Napisz opowiadanie z elementami dialogu lub opisu miejsca na podany temat:,,Zdarzylo sie to w opuszczonym domu''.
Rozdarta
Ta historia zdarzyła się w penwym, opuszczonym domu w którym się mieściła warsztat tkacki na samych przedmieściach miasta. Zamieszkiwała ją znana w całym miasteczku szwaczka Sophie. Żyła samotnie niemiała nikogo, dorabiała szując kapelusze dla ludzi. Pewnego dnia, do jej sklepu zawitał, pewien młodzieniec, wysoki, przystojny szatyn, o oczach czystych jak niebo. - W czym mogę panu pomóc ? - Spytała Sophie zapatrzona w młodzienca. Chłopak skinął głową i odpowiedział : - Witaj szanowna panienko możesz, mi powiedzieć co to za miejsce? Jestem podróżnikiem, wędruje po odległych miasteczkach, odkrywając ich tajemnice. - Ah czyli poszukiwacz przygód? - Tak, można to w tym sensie określić - jego oczy zabłyszczały jak dwie iskierki. - Cóż, to miejsce, ma pewną niesamowitą historię. Nuedaleko tego miejsca znajduje się zamek, który jak ludzie mówią - sam podróżuje. - Sam podróżuje ? ale jak to możliwe ? Czyżby jakieś czary ? - dopytywał się młodzieniec. - Ludzie mówią uparcie że czary, ale osoby które tam były i przeżyły mówią że zamek jest wielką maszyną , napędzona wieloma silnikami. - Jak tam się dostać ? - Niestety nikt nie zna dokładniej drogi. - Ale dotarcie tam jest możliwe ? - Niestety nie mogę ci tego powiedzieć, to zbyt nie bezpieczne. Dziękuje za pomoc. Dowidzenia - skinął młodzieniec kapeluszem i zniknął. ( odgłos otwierających się drzwi ) - Sophie ! Sophie wstawaj zasnełaś w trakcie pracy! - Miałam bardzo dziwny sen jagby to się działo na jawie. - Znowu się przemęczyłaś idz do domu i odpocznij - Chyba tak zrobię, ale najpierw dokonczę to co zaczęłam - Powiedziała Sophie spoglądają w miejsce gdzie ostatni raz widziała młaodzience. Do tej pory nie wie czy to był sen na jawie czy się zdarzyło na prawdę . Wróciła spowrotem do pracy w swoim starym małym warsztacie szwadzkim.
Pewnego dnia, do jej sklepu zawitał, pewien młodzieniec, wysoki, przystojny szatyn, o oczach czystych jak niebo.
- W czym mogę panu pomóc ? - Spytała Sophie zapatrzona w młodzienca.
Chłopak skinął głową i odpowiedział :
- Witaj szanowna panienko możesz, mi powiedzieć co to za miejsce? Jestem podróżnikiem, wędruje po odległych miasteczkach, odkrywając ich tajemnice.
- Ah czyli poszukiwacz przygód?
- Tak, można to w tym sensie określić - jego oczy zabłyszczały jak dwie iskierki.
- Cóż, to miejsce, ma pewną niesamowitą historię. Nuedaleko tego miejsca znajduje się zamek, który jak ludzie mówią - sam podróżuje.
- Sam podróżuje ? ale jak to możliwe ? Czyżby jakieś czary ? - dopytywał się młodzieniec.
- Ludzie mówią uparcie że czary, ale osoby które tam były i przeżyły mówią że zamek jest wielką maszyną , napędzona wieloma silnikami.
- Jak tam się dostać ?
- Niestety nikt nie zna dokładniej drogi.
- Ale dotarcie tam jest możliwe ?
- Niestety nie mogę ci tego powiedzieć, to zbyt nie bezpieczne. Dziękuje za pomoc. Dowidzenia - skinął młodzieniec kapeluszem i zniknął.
( odgłos otwierających się drzwi )
- Sophie ! Sophie wstawaj zasnełaś w trakcie pracy!
- Miałam bardzo dziwny sen jagby to się działo na jawie.
- Znowu się przemęczyłaś idz do domu i odpocznij
- Chyba tak zrobię, ale najpierw dokonczę to co zaczęłam - Powiedziała Sophie spoglądają w miejsce gdzie ostatni raz widziała młaodzience. Do tej pory nie wie czy to był sen na jawie czy się zdarzyło na prawdę . Wróciła spowrotem do pracy w swoim starym małym warsztacie szwadzkim.