Napisz opowiadanie Z DIALOGIEM (wstęp, rozwinięcie, zakończenie) na dowolny temat (jakiś normalny proszę). Daję naj. Za to jest 35 punktów!
patka22patka
Dziwna kraina Lodu Pewnego słonecznego dnia Ania moja koleżanka wybrała się ze mna na spacer. Szłysmy długo rozmawiając, a nasza rozmowa brzmiała tak: -nie wiesz co tam u Zosi? długo jej nie ma w szkole... -pytalam -nie wiem może pójdziemy do niej i zapytamy co się dzieje- odpowiedziała mi Ania -Ok możemy tak zrobić!-odpowiedziałam-Choćmy!!! Poszłyśmy do niej i okazało się ,że Zosi i jej rodziców nie ma w domu.Zapytalyśmy więc jej sonsiadów co się stalo a oni nam odpowiedzieli: -nie ma ich w domu ponieważ wyjechali to jakieś Krainy Lodu...czy coś-odpowiedział nam Pan Władek i dodała: -Nie wiem kiedy wrócą ale dali mi list i powiedzieli abym wam go przekazał-dokończył-Dziękujemy za pomoc-odpowiedziałyśmy mu i odeszłyśmy z litem w ręku. Gdy doszłyśmy my juz do mojego domu otworzyłyśmy list było w nim napisane: '' nie martwcie sie nic mi nie jest jestem w Krainie Lodu.Wy też możecie się tu dostać tylko musicie wypowiedzieć to zaklecie: bobarmana kopanama bim bam bim bam lupie lupie abacha abacha!!!'' Czytałysmy my z niedowierzaniem ale na drubi dzień wypowiedziałyśmy to zaklećie.... iiiiii.... okazało się, że jesteśmy na wielkiej Lodowej Górze w domu Zosi. Niemogłyśmy w to uwierzyć ale po krótkiej rozmowie z Zosią dowiedziałyśmy co sie stało, nasza rozmowa brzmiała tak: -Jednak przyszłyście do mnie- mówiła Zosia- cieszę się witam was w niebywałej Krainie lodu na Bongerburgu...-skończyła a ja jej odpowiedziałam- Skąd wiedziałaś jak się tu dostać???-mówiłam z niedowieżaniem a ona mi odpowiedziała- W mojej piwnicy znalazłam księga po moim pra pra dziadku Leonie który zapisał to w tej księdze i postanowiłam to sprawdzić-mówiła- I tak sie tu dostałam. Spędziłyśmy trzy tygodnie z Zosią bawiąc sie świetnie ale postanowiłysmy ,że jednak wrócimy juz do domu i do swoich rodziców.Wypowiedziałyśmy powtórnie zaklęcie i znalazłyśmy sie w moim domu... I tak dobiegła końca nasz podróż do Krainy lodu.
koniec (mam nadzieję że pomogłam nie miałam innego pomysłu więc napisalam o Krainie Lodu) :):):)
13 votes Thanks 13
niikolcia
Pewnego słonecznego dnia Nikola wybrała się na spacer ze swoim pieskiem. Bardzo kochała zwierzęta więc postanowiła namówić swoją mamę by tam została wolontariuszką. Mama się zgodziła więc Nikola od tygodnia zaczęła chodzić i wyprowadzać psy ze schroniska. Pewnego dnia kiedy wybrała się na zakupy od miasta spotkała swoją najlepszą przyjaciółkę. - Hejka Julka. - Hejka Nikola. - Od pewnego czasu chodzę do schroniska dla zwierząt! Nawet sobie nie można wyobrazić jak te biedne istoty potrzebują miłości! - A jakie psy tam są? - Wszystkie nawet rasowe! A co chciała byś zaadoptować? - Noo właśnie myślałam nad adopcją, bo wiesz, że ze swoim psem mam tylko problemy ! A jak będę miała nowego to starego oddam do schroniska. Po co mi taki stary, brzydki, zaniedbany kundel! - Jak możesz! przecież każdy potrzebuje miłości nie ważne czy jest rasowy czy nie. Nie pozwolę, żebyś oddała Mikresa bo masz takie widzi mi się ! Lepiej pomyśl nad swoim zachowaniem! Przez takich ludzi jak ty wole zwierzęta! One kochają za nic nawet twój pies cię kocha chociaż tak go traktujesz! - Haha normalnie obrona zwierząt się znalazła! Koniec naszej przyjaźni! nie odzywaj się do mnie! - Do wrogów zwierząt się nie odzywam na razie! Obie odeszły w milczeniu. Nie odzywały się do siebie bardzo długi czas. W końcu Julka zrozumiała, że jej pies jest najlepszy na świecie i razem z Nikolą codziennie wychodziły ze swoimi pieskami na spacer. Proszę i liczę na najj :)
Pewnego słonecznego dnia Ania moja koleżanka wybrała się ze mna na spacer.
