Moja przygoda w kuchni Tego dnia była brzydka pogoda. Na dworze padało jak z cebra. Mi się bardzo nudziło, nie miałam co robić... normalnie to bym poszła się gdzieś przejść ale w taką pagodę to trochę niezbyt inteligentny pomysł... . Zadzwoniła do mnie przyjaciółka-Sylwia i powiedziała żebym przyszła jej pomóc. Nie powiedziała w czym, ale mam przyjść. Zgodziłam się bo przynajmniej nie będzie mi się tak nudzić. Kiedy dotarłam pod dom byłam cała zmoknięta. Jeszcze musiałam czekać pod jej domem bo nie mogła znaleźć kluczy. Gdy już wpuściła mnie do środka zapytałam: - To w czym mam ci pomóc?-Sylwia uśmiechnęła się -Ciastka hehe -Co??!ciastka?!No co ty hahah nie no powiedz tak na serio -No mówię prawe -Chcesz zaśmiecić całą kuchnię? -Daj spokój nie będzie aż tak źle -No dobra niech ci będzie -No;) -To jakie te ciastka mamy piec? -Czekoladowe bo to twoje ulubione;) -O miło że pomyślałaś;) -No to zaczynajmy. Sylwia wyjęła składniki i zaczęłyśmy robić ciasto na ciastka. Nieźle się przy tym ubawiłyśmy. Całe byłyśmy w mące i czekoladzie... ale przy najmniej wyglądałyśmy słodko jak to Sylwia powiedziała.Kiedy już skończyłyśmy robić ciasto, ułożyłyśmy je na blachę i włożyłyśmy do piekarnika. Żeby się nie nudzić przez ten czas włączyłyśmy telewizor i zaczęłyśmy coś oglądać. Natrafiłyśmy na kanał o gotowaniu. Było w nim mi. że ciasteczka czekoladowe są teraz najpopularniejsze. -Hehe niźle trafiłaś z tymi ciastkami Sylwia-powiedziałam jej -No ma się to wyczucie co nie? -No masz, masz...;) Tak się naoglądałyśmy i czas nam szybko zleciał. Po godzinie ciasteczka były już gotowe. Wyjęłyśmy je z piekarnika. Wyszły przepyszne. Nigdy dotąd nie jadłam takich pysznych ciasteczek. Kiedy przyszli rodzice Sylwii też uznali że nigdy dotąd takich smacznych ciastek nie jedli. I tak się zaczęła moja przygoda z gotowaniem. A w tym przypadku z pieczeniem. Teraz często piekę ciastka, na imieniny, urodziny i inne okazje. Również sąsiedzi zwracają się do mnie żebym upiekła im jakieś ciasto. A to zawdzięczam tylko Sylwii ;);D;***
Moja przygoda w kuchni
Tego dnia była brzydka pogoda. Na dworze padało jak z cebra. Mi się bardzo nudziło, nie miałam co robić... normalnie to bym poszła się gdzieś przejść ale w taką pagodę to trochę niezbyt inteligentny pomysł... . Zadzwoniła do mnie przyjaciółka-Sylwia i powiedziała żebym przyszła jej pomóc. Nie powiedziała w czym, ale mam przyjść. Zgodziłam się bo przynajmniej nie będzie mi się tak nudzić.
Kiedy dotarłam pod dom byłam cała zmoknięta. Jeszcze musiałam czekać pod jej domem bo nie mogła znaleźć kluczy. Gdy już wpuściła mnie do środka zapytałam:
- To w czym mam ci pomóc?-Sylwia uśmiechnęła się
-Ciastka hehe
-Co??!ciastka?!No co ty hahah nie no powiedz tak na serio
-No mówię prawe
-Chcesz zaśmiecić całą kuchnię?
-Daj spokój nie będzie aż tak źle
-No dobra niech ci będzie
-No;)
-To jakie te ciastka mamy piec?
-Czekoladowe bo to twoje ulubione;)
-O miło że pomyślałaś;)
-No to zaczynajmy.
Sylwia wyjęła składniki i zaczęłyśmy robić ciasto na ciastka. Nieźle się przy tym ubawiłyśmy. Całe byłyśmy w mące i czekoladzie... ale przy najmniej wyglądałyśmy słodko jak to Sylwia powiedziała.Kiedy już skończyłyśmy robić ciasto, ułożyłyśmy je na blachę i włożyłyśmy do piekarnika. Żeby się nie nudzić przez ten czas włączyłyśmy telewizor i zaczęłyśmy coś oglądać. Natrafiłyśmy na kanał o gotowaniu. Było w nim mi. że ciasteczka czekoladowe są teraz najpopularniejsze.
-Hehe niźle trafiłaś z tymi ciastkami Sylwia-powiedziałam jej
-No ma się to wyczucie co nie?
-No masz, masz...;)
Tak się naoglądałyśmy i czas nam szybko zleciał. Po godzinie ciasteczka były już gotowe. Wyjęłyśmy je z piekarnika. Wyszły przepyszne. Nigdy dotąd nie jadłam takich pysznych ciasteczek. Kiedy przyszli rodzice Sylwii też uznali że nigdy dotąd takich smacznych ciastek nie jedli.
I tak się zaczęła moja przygoda z gotowaniem. A w tym przypadku z pieczeniem. Teraz często piekę ciastka, na imieniny, urodziny i inne okazje. Również sąsiedzi zwracają się do mnie żebym upiekła im jakieś ciasto. A to zawdzięczam tylko Sylwii ;);D;***
Myślę że to tak powinno być;);D