Napisz opowiadanie z dialogiem na podstawie ksiażki pt.Przygody Tomka Sawyra , które będzie nosić tytuł Na Wyspie
piotrzst
,,Na Wyspie" Tomek, Huck i Joe obudziliśmy się wyjątkowo wcześnie, al to można łatwo zrozumieć. Jeszcze wczoraj musieliśmy iść do szkoły (oczywiście tylko ja i Joe), a teraz byliśmy wolni. Właśnie zaczynaliśmy się budzić, gdy Huck zaproponował: -Hej, chodżmy obejrzeć wyspę. -Racja- poparł przyjaciela Tomek- musimy spenetrować ten teren, skoro objeliśmy go w posiadanie- to mówiąc, przybrał poważny wyraz twarzy, na co pozostali ryknęli śmiechem. Przy bliższym poznaniu, Wyspa Jacksona, czyli ta, na której się znajdowali, nie wydawała się taka duża. Miała może kilometr w jedną szerokości i dwa długości. Jednak miała dwie rzeczy, które najbardziej cenili chłopcy: wielki las i dosyć dużą plażę, na widok której wrzasneli z radości. Po chwili już pluskali się w letniej wodzie i wyobrażali sobie kolegów z miasteczka. - Jezu, chłopaki- powiedział Joe do Hucka i Tomka- nawet nie wiecie, ile jabym dał, aby zobaczyć miny reszty szkoły. - Ty wiesz co?!- krzyknął nagle Tomek- Oni chyba dali by się zabić za pobyt tutaj! Wszyscy trzej wybuchnęli śmiechem. Po wyjściu z wody znależli jajka żółwi I na obiad zrobili jajecznicę. Po obiedzie zaczęli bawić się w Indian- oni byli wodzami trzech skłóconych plemion i nieustannie ze sobą walczyli. W końcu nadszedł wieczór. Tomek zaproponował zjedzenie zapasów, które mieli ze sobą. Po chwili rozkoszowli się smakiem gotowanej szynki i słoniną. Po takiej uczcie poczuli się tak senni, że niemal od razu zasnęli.
Tomek, Huck i Joe obudziliśmy się wyjątkowo wcześnie, al to można łatwo zrozumieć. Jeszcze wczoraj musieliśmy iść do szkoły (oczywiście tylko ja i Joe),
a teraz byliśmy wolni. Właśnie zaczynaliśmy się budzić, gdy Huck zaproponował:
-Hej, chodżmy obejrzeć wyspę.
-Racja- poparł przyjaciela Tomek- musimy spenetrować ten teren, skoro objeliśmy go w posiadanie- to mówiąc, przybrał poważny wyraz twarzy, na co pozostali ryknęli śmiechem.
Przy bliższym poznaniu, Wyspa Jacksona, czyli ta, na której się znajdowali, nie wydawała się taka duża. Miała może kilometr w jedną szerokości i dwa długości. Jednak miała dwie rzeczy, które najbardziej cenili chłopcy: wielki las i dosyć dużą plażę, na widok której wrzasneli z radości. Po chwili już pluskali się w letniej wodzie i wyobrażali sobie kolegów z miasteczka.
- Jezu, chłopaki- powiedział Joe do Hucka i Tomka- nawet nie wiecie, ile jabym dał, aby zobaczyć miny reszty szkoły.
- Ty wiesz co?!- krzyknął nagle Tomek- Oni chyba dali by się zabić za pobyt tutaj!
Wszyscy trzej wybuchnęli śmiechem. Po wyjściu z wody znależli jajka żółwi I na obiad zrobili jajecznicę. Po obiedzie zaczęli bawić się w Indian- oni byli wodzami trzech skłóconych plemion i nieustannie ze sobą walczyli.
W końcu nadszedł wieczór. Tomek zaproponował zjedzenie zapasów, które mieli ze sobą. Po chwili rozkoszowli się smakiem gotowanej szynki i słoniną.
Po takiej uczcie poczuli się tak senni, że niemal od razu zasnęli.