratunek, albo zguba. Czuli jednak że mężczyźni mają dobre zamiary. I to była prawda. Dopadli najpierw kościotrupa. Jeden z nich przyłożył taki dziwny, kolorowy jakby pistolet do jego rzepki. Kościotrup zaśmiał się, a potem wypłynęła z niego zielona, lepiąca się maź. Nie zagrażał on już nikomu. Dwaj faceci pobiegli szukać robota. Znaleźli go koło rowerów. Było trudniej się go pozbyć. Cały czas celowali w niego bronią, ale to nic nie dawało. Na szczęście pewna dziewczyna, która przy tym była zadzwoniła do nauczyciela. On przybiegł na miejsce. Przyniósł worek z małymi, czerwonymi ziarenkami. Posypał nimi robota. Ten skurczył się. Jeden z mężczyzn stanął na nim, a ten rozpadł się w drobny mak. I od tej pory wszyscy byli już bezpieczni. A nauczyciel, który stworzył potwora zdał sobie sprawę, że nie jest stworzony do robienia bestii i robotów.