Napisz opowiadanie z dialogiem pt.: Zdrowie to prawdziwy skarb PILNE
kmwtmw
Nigdy nie sądziłam ze zdrowie moze byc tak ważne w zyciu... dopoki tego nie doświadczyłam.. calkiem nie dawno byłam z moimi koleżankami w kinie i zadzwoniła do jednej z nich jej mama i poinformowała ją ,że jej babcia wlasnie straciła przytomność i możliwe , że się już nie obudzi. zadna z nas nie wspierała jej, dopóki nie odwróciło to się i stało w mojej rodzinie... wracając ze szkoły podeszłam do mojego dziadka do pracy, mialam z nim świetny kontakt i zawsze mi pomagał a kiedy bylam zmeczona dowoził mnie do domu. i tym razem mialam bbbardzk wykaczający dzień wiec podeszłam do sklepu lecz tam byl tylko jego pracownik, postanowilam sie dowiedziec wszystkiego -dzien dobry -powiedzialam zmartwiona - czy jest moze moj dziadek? -niestyty nie , nie dawno zabrala go kartka... strasznie zle sie poczl . - jak to - wyszeptalam ze łzami w oczach - i wlasnie w tym momencie przypomniala mi sie sytuacja kolezanki... -czy moglby pan podwieźć mnie do mojego dziadka, blagam - to byl jedyny czlowiek ktoremu ufalam oprocz dziadka. nie minela chwila a on juz byl gotowy do odjazdu.ledwo co dojechaliśmy a ja juz płakałam,okazało sie ze nie zdążyli go uratowac,... nie moglam sie powstrzymac od lez , płakałam pare dni, nie umialam dojsc do siebie.. wlasnie w tamtym momencie zrozumialam ze zdrowie to najwazniejsza rzecz w zyciu.. byly nie jednokrotne sytuacje gdy dziadek słabł ale mowil ze nic mu nie jest a ja nic nie zauwazylam teraz wiem ze popełniłam najwiekszy blad mojego zycia, niesty juz tego nie da sie naprawic. moze byc ?
-dzien dobry -powiedzialam zmartwiona - czy jest moze moj dziadek?
-niestyty nie , nie dawno zabrala go kartka... strasznie zle sie poczl .
- jak to - wyszeptalam ze łzami w oczach - i wlasnie w tym momencie przypomniala mi sie sytuacja kolezanki...
-czy moglby pan podwieźć mnie do mojego dziadka, blagam - to byl jedyny czlowiek ktoremu ufalam oprocz dziadka. nie minela chwila a on juz byl gotowy do odjazdu.ledwo co dojechaliśmy a ja juz płakałam,okazało sie ze nie zdążyli go uratowac,... nie moglam sie powstrzymac od lez , płakałam pare dni, nie umialam dojsc do siebie.. wlasnie w tamtym momencie zrozumialam ze zdrowie to najwazniejsza rzecz w zyciu.. byly nie jednokrotne sytuacje gdy dziadek słabł ale mowil ze nic mu nie jest a ja nic nie zauwazylam teraz wiem ze popełniłam najwiekszy blad mojego zycia, niesty juz tego nie da sie naprawic.
moze byc ?