Szłysmy długo rozmawiając, a nasza rozmowa brzmiała tak:
-nie wiesz co tam u Zosi? długo jej nie ma w szkole... -pytalam
-nie wiem może pójdziemy do niej i zapytamy co się dzieje- odpowiedziała mi Ania
-Ok możemy tak zrobić!-odpowiedziałam-Choćmy!!!
Poszłyśmy do niej i okazało się ,że Zosi i jej rodziców nie ma w domu.Zapytalyśmy więc jej sonsiadów co się stalo a oni nam odpowiedzieli:
-nie ma ich w domu ponieważ wyjechali to jakieś Krainy Lodu...czy coś-odpowiedział nam Pan Władek i dodała:
-Nie wiem kiedy wrócą ale dali mi list i powiedzieli abym wam go przekazał-dokończył-Dziękujemy za pomoc-odpowiedziałyśmy mu i odeszłyśmy z litem w ręku.
Gdy doszłyśmy my juz do mojego domu otworzyłyśmy list było w nim napisane:
'' nie martwcie sie nic mi nie jest jestem w Krainie Lodu.Wy też możecie się tu dostać tylko musicie wypowiedzieć to zaklecie:
bobarmana kopanama bim bam bim bam lupie lupie abacha abacha!!!''
Czytałysmy my z niedowierzaniem ale na drubi dzień wypowiedziałyśmy to zaklećie.... iiiiii.... okazało się, że jesteśmy na wielkiej Lodowej Górze w domu Zosi.
Niemogłyśmy w to uwierzyć ale po krótkiej rozmowie z Zosią dowiedziałyśmy co sie stało, nasza rozmowa brzmiała tak:
-Jednak przyszłyście do mnie- mówiła Zosia- cieszę się witam was w niebywałej Krainie lodu na Bongerburgu...-skończyła a ja jej odpowiedziałam- Skąd wiedziałaś jak się tu dostać???-mówiłam z niedowieżaniem a ona mi odpowiedziała- W mojej piwnicy znalazłam księga po moim pra pra dziadku Leonie który zapisał to w tej księdze i postanowiłam to sprawdzić-mówiła- I tak sie tu dostałam.
Spędziłyśmy trzy tygodnie z Zosią bawiąc sie świetnie ale postanowiłysmy ,że jednak wrócimy juz do domu i do swoich rodziców.Wypowiedziałyśmy powtórnie zaklęcie i znalazłyśmy sie w moim domu... I tak dobiegła końca nasz podróż do Krainy lodu.
koniec
(mam nadzieję że pomogłam nie miałam innego pomysłu więc napisalam o Krainie Lodu) :):):)
Pewnego dnia kiedy wybrała się na zakupy od miasta spotkała swoją najlepszą przyjaciółkę.
- Hejka Julka.
- Hejka Nikola.
- Od pewnego czasu chodzę do schroniska dla zwierząt! Nawet sobie nie można wyobrazić jak te biedne istoty potrzebują miłości!
- A jakie psy tam są?
- Wszystkie nawet rasowe! A co chciała byś zaadoptować?
- Noo właśnie myślałam nad adopcją, bo wiesz, że ze swoim psem mam tylko problemy ! A jak będę miała nowego to starego oddam do schroniska. Po co mi taki stary, brzydki, zaniedbany kundel!
- Jak możesz! przecież każdy potrzebuje miłości nie ważne czy jest rasowy czy nie. Nie pozwolę, żebyś oddała Mikresa bo masz takie widzi mi się ! Lepiej pomyśl nad swoim zachowaniem! Przez takich ludzi jak ty wole zwierzęta! One kochają za nic nawet twój pies cię kocha chociaż tak go traktujesz!
- Haha normalnie obrona zwierząt się znalazła! Koniec naszej przyjaźni! nie odzywaj się do mnie!
- Do wrogów zwierząt się nie odzywam na razie!
Obie odeszły w milczeniu. Nie odzywały się do siebie bardzo długi czas.
W końcu Julka zrozumiała, że jej pies jest najlepszy na świecie i razem z Nikolą codziennie wychodziły ze swoimi pieskami na spacer. Proszę i liczę na najj :)