Napisz opowiadanie, w którym wykorzystasz 10 wyrażeń lub zwrotów.
olbrzymie morze , rozłozyste drzewa, młodzieżowe ksiązki, wewnętrzne porządki, zarządzić przerwę, rzeczowe komentarze, pobożne zyczenia, zatrzasnąc drzwi, wstrzymać wyprzedaż, wykorzystać zycie, patrzeć w przyszłość, wydłużyć żywot, popychać samochód, cicho szlochać, duchowo odetchnąć, bochen chleba, rozczochrany chłopiec, uchwycić chwile, natchnąć otuchą, słuchać pochwał
Proszę, na dziś mi trzeba !!
z góry dziękuje .
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Dzisiejszej soboty rodzice powiedzieli ze maja dla mnie niespodziankeoraz ze zaplanowali wycieczke . Jechalismy nad morze .
(AKAAPIT)wsiedlismy do samochodu i wyruszylismy.
Jechalismy tak wolno ze mialem ochote wyjsc z auta i pochnac samochod .
Gdy powiedzialem to tacie odparl ze bym zajol sie swoimi sprawami i darowal sobie te rzeczowe komentarze.
wiec z nudow zaczelem czytac mlodziezowe ksaizki.
wreszcie dotarlismy. Plaza byla piekna , olbrzymie morze oraz rozlorzyste drzewa po drugiej stronie . na poczatku mailem ochote polezec na plazy lecz niemoglem wytrzymac z powidu rozczochranego chlopca lezacego pare metrow dalej wiec wszedlem.Odetchnelem duchowo z powodu zapadajacej ciszy i nie mogu sluchania rozczochranca . wieczorem wrocilismy do domu . Mama kazala zrobic wewnetrze porzadki w moim pokuju . Na kolacje byl wielki bohen chleba gdyz mamie z powodu zmeczenia nie chcialo sie ic robic na kolacje .
(AKAPIT) Przez caly wieczor sluchalem pochwal taty z powodu akrobacji jakie wyrabialem w wodzie . Milo jest jednak spedzac czas z rodzina.
SORKI ZAPOMNIAEM O AKAPITACH POZWOL ZE POPRAWIE :D
KONIEC
Dzieki i licze na NAJ :D
To była moja pierwsza kolonia nad nasze polskie morze. BYłam bardzo podekscytowana ponieważ od zawsze chciałam tam jechać. Autokar jeszcze stał na parkingu, patrzyłąm do moich rodziców który chcąc mnie natchnąc otuchą wesoło do mnie machali. Obok mnie usiadł jakiś rozczochrany chłopiec wydawał się młodszy odemnie. nadszedł czas odjazdu i autobus ruszył. W tym momencie usłychałąm jak mój towarzysz cicho szlocha.
Zrobiło mi się go żal ale udawałam że nie zauważyłam nie chcąc go speszyć. Podróż ciągłą się w nieskończoność. Z nudów oglądałąm widoki zza okna. Ale niestety poza panią w szpilkach próbującą popychać samochód nie było nic ciekawego. Wziełam ze sobą ksiązke więc gdy Kierowca zarządził przerwę pomyślałam ze poczytam.
-Masz moje jakieś młodzieżowe ksiązki ?- usłyszałąm nagle. Był to owy rozzochrany chłopiec.
- mam tylko tą ale jeżeli chcesz poczytać to moge Ci pozyczyć. - odpowiedziałam
-Nie dzieki. A tak wogóle to jestem Paweł
-A ja .<wpisz swoje imie>
I tak się zaczełą moja znajmość z Pawłem. Czas mijał i wreście dotarliśmy na miejsce. Lecz ja myślałąm tylko ot ym kiedy zobacze piękne olbrzymie morze.Po paru sprawach organizacyjnych i zaniesieniu swoich rzeczy do pokoi udaliśmy sie na pierwszy spacer po plaży.Gdy szliśmy prze las widziałam rozłozyste drzewa ktore wyglądały jak z pocztówki którą dostałam od koleżanki znad morza .
Wreście dotarliśmy na plaże. Gdy zobaczyłąm ten piękny widok zachodzącego słońca chciałam uchwycić chwile obiąc zdjęcie. Jednak nie umiałam zrobić dobrego zdjęcia.