napisz opowiadanie używając wyrazów: zieleń, smok, tłuczek, ambiwalentny, wróżka, samoistnie, planeta X, zaróżowiony, śrubokręt, och, sokoli, niego, widziadło, lewy, sądząc. Nie musicie pisać całego opowiadania poprostu ma ktoś jakiś pomysł o czym napisać?
W pewnej odległości od Ziemi znajduje się Planeta X. Dawno, dawno temu, mieszkał na niej smok, który uwielbiał przechadzać się wśród zieleni lasu, który porastał planetę. Pewnego razu, podczas przechadzki jego sokoli wzrok wypatrzył na drzewie wróżkę.Sądząc,że to widziadło, odezwał się do niej:
- Skąd się pani tu wzięła?
- Ja? - wróżka podskoczyła na gałęzi, prawie spadając na ziemię. - Och,proszę mnie nie straszyć! - z zaróżowionymi policzkami popatrzyła na niego - proszę, pomożesz mi?
- Jeśli będę w stanie, to oczywiście, służę pomocą.
- Chciałam rozwieść ogłoszenia o moim zaginionym kocie, ale zgubiłam śrubokręt i za Chiny nie umiem dokręcić śruby. Próbowałam sobie poradzić z pomocą tłuczka, ale teraz widzę, że tak nie da rady.
- Pomogę ci poszukać śrubokrętu. Gdzie go ostatni raz widziałaś? Masz pomysł w jaki sposób mógł zaginąć? Samoistnie na pewno nie.
- Nie mam pojęcia. Chodźmy do mojego domu, może tam na coś wpadniemy.
Po półgodzinnej wędrówce smok i wróżka dotarli do domu. Smok rozglądając się po wnętrzu domu utkwił spojrzenie w zdjęciu wiszącym na lewej ścianie patrząc od drzwi wejściowych.
- Kto to?
- Mój kuzyn - odpowiedziała wróżka. - Mam do niego ambiwalentny stosunek, ale moja siostra się uparła, żeby powiesić tu jego zdjęcie.
- Mhm.
Zaczęli szukać nieszczęsnego śrubokrętu. Otwierali każdą szufladę i przeszukiwali każdy zakamarek. Po dwóch godzinach ciszę rozdarł okrzyk zwycięstwa.
- Mam!!!! Znalazłem śrubokręt!
Tak więc poszukiwania zakończyły się sukcesem, pozostało tylko porozwieszać plakaty o zaginięciu kota. A smokowi i wróżce tak się spodobało ich własne towarzystwo, że postanowili umówić się na herbatę następnego dnia.
Odpowiedź:
W pewnej odległości od Ziemi znajduje się Planeta X. Dawno, dawno temu, mieszkał na niej smok, który uwielbiał przechadzać się wśród zieleni lasu, który porastał planetę. Pewnego razu, podczas przechadzki jego sokoli wzrok wypatrzył na drzewie wróżkę. Sądząc, że to widziadło, odezwał się do niej:
- Skąd się pani tu wzięła?
- Ja? - wróżka podskoczyła na gałęzi, prawie spadając na ziemię. - Och, proszę mnie nie straszyć! - z zaróżowionymi policzkami popatrzyła na niego - proszę, pomożesz mi?
- Jeśli będę w stanie, to oczywiście, służę pomocą.
- Chciałam rozwieść ogłoszenia o moim zaginionym kocie, ale zgubiłam śrubokręt i za Chiny nie umiem dokręcić śruby. Próbowałam sobie poradzić z pomocą tłuczka, ale teraz widzę, że tak nie da rady.
- Pomogę ci poszukać śrubokrętu. Gdzie go ostatni raz widziałaś? Masz pomysł w jaki sposób mógł zaginąć? Samoistnie na pewno nie.
- Nie mam pojęcia. Chodźmy do mojego domu, może tam na coś wpadniemy.
Po półgodzinnej wędrówce smok i wróżka dotarli do domu. Smok rozglądając się po wnętrzu domu utkwił spojrzenie w zdjęciu wiszącym na lewej ścianie patrząc od drzwi wejściowych.
- Kto to?
- Mój kuzyn - odpowiedziała wróżka. - Mam do niego ambiwalentny stosunek, ale moja siostra się uparła, żeby powiesić tu jego zdjęcie.
- Mhm.
Zaczęli szukać nieszczęsnego śrubokrętu. Otwierali każdą szufladę i przeszukiwali każdy zakamarek. Po dwóch godzinach ciszę rozdarł okrzyk zwycięstwa.
- Mam!!!! Znalazłem śrubokręt!
Tak więc poszukiwania zakończyły się sukcesem, pozostało tylko porozwieszać plakaty o zaginięciu kota. A smokowi i wróżce tak się spodobało ich własne towarzystwo, że postanowili umówić się na herbatę następnego dnia.
The End
Wyjaśnienie:
Pozdro