Napisz opowiadanie z elementami opisu i dialogiem dotyczące zdarzenia, którego nie można racjonalnie wytłumaczyć. Możesz przedstawić wymyśloną sytuację lub przygodę, która przytrafiła ci sie naprawde.
tylko prosze nie z neta bo z tąd to akurat znam wszystkie opowiadania i proszę abyście napisali je sami . :)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Był ciepły majowy dzień. Postanowiłam pojechać z moimi znajomymi nad jezioro. Spakowaliśmy się w samochód, przez calą drogę gadałam z Kasią i Anią moimi przyjaciółkami, a Paweł i Grzesiek zajęci byli rozmawianiem o oplach i innych sprawach motoryzacyjnych.
Ponieważ do wakacji jeszcze trochę czasu, bez problemu znaleźliśmy wolny domek.
- Mam ochotę na spacer. Idzie ktoś ze mną? - Zapytałam resztę toważstwa
- Niee, ja idę się drzemnąć - odparł Paweł - zmęczyła mnie ta podróż
- My chyba też nie - powiedziały dziewczyny - jest zbyt gorąco, mamy zamiar się poopalać.
- A ja bardzo chętnie - powiedział Grzesiek - tylko zabiorę buletke wody.
- Przecież masz jej dużo wokół - zażartwoał Paweł.
Razem z Grześkiem poszliśmy w stronę mola.. Lubiliśmy tu przyjeżdzać. Woda w jeziorze była bardzo czysta, okolica bardzo ładna, dużo świerzego powietrza i przede wszystkim nie było nigdy dużo ludzi, zawsze przyjeżdzali ci sami. W pewnym momencie usłyszeliśmy bardzo dziwne dźwięki, dochodzące z kierunku jeziora.
- Co to? - zapytałam Grześka
- Nie wiem, ale chyba warto to sprawdzić.
Poszliśmy w kierunku jeziora. Gdy doszliśmy bliżej na samym środku zobaczyliśmy dużą, zieloną postać kształtem prztpominającą niedźwiedzia. Woda wkoło zrobiła się żółta i nagle zaszło słońće. Miałam zamiar uciec do domku, jednak to coś przemówiło do nas.
- Nie bójcie się mnie-powiedział stwór - nie jestem takim groźnym na jakiego wyglądam. Mam na imię.. właściwie to ja nie mam imienia..
- Ale jak to ty mówisz? -przerwał Grzesiek
-Tak a co w tym dziwnego.. wy też przecież mówicie - powiedział
-No tak, ale my jesteśmy ludźmi - żekłam usmiechnięta - Co ty tu robisz? Kim jesteś?
- niestety nie mogę tego powiedzieć, w moim świecie mamy zakaz kontaktowania sie z ludźmi, ale myślałem, że nikogo dziś tu nie ma i dlatego się wyjawiłem - wytłumaczył przybysz - Proszę was tylko o dyskretność, nikt nie może dowiedzieć się o naszym spotkaniu, bo zaczną robić dochodzenia..
- Dobrze, nic nikomu nie powiemy - obiecaliśmy.
- Grzesiek! Kinga! Zgubiliście się gdzieś tam?! - usłyszelismy wołanie Anki- wracajcie, zrobiłam zapiekankę i zaraz wszystko wystygnie.
-Już idziemy - krzyknełam przyjaciółce.
Porzegnaliśmy się z nowym znajomym i wróciliśmy do domku. Przez cały pobyt zastanawialiśmy się co to mogło być i dlaczego nam przydarzyła się taka majowa przygoda.