Napisz opowiadanie z elementami charakterystyki pt."Kiedy go zobaczyłam..." (przeżycie pierwszej miłości)
pati11183
Teraz już mówie że sie posttaaaram jak będe mogła xDD
Zaczyna się pierwszy rok w gimnazjum. Myślę czy znajde przyjaciół którym będę mogła zaufać . Boję się nauczycieli bo wszystko znowu zaczyna się od początku. Nowi nauczyciele nowi ludzie klasa wymagania. No i pierwszy dzień. Pierwsze trzy lekcje były całkiem dobre nauczyciele wydawali się mili, ale dziewczyny jeszcze lepsze. Odrazu znalazłam ludzi którzy wydawali się godni zaufania.Gdy wychodziłam ze szkoły zobaczyłam kogoś kto był odtyłu dostyć przystojny, był to chłopak. Nagle odwrócił się i KIEDY GO ZOBACZYŁAM myślałam, że zemndleję. Był to niewiele wyższy brunet o niebieskich oczach i postawionych włooasch. Gdy powiedziałam o tym przyjaciółkom z podstawówki nie mogły uwierzyć. Powiedziały że się zauroczyłam i bym go poznała !.
1 votes Thanks 0
Cassie1110
Kiedy go zobaczyłam na szkolnym korytarzu, zaparło mi dech w piersiach. Blondyn z niebieskimi oczami. Gdzieś mojego wzrostu. Widać było, że zabawny, uśmiechnięty. Po prostu ideał! Brakowało mu jeszcze tylko białego konia i zbroi rycerskiej! Wiedziałam,że to ON. Myślałam:" To musi być ten właściwy! No bo kto inny?"... Jak bardzo się myliłam! Już następnego dnia w szkole wypytywałam o owego tajemniczego niebieskookiego blondyna. Okazało się, że jest tu nowy. Dowiedziałam się również, że nie umie przystosować się do szkolnego środowiska... Wiedziałam, co mam zrobić! Jak tylko go spotkałam, od razu zaczęłam wypytywać ("Hej","Jak masz na imię?","Podobno jesteś tu nowy?"). W domu napisałam dla niego wizytówkę. Moją własną, ale jego... Imię: Dawid (jakież cudowne imię!) Nazwisko: nawet nie pamiętam... Wiek: ten sam co mój... Charakterystyka: Miły, piękny, koleżeński, wzorowy uczeń, lubi książki, ale nie jest kujonem. Myślałam,że tyle wystarczy,zebym wiedziała coś o nim. Znowu się myliłam... Następnego dnia, a był to piątek, zapytałam, czy mógłby mi pomóc w matematyce, bo nie rozumiałam jakiegoś zadania (było to kłamstwo, ale cicho!). Zgodził się. Podał mi swój adres i numer telefonu. Byłam wniebowzięta! Umówiliśmy się u niego w sobotę, na 14.00. Szsykowałam się 3 godziny, a efekt był dołujący. Szopa na mojej głowie dalej sterczała we wszystkie strony, a ubrania były wciąż nieodpowiednie. W końcu zdecydowałam się na niebieski top z cekinami, spódniczkę i jeansowe rurki. Szybko wzięłam jakąś torbę i wyszłam z domu. Byłam pewna,że się spóźnię! Popatrzyłam na zegarek. Była dopiero 13.29! Uznałam, że Dawid nie powinien mieć mi za złe, ze przyszłam wczesniej... Mieszkał w bloku, więc zadzwoniłam na domofon. -Kto tam? -Eee, halo? Tutaj koleżanka ze szkoły Dawida. Miał mi pomóc z matematyką... -Aaaa! To ty! Dawid tak dużo o tobie opowiadał. Ale akurat wyszedł. Powinien być za blokiem. -Dziękuję bardzo. Byłam szczęśliwa, że razem z nim wejdę po schodach, że spędzę z nim więcej czasu. Lecz zaraz gdy wyszłam z klatki, zjawił się Dawid. Chodził za rączkę z jakąś blondyneczką w różowych ubraniach i z pięcioma tonami makijażu na twarzy. Nie widział mnie. Schowałam się, aby zobaczyć rozwój wydarzeń. Dawid przeszedł z ta paniusią tuż koło mnie, a zaraz potem pocałował ją. W same USTA! USTA! Potem chciał całowac się z nią dalej, ale nie dałam mu tej przyjemności. Podbiegłam do niego i z całej siły uderzyłam go w policzek. Uciekłam do domu. Przez następne dni chodziłam z napuchniętymi oczami, niewyspana i nieumyta. Nie miałam na nic siły... Teraz jestem już mądrzejsza. Znalazłam sobie innego chłopaka, który nie jest ideałem, ale mam pewność, ze nie ma dziewczyny! Nigdy nie zapomnę, co zrobił mi Dawid, nie zapomnę niestety też jego twarzy, ale coż zrobić... W każdym razie już go zablokowałam na Naszej-Klasie.
Powinno być dobrze, mam nadzieję, że w miarę ciekawe. Trójdzielność jest. Ortografia jest chyba spoko, więc tak właściwie nie ma sie do czego doczepić ;D
Zaczyna się pierwszy rok w gimnazjum. Myślę czy znajde przyjaciół którym będę mogła zaufać . Boję się nauczycieli bo wszystko znowu zaczyna się od początku. Nowi nauczyciele nowi ludzie klasa wymagania. No i pierwszy dzień. Pierwsze trzy lekcje były całkiem dobre nauczyciele wydawali się mili, ale dziewczyny jeszcze lepsze. Odrazu znalazłam ludzi którzy wydawali się godni zaufania.Gdy wychodziłam ze szkoły zobaczyłam kogoś kto był odtyłu dostyć przystojny, był to chłopak.
Nagle odwrócił się i KIEDY GO ZOBACZYŁAM myślałam, że zemndleję. Był to niewiele wyższy brunet o niebieskich oczach i postawionych włooasch. Gdy powiedziałam o tym przyjaciółkom z podstawówki nie mogły uwierzyć. Powiedziały że się zauroczyłam i bym go poznała !.
Już następnego dnia w szkole wypytywałam o owego tajemniczego niebieskookiego blondyna. Okazało się, że jest tu nowy. Dowiedziałam się również, że nie umie przystosować się do szkolnego środowiska... Wiedziałam, co mam zrobić! Jak tylko go spotkałam, od razu zaczęłam wypytywać ("Hej","Jak masz na imię?","Podobno jesteś tu nowy?"). W domu napisałam dla niego wizytówkę. Moją własną, ale jego...
Imię: Dawid (jakież cudowne imię!)
Nazwisko: nawet nie pamiętam...
Wiek: ten sam co mój...
Charakterystyka:
Miły, piękny, koleżeński, wzorowy uczeń, lubi książki, ale nie jest kujonem.
Myślałam,że tyle wystarczy,zebym wiedziała coś o nim. Znowu się myliłam... Następnego dnia, a był to piątek, zapytałam, czy mógłby mi pomóc w matematyce, bo nie rozumiałam jakiegoś zadania (było to kłamstwo, ale cicho!). Zgodził się. Podał mi swój adres i numer telefonu. Byłam wniebowzięta! Umówiliśmy się u niego w sobotę, na 14.00. Szsykowałam się 3 godziny, a efekt był dołujący. Szopa na mojej głowie dalej sterczała we wszystkie strony, a ubrania były wciąż nieodpowiednie. W końcu zdecydowałam się na niebieski top z cekinami, spódniczkę i jeansowe rurki. Szybko wzięłam jakąś torbę i wyszłam z domu. Byłam pewna,że się spóźnię! Popatrzyłam na zegarek. Była dopiero 13.29! Uznałam, że Dawid nie powinien mieć mi za złe, ze przyszłam wczesniej... Mieszkał w bloku, więc zadzwoniłam na domofon.
-Kto tam?
-Eee, halo? Tutaj koleżanka ze szkoły Dawida. Miał mi pomóc z matematyką...
-Aaaa! To ty! Dawid tak dużo o tobie opowiadał. Ale akurat wyszedł. Powinien być za blokiem.
-Dziękuję bardzo.
Byłam szczęśliwa, że razem z nim wejdę po schodach, że spędzę z nim więcej czasu. Lecz zaraz gdy wyszłam z klatki, zjawił się Dawid. Chodził za rączkę z jakąś blondyneczką w różowych ubraniach i z pięcioma tonami makijażu na twarzy. Nie widział mnie. Schowałam się, aby zobaczyć rozwój wydarzeń. Dawid przeszedł z ta paniusią tuż koło mnie, a zaraz potem pocałował ją. W same USTA! USTA! Potem chciał całowac się z nią dalej, ale nie dałam mu tej przyjemności. Podbiegłam do niego i z całej siły uderzyłam go w policzek. Uciekłam do domu. Przez następne dni chodziłam z napuchniętymi oczami, niewyspana i nieumyta. Nie miałam na nic siły...
Teraz jestem już mądrzejsza. Znalazłam sobie innego chłopaka, który nie jest ideałem, ale mam pewność, ze nie ma dziewczyny! Nigdy nie zapomnę, co zrobił mi Dawid, nie zapomnę niestety też jego twarzy, ale coż zrobić... W każdym razie już go zablokowałam na Naszej-Klasie.
Powinno być dobrze, mam nadzieję, że w miarę ciekawe. Trójdzielność jest. Ortografia jest chyba spoko, więc tak właściwie nie ma sie do czego doczepić ;D