Tomek wraca ze szkoły w dzień dziecka i opowieda mamie:
-Mamo,mamo!-krzyczy pełen entuzjazmu
-Co się stało?-pyta mocno zaciekawiona mama
-Nauczyciele zrobili nam super niespodziankę. Słuchaj mamo dzisiaj każda klasa była inną grópą. Każda grópa miała do wykonania zadania, niektóre w szkole a niektóre na boisku. Szukaliśmy różnych przedmiotów i wskazówek. Było tezkilka zadan do wykonania które wymagały sprawnośći fizycznej i logicznego myślenia. W szkole szukalismy cukierków, czekoladek, żelków i takich innych słodyczy a do każdego z nich był przeczepiony puzel. Cukierków nie wolno było zjadać, ale dlaczego powiem pózniej.Gdy już znależliśmy wszystkie kawałki puzli ułożyliśmy je i poszliśmy do miejsca w którym miało być spotkanie. To miejsce było na dworze ale na terenie szkoły. Ciężko było tam dotrzeć bo nauczyciele zrobili przeszkody. Musieliśmy pracować grupowo. Trochę nam zajęło dojście do wyznaczonego puntu ale dzięki wspaniałej współpracy udało nam się. Potem był quiz. Wybieraliśmy reprezentantów klasy, staraliśmy się wybrać do kolegów i koleżanki które będą wiedziały coś na każdy temat. Pytania były niektóre tródne a niektóre podchwytliwe. Ta klasa, która wygra miała dostsać wszystkie słodycze jakie uzbierały inne klasy. Więc sporo. I na koniec naklepsze, MY WYGRALIŚMY!
-Naprawdę?!-pyta zdziwiona matka
-Tak, mamy zapas słodyczy na najbliższy miesiąc! Super co?!
-Tak. To chyba była niezwykła przygoda w szkole.-tymi słowami mama kończy rozmowę.
liczę na naj bo 5 to troche mało punktów jak na takie opowiadanie ;-)
Niezwykła przygoda w szkole
Tomek wraca ze szkoły w dzień dziecka i opowieda mamie:
-Mamo,mamo!-krzyczy pełen entuzjazmu
-Co się stało?-pyta mocno zaciekawiona mama
-Nauczyciele zrobili nam super niespodziankę. Słuchaj mamo dzisiaj każda klasa była inną grópą. Każda grópa miała do wykonania zadania, niektóre w szkole a niektóre na boisku. Szukaliśmy różnych przedmiotów i wskazówek. Było tezkilka zadan do wykonania które wymagały sprawnośći fizycznej i logicznego myślenia. W szkole szukalismy cukierków, czekoladek, żelków i takich innych słodyczy a do każdego z nich był przeczepiony puzel. Cukierków nie wolno było zjadać, ale dlaczego powiem pózniej.Gdy już znależliśmy wszystkie kawałki puzli ułożyliśmy je i poszliśmy do miejsca w którym miało być spotkanie. To miejsce było na dworze ale na terenie szkoły. Ciężko było tam dotrzeć bo nauczyciele zrobili przeszkody. Musieliśmy pracować grupowo. Trochę nam zajęło dojście do wyznaczonego puntu ale dzięki wspaniałej współpracy udało nam się. Potem był quiz. Wybieraliśmy reprezentantów klasy, staraliśmy się wybrać do kolegów i koleżanki które będą wiedziały coś na każdy temat. Pytania były niektóre tródne a niektóre podchwytliwe. Ta klasa, która wygra miała dostsać wszystkie słodycze jakie uzbierały inne klasy. Więc sporo. I na koniec naklepsze, MY WYGRALIŚMY!
-Naprawdę?!-pyta zdziwiona matka
-Tak, mamy zapas słodyczy na najbliższy miesiąc! Super co?!
-Tak. To chyba była niezwykła przygoda w szkole.-tymi słowami mama kończy rozmowę.
liczę na naj bo 5 to troche mało punktów jak na takie opowiadanie ;-)