Napisz opowiadanie " Wizyta w nawiedzonym domu ".
Umieść tam :
- wygląd na zewnątrz : spróchniały ganek, ściany porosłe winogronem, nie pielone chwasty rosnące na posesji, dzikie róże pnące się po zardzewiałej bramie ogrodu.
- wygląd wewnątrz po wejściu do środka : półmrok, okna zasłonięte ciężkimi, pluszowymi zasłonami, na ścianach portrety przodków z groźnymi minami, grymasem na twarzach, meble pokryte kurzem, ze ścian zwisające pajęczyny, skrzypiące okiennice i schody.
- własne uczucia : zbladłem jak płótno, nie mogłem opanować drżenia rąk, oblałem się zimnym potem, każdy odgłos przyprawiał mnie o dreszcze.
Zakończ tak :
Strach ma wielkie oczy.
PLIS, BŁAGAM TO NA DZIŚ JESZCZE DO 20.00
PLIS DAJE NAJ
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Kiedyś wracałam od mojej nowo poznanej koleżanki. Niestety pech chciał, że się zgubiłam. Na początku panikowałam i nie wiedziałam co zrobić, ale postarałam się opanować. W jednym momencie spostrzegłam moją przyjaciółkę. Czułam się rażniej. Ruszyłyśmy przez pola. MIałyśmy nadzieję, że kogoś spotkamy. W oddali zauważyłyśmy dom. Po jakimś czasie znalazłyśmy się w pobliżu. Na początku zbladłam jak płutno, z powodu jego wyglądu. Znajdował się tam spruchniały ganek, a ściany porosłe były winogronami. Nie poelone chwasty rozrosły się na obrszarze całej posecji. Jednynie miło wyglądały dzikie róże, pnące się po zadrzewiałej bramie ogrodu, które zachęcały do wejścia. Niestety, sam dom powodował niemiłe uczucia. Weszłyśmy do środka. W pomieszczeniu panował półmrok, a okna zasłoniete były ciężkimi, pluszowymi zasłonami. Na ścianach znajdowały się portrety przodków z grożnymi minami i dziwnymi grymasami na twarzach. Wszystkie meble były pokryte kurzem, a ze ścian zwisały pajęczyny. W domu były skrzypiące okiennice i schody. Po wejściu do środka nie mogłam opanować drżenia rąk. Nagle usłyszałam jakiś szelest. Oblałam się zimnym potem. Każdy odgłos, przyprawiał mnie o dreszcze i zawał serca. Już zamierzałyśmy iść, gdy nagle podeszła do nas staruszka. Pokazała nam drogę powrotną i poczęstowała ciasteczkami.
Strach ma wielkie oczy, ale czasem to, co wydaje się być straszne, w rzeczywistości wygląda inaczej.