Było to na przerwie pewnej słonecznej środy. Właśnie wyszłam przed szkołę, by zagrać z koleżankami w siatkę, kiedy usłyszałam trzy dzwonki. Co było najdziwniejsze, dźwięk ten dobiegał z mojej szkoły.
Po chwili ze szkoły zaczęły wybiegać spanikowane dzieci wraz z nauczycielami.
-Na boisko! Szybko!- zawołałą dyrektorka, która właśnie wybiegła z budynku.
-Co się stało?-spytałam się mojej koleżanki z klasy, czarnowłosej Anieli.
-Pożar!
-Co?!
-Któś w sali chemicznej rozlał benzynę przy eksperymentach.
-Ale przecież ona nie może się tak sama...zapalić!- powoli zaczynałam się męczyć od tego biegu.
-Potem jakiś chłopak niechcący wylał środek podpalający i zapaliło się.- w tym momencie dobiegliśmy na boisko.
-Dzieci spokojnie!- zawołała.- Już jedzie straz pożrna! Jesteści bezpieczne!
Po chwili rozległ się dźwięk syreny.
-To straż.- szepnęła Aniela.- Mam nadzieję, że dojadą na czas.
Po godzinie brawurowej akcji, ogień wreszcie zgasł. Niestety spalił nasze podręczniki, zeszyty, telefony i co najważniejsze- szkołę!
-Chyba będziemy musieli pozmieniać szkoły do póki oni nie naprawią naszej- pomyślalam ze smutkiem.
Było to na przerwie pewnej słonecznej środy. Właśnie wyszłam przed szkołę, by zagrać z koleżankami w siatkę, kiedy usłyszałam trzy dzwonki. Co było najdziwniejsze, dźwięk ten dobiegał z mojej szkoły.
Po chwili ze szkoły zaczęły wybiegać spanikowane dzieci wraz z nauczycielami.
-Na boisko! Szybko!- zawołałą dyrektorka, która właśnie wybiegła z budynku.
-Co się stało?-spytałam się mojej koleżanki z klasy, czarnowłosej Anieli.
-Pożar!
-Co?!
-Któś w sali chemicznej rozlał benzynę przy eksperymentach.
-Ale przecież ona nie może się tak sama...zapalić!- powoli zaczynałam się męczyć od tego biegu.
-Potem jakiś chłopak niechcący wylał środek podpalający i zapaliło się.- w tym momencie dobiegliśmy na boisko.
-Dzieci spokojnie!- zawołała.- Już jedzie straz pożrna! Jesteści bezpieczne!
Po chwili rozległ się dźwięk syreny.
-To straż.- szepnęła Aniela.- Mam nadzieję, że dojadą na czas.
Po godzinie brawurowej akcji, ogień wreszcie zgasł. Niestety spalił nasze podręczniki, zeszyty, telefony i co najważniejsze- szkołę!
-Chyba będziemy musieli pozmieniać szkoły do póki oni nie naprawią naszej- pomyślalam ze smutkiem.