Dzisiaj wyjeżdzamy na Mazury, wraz z harcerzami. Czekaliśmy na tą wędrówkę od 2 miesiecy, i w końcu się doczekaliśmy. Pani kazała wziąc nam brezent, niektorzy nie wