Szła leśną dróżką. Promyki słońca przechodziły przez liście drzew, które zaczynały kwitnąć. Słychać było śpiew ptaków, odczuwalny był lekki wiaterek. Naprzeciwko mnie szła kobieta w długiej zielonej sukni ze wzorem kwiatów, obok niej gromadka zwięrząt. Miała blond włosy i bardzo przyjazną twarz. Podeszła do mnie i zapytała: - Jesteś zadowolona z tegorocznej wiosny? - Tak - Odpowiedziała. - Mam na imię Wiosenka, a ty...? - Yyy... Paulina.. Nie słyszałam jeszcze takiego imienia jak twoje. - Możliwe, jest takie tylko jedno. - Kim jesteś, tak w ogóle? - Nie widać? Zwiasuję wiosnę. Zwierzęta budzą się do życia, rośliny rozwijają swe pędy, a ludzie.. Ah.. To dla nich czas na zakochanie i nowe znajomości. - Jest pani dziwną kobietą - Odpowiedziała po chwili. - Cóż poradzę jestem tylko jedą z pór roku... Po czym odeszła w nieznane zbierając za sobą coraz więcej zwierząt i niosąc zwiastuny wiosny...
Szła leśną dróżką. Promyki słońca przechodziły przez liście drzew, które zaczynały kwitnąć. Słychać było śpiew ptaków, odczuwalny był lekki wiaterek. Naprzeciwko mnie szła kobieta w długiej zielonej sukni ze wzorem kwiatów, obok niej gromadka zwięrząt. Miała blond włosy i bardzo przyjazną twarz. Podeszła do mnie i zapytała:
- Jesteś zadowolona z tegorocznej wiosny?
- Tak - Odpowiedziała.
- Mam na imię Wiosenka, a ty...?
- Yyy... Paulina.. Nie słyszałam jeszcze takiego imienia jak twoje.
- Możliwe, jest takie tylko jedno.
- Kim jesteś, tak w ogóle?
- Nie widać? Zwiasuję wiosnę. Zwierzęta budzą się do życia, rośliny rozwijają swe pędy, a ludzie.. Ah.. To dla nich czas na zakochanie i nowe znajomości.
- Jest pani dziwną kobietą - Odpowiedziała po chwili.
- Cóż poradzę jestem tylko jedą z pór roku...
Po czym odeszła w nieznane zbierając za sobą coraz więcej zwierząt i niosąc zwiastuny wiosny...