Chwilę przed zachodem słońca, gdy mgła delikatnie unosząca się nad jeziorem Świteź spowijała okolicę, postanowiłem wybrać się na samotny spacer wzdłuż brzegu. To było moje ulubione miejsce na spędzenie wolnych chwil, pełne spokoju i uroku natury.
Gdy znalazłem się na drewnianym molo, zobaczyłem ją. Siedziała na jednym z pomostów, patrząc na rozgwieżdżone niebo. Była zupełnie obca, ale w jakiś sposób przyciągnęła moją uwagę. Jej włosy falowały w miękkim wietrze, a jej oczy błyszczały jak gwiazdy na niebie.
Podszedłem powoli, próbując nie zakłócić jej spokoju. Kiedy tylko się zorientowała, że jestem obok, spojrzała na mnie z delikatnym uśmiechem. Nie wiedziałem, co mam powiedzieć, ale zdobyłem się na odwagę i zagadnąłem:
"Hej, piękna noc, prawda?"
Odpowiedziała mi ciepłym uśmiechem, który robił wrażenie.
"Tak, to niesamowite miejsce na obserwację gwiazd. Zawsze przychodzę tutaj, żeby się zrelaksować."
Zaczęliśmy rozmawiać i okazało się, że jest studentką z innego miasta, która postanowiła spędzić wakacje nad jeziorem Świteź. Nazywała się Anna, i od razu zrozumiałem, że jest niezwykłą osobą. Nasza rozmowa płynęła tak naturalnie, jakbyśmy znali się od lat.
Spędziliśmy wieczór, opowiadając sobie historie, śmiejąc się i patrząc na niebo. Anna podzieliła się ze mną swoimi marzeniami i pasjami, a ja z nią. Było coś magicznego w tej chwili, w tym miejscu.
Gdy nadeszła północ, a niebo wypełniło się gwiazdami, postanowiliśmy pójść na spacer wzdłuż brzegu jeziora. Spacerując boso po piaszczystej plaży, zdałem sobie sprawę, że to niezwykłe spotkanie. Byliśmy dwiema obcymi osobami, które przypadkiem się spotkały i spędziły razem wieczór, ale to był wieczór, którego nigdy nie zapomnę.
Anna wróciła nad Świteź jeszcze kilka razy podczas swojego pobytu, i za każdym razem spotykaliśmy się tutaj. Nasza relacja stawała się coraz głębsza, a ja zdawałem sobie sprawę, że to coś więcej niż tylko letni romans. To była miłość, która zakwitła nad tym magicznym jeziorem.Jezioro Świteź i tamte letnie noce z Anną pozostaną w moim sercu na zawsze. To były chwile, które zmieniły moje życie i sprawiły, że uwierzyłem w magię spotkań i miłości na pierwszy rzut oka.
Wyjaśnienie:
3 votes Thanks 2
bedoesiara21115
proszę nie przepisywać ze szkoły w choczu XD
Verified answer
Odpowiedź:
Chwilę przed zachodem słońca, gdy mgła delikatnie unosząca się nad jeziorem Świteź spowijała okolicę, postanowiłem wybrać się na samotny spacer wzdłuż brzegu. To było moje ulubione miejsce na spędzenie wolnych chwil, pełne spokoju i uroku natury.
Gdy znalazłem się na drewnianym molo, zobaczyłem ją. Siedziała na jednym z pomostów, patrząc na rozgwieżdżone niebo. Była zupełnie obca, ale w jakiś sposób przyciągnęła moją uwagę. Jej włosy falowały w miękkim wietrze, a jej oczy błyszczały jak gwiazdy na niebie.
Podszedłem powoli, próbując nie zakłócić jej spokoju. Kiedy tylko się zorientowała, że jestem obok, spojrzała na mnie z delikatnym uśmiechem. Nie wiedziałem, co mam powiedzieć, ale zdobyłem się na odwagę i zagadnąłem:
"Hej, piękna noc, prawda?"
Odpowiedziała mi ciepłym uśmiechem, który robił wrażenie.
"Tak, to niesamowite miejsce na obserwację gwiazd. Zawsze przychodzę tutaj, żeby się zrelaksować."
Zaczęliśmy rozmawiać i okazało się, że jest studentką z innego miasta, która postanowiła spędzić wakacje nad jeziorem Świteź. Nazywała się Anna, i od razu zrozumiałem, że jest niezwykłą osobą. Nasza rozmowa płynęła tak naturalnie, jakbyśmy znali się od lat.
Spędziliśmy wieczór, opowiadając sobie historie, śmiejąc się i patrząc na niebo. Anna podzieliła się ze mną swoimi marzeniami i pasjami, a ja z nią. Było coś magicznego w tej chwili, w tym miejscu.
Gdy nadeszła północ, a niebo wypełniło się gwiazdami, postanowiliśmy pójść na spacer wzdłuż brzegu jeziora. Spacerując boso po piaszczystej plaży, zdałem sobie sprawę, że to niezwykłe spotkanie. Byliśmy dwiema obcymi osobami, które przypadkiem się spotkały i spędziły razem wieczór, ale to był wieczór, którego nigdy nie zapomnę.
Anna wróciła nad Świteź jeszcze kilka razy podczas swojego pobytu, i za każdym razem spotykaliśmy się tutaj. Nasza relacja stawała się coraz głębsza, a ja zdawałem sobie sprawę, że to coś więcej niż tylko letni romans. To była miłość, która zakwitła nad tym magicznym jeziorem.Jezioro Świteź i tamte letnie noce z Anną pozostaną w moim sercu na zawsze. To były chwile, które zmieniły moje życie i sprawiły, że uwierzyłem w magię spotkań i miłości na pierwszy rzut oka.
Wyjaśnienie: