Zapowiadał się kolejny nudny dzień. Jak co dzień wstałam wcześnie rano aby zdążyć na godzinę ósmą do szkoły. Ponieważ wieczorem miałam problemy z zaśnięciem, rano miałam problemy z dobódzeniem się. Ledwo zwlekłam się z łóżka i doczłapałam do łazienki. Po porannej toalecie i całej tej porannej krzątaninie, szłam sobie jak co dzień do szkoły. W połowie drogi, przypomniałam sobie, że nie zabrałam z domu odtwarzacza mp3, którego pożyczyłam od kolerzanki 2 dni temu, a właśnie dzisiaj miałam go oddać. Zostawiłam go na biurku i zapomniałam spakować. Instynktownie odwróciłam się w stronę domu i zaczęłam biec. Wpadłam czym prędzej, i od samych drzwi krzyczałam:
- Mamo! Zapomniałam mp3 Kasi! Jeszcze chwila i spóźnie się do szkoły.
- O czym ty myślisz? - zapytała zdenerwowana mama.
- Oj, każdemu się zdarza.
Widziałam, że nie jest zachwycona moim powrotem, więc żeby jeszcze bardziej jej nie zdenerwować udałam się biegiem do swojego pokoju. Gdy stanęłam przed biurkiem, okazało się, że mp3 tam nie ma.
- o nie! - powiedziałam sama do siebie - Gdzie on jest? Teraz już na pewno się spóźnię.
Przelatywałam pokój w tą i z powrotem z prędkością światła, aby znaleźć odtwarzacz, ale on jak by zapadł się pod ziemię. Nagle usiadłam na środku pokoju i pobladłam. Nie dość, że byłam spóźniona do szkoły i tylko czekałam, ąz mama wpadnie do pokoju z pretensjami to jeszcze zgubiłam mp3 koleżanki i pewnie będę musiała wydać wszystkie oszczędności żeby jej go odkupić. Jakgdyby ściągnięta myślami do pokoju z krzykiem wpadła mama:
- Co ty tu jeszcze robisz ?! Powinnaś być od pięciu minut w szkole!
Zabrałam plecak i czym prędzej poszłam do szkoły. Gdy weszłam do sali pierwsza lekcja matematyki trwała w najlepsze. Bartek pocił się przy tablicy rozwiązując jakieś zadanie.
- Przepaszam za spóźnienie. Zaspałam - powiedziałam słodko się uśmiechając do nauczycielki i usiadłam w ławce.
- Masz moje mp3? - usłyszałam głos za mną.
To była kasia, właścicielka zgubionego przeze mnie odtwarzacza.
- Już po mnie - mruknęłam pod nosem otwierając plecak. Nagle zobaczyłam, że w teczce plączą mi się jakieś kabelki. Pociągłam za nie i z plecaka wyskoczyło mp3 Kaśki. Odwróciłam się i z uśmiechem na twarzy odpowiedziałam:
- Oczywiście, że mam.
Trzęsłam się ze szczęscia i resztek strachu zarazem. Musiałam zapomnieć jak wieczorem pakowałam je do teczki. Mama miała rację.. O czym ja myślę ?
Zapowiadał się kolejny nudny dzień. Jak co dzień wstałam wcześnie rano aby zdążyć na godzinę ósmą do szkoły. Ponieważ wieczorem miałam problemy z zaśnięciem, rano miałam problemy z dobódzeniem się. Ledwo zwlekłam się z łóżka i doczłapałam do łazienki. Po porannej toalecie i całej tej porannej krzątaninie, szłam sobie jak co dzień do szkoły. W połowie drogi, przypomniałam sobie, że nie zabrałam z domu odtwarzacza mp3, którego pożyczyłam od kolerzanki 2 dni temu, a właśnie dzisiaj miałam go oddać. Zostawiłam go na biurku i zapomniałam spakować. Instynktownie odwróciłam się w stronę domu i zaczęłam biec. Wpadłam czym prędzej, i od samych drzwi krzyczałam:
- Mamo! Zapomniałam mp3 Kasi! Jeszcze chwila i spóźnie się do szkoły.
- O czym ty myślisz? - zapytała zdenerwowana mama.
- Oj, każdemu się zdarza.
Widziałam, że nie jest zachwycona moim powrotem, więc żeby jeszcze bardziej jej nie zdenerwować udałam się biegiem do swojego pokoju. Gdy stanęłam przed biurkiem, okazało się, że mp3 tam nie ma.
- o nie! - powiedziałam sama do siebie - Gdzie on jest? Teraz już na pewno się spóźnię.
Przelatywałam pokój w tą i z powrotem z prędkością światła, aby znaleźć odtwarzacz, ale on jak by zapadł się pod ziemię. Nagle usiadłam na środku pokoju i pobladłam. Nie dość, że byłam spóźniona do szkoły i tylko czekałam, ąz mama wpadnie do pokoju z pretensjami to jeszcze zgubiłam mp3 koleżanki i pewnie będę musiała wydać wszystkie oszczędności żeby jej go odkupić. Jakgdyby ściągnięta myślami do pokoju z krzykiem wpadła mama:
- Co ty tu jeszcze robisz ?! Powinnaś być od pięciu minut w szkole!
Zabrałam plecak i czym prędzej poszłam do szkoły. Gdy weszłam do sali pierwsza lekcja matematyki trwała w najlepsze. Bartek pocił się przy tablicy rozwiązując jakieś zadanie.
- Przepaszam za spóźnienie. Zaspałam - powiedziałam słodko się uśmiechając do nauczycielki i usiadłam w ławce.
- Masz moje mp3? - usłyszałam głos za mną.
To była kasia, właścicielka zgubionego przeze mnie odtwarzacza.
- Już po mnie - mruknęłam pod nosem otwierając plecak. Nagle zobaczyłam, że w teczce plączą mi się jakieś kabelki. Pociągłam za nie i z plecaka wyskoczyło mp3 Kaśki. Odwróciłam się i z uśmiechem na twarzy odpowiedziałam:
- Oczywiście, że mam.
Trzęsłam się ze szczęscia i resztek strachu zarazem. Musiałam zapomnieć jak wieczorem pakowałam je do teczki. Mama miała rację.. O czym ja myślę ?