aniko74
Na ławce siedziała smutna dziewczyna. Była naprawde zapłakana i samotna. Siedząc myślała o tym że chciałaby żeby teraz spotkało ją ogromone szczęście. Nagle poczuła mokry język oblizujący jej polik. Wytarła łzy o bluze i spojrzała na dużego pięknego psa. Hmm..Agnieszka naprawde dobrze znałą się na rasach z zawodu była behawiorystką i odrazu poznała że to dog niemiecki. Pisek przyniósł jej zabawke w ręce i prosił aby mu rzuciła.Dziewczyna energicznym ruchem rzuciła zabawke. Nagle uslyszała dźwięk z krzaków krzyczący- Karmel! Karmel!- Nagle z krzaków wyłonił się naprawde przystojny chłopak. Oczy miał niebieski, włosy blond a usta czerwone. Nagle powiedział do mnie - O widze że znalazłaś mojego rozrabiaka... Eh jak zawsze mi ucieka. - Tak masz naprawde pięknego psa. - Dziękuje - No Karmel pora iść. Chłopak chciał zaczepić psa o obroże ale pies upierał się i chciał zostać obok Agnieszki. - Karmel przestań przeszkadzać! Idziemy do domu. dziewczyna odpowiedziała - Ależ nie on nie przeszkadza jest naprawde uroczy. Piesek szybko liznął dziewczyne po poliku - no cóż no to możemy jeszcze chwile zostać Ta chwila ciągnęła się do wieczora był naprawde miło. Najpierw bawiliśmy się z Karmelem, później poszliśmy do kawiarenki a później do wesołego miasteczka. Dziewczyna z chłopakiem wymienili się numerami i później w prawie codziennie umawiali się do parku
- O widze że znalazłaś mojego rozrabiaka... Eh jak zawsze mi ucieka.
- Tak masz naprawde pięknego psa.
- Dziękuje
- No Karmel pora iść.
Chłopak chciał zaczepić psa o obroże ale pies upierał się i chciał zostać obok Agnieszki.
- Karmel przestań przeszkadzać! Idziemy do domu.
dziewczyna odpowiedziała
- Ależ nie on nie przeszkadza jest naprawde uroczy.
Piesek szybko liznął dziewczyne po poliku
- no cóż no to możemy jeszcze chwile zostać
Ta chwila ciągnęła się do wieczora był naprawde miło. Najpierw bawiliśmy się z Karmelem, później poszliśmy do kawiarenki a później do wesołego miasteczka. Dziewczyna z chłopakiem wymienili się numerami i później w prawie codziennie umawiali się do parku