Napisz opowiadanie z 12 przysłowkami w stopniu wyższym i najwyższym ( na dowolny temat)
laki10
,, Muszelka” Jestem małą mieniącą się kolorami muszelką. Sztorm wyrzucił mnie na brzeg nieznanej plaży. Dłuższy czas leżałam na złocistym piasku, wygrzewając się w promieniach słońca. Pewnego dnia na plaży pojawił się tłum ludzi. Bałam się, że mnie zgniotą. Było przeciwnie. Podeszła do mnie dziewczynka ubrana w zielony kostium kąpielowy. Wzięła mnie do ręki. W jej oczach widać było radość z tego, że mnie znalazła. Pobiegła trzymając mnie w dłoniach do swoich rodziców, by pokazać, co znalazła. Jej mamie też się podobałam. Rodzina uważała, że jestem najpiękniejszą muszlą na świecie. Pozwolili córce mnie zatrzymać. Bardzo się ucieszyłam, że będę miała nową przyjaciółkę. Dziewczynka nie kryła radości i włożyła mnie delikatnie do swojej torby plażowej. Przez cały dzień zwiedzałyśmy różne Miejsca. Wieczorem znalazłam się w hotelu. Koleżanka wyjęła mnie z torby i położyła na szafce nocnej. Zapadł zmrok. Mama utuliła swą córeczkę do snu. Gdy mama wyszła dziewczynka wzięła mnie w ręce. Powiedziała, że nazywa się Roksana i będzie bardzo o mnie dbała. Później odstawiła mnie z powrotem szafkę. Rano, gdy się obudziłam nikogo nie było w pokoju. Żadnych szmerów nie słyszałam. Znowu poczułam się osamotniona. Pod wieczór wróciła cała rodzina. Roksana siadła na łóżku. Zapytała, co słychać a ja nie mogłam nic odpowiedzieć, ponieważ nie mam ust. Następnie przeprosiła, że zostawiła mnie samą. W sercu poczułam, że naprawdę jej na mnie zależy. Obiecała, że nigdy mnie nie zostawi. Następnego dnia było inaczej. Wszyscy zbierali swoje rzeczy. Po kilku godzinach byłam w dziwnym statku na kółkach, który jechał bardzo długo i szybko. Po kilku godzinnej podróży znalazłam się w jakimś mieście z wysoką wieża. Był to Kraków. Najwyraźniej to tu mieszka Roksana. Gdy dojechaliśmy na miejsce, tata koleżanki wyjmował rzeczy z bagażnika. Ta podróż nie była dla mnie zbyt przyjemna. Gdy znalazłam się w pokoju mojej przyjaciółki, wreszcie mi ulżyło, że ta okropna przejażdżka się skończyła. Dziewczynka wyciągnęła mnie delikatnie i położyła na regale z książkami o zwierzętach. Następnie wyszła i zostawiła mnie samą. Z zaciekawieniem oglądałam książki dookoła siebie. Niespodziewanie do pokoju weszła obca dziewczynka i moja właścicielka. Zaczęły rozmawiać, ale nie wiedziałam, o czym. W pewnej chwili Roksana podeszła do mnie i wzięła mnie w ręce. Nieznajoma zachwycała się moimi lśniącymi kolorami. Dziewczynka opowiedziała, jak mnie znalazła. Później odłożyła mnie na miejsce, a ja czułam się dumna z tego, że wszystkim dookoła podobają się moje kolory. Nazajutrz Roksana wstała bardzo wcześnie. Jej mama powiedziała, żeby założyła strój galowy, ponieważ musi ładnie wyglądać na rozpoczęciu roku szkolnego. A ja nie wiedziałam, co to jest strój galowy ani rok szkolny. Dopiero, gdy zobaczyłam moja właścicielkę, zrozumiałam. Przed południem mama i Roksana wyszły z mieszkania. Po kilku godzinach wróciły i dziewczynka zapytała mamę, czy może mnie zabrać do szkoły, jako pamiątkę związaną z wakacjami. Mama bez problemu się zgodziła. Bardzo się ucieszyłam, że poznam nowe miejsce i osoby. Zostałam zapakowana w torebkę wypchaną watą. Było mi cieplutko i mięciutko. Zasnęłam. Zbudziły mnie dziwne hałasy, jakby wszyscy naraz zaczęli krzyczeć. Postanowiłam wychylić się na powierzchnię. Zobaczyłam dużo dzieci, które biegały i krzyczały. Najwidoczniej to była szkoła. Nigdzie nie widziałam Roksany. Nagle coś przeraźliwie zadzwoniło, ponieważ mam duże ucho, wszystko wydawało mi się o wiele głośniejsze. Schowałam Się znowu w watę, żeby mniej słyszeć te dźwięki. Gdy ucichło poczułam, że się kołyszę. Potem Roksana wyciągnęła mnie na ławkę. Dziwnie się poczułam widząc tyle nowych twarzy. Właścicielka wzięła mnie do ręki i wyszła na środek sali. Zaczęła opowiadać o tym, jak mnie znalazła. Wszyscy chcieli dotknąć mojej kolorowej skorupy. Mówili, że jestem piękna, a ja się rumieniłam, chociaż nikt tego nie widział. Nie mogłam doczekać się, kiedy wrócę do domu, ponieważ strasznie byłam zmęczona tą szkołą. W domu Roksana odłożyła mnie na regał koło książek i zabrała się do odrabiania lekcji. Poszłam spać, ale gdy się zbudziłam dziewczynki nie było. Żadnych szmerów, jakby nikogo w domu nie było. Uświadomiłam sobie, że Roksana jest w szkole, ale nie wiedziałam gdzie są jej rodzice. Po kilku godzinach wrócili. Mama zaczęła gotować obiad, koleżanka lekcje odrabiała, a ja poszłam spać. Rano wszyscy szykowali się do szkoły albo pracy. I wszystkie dni po kolei tak upływały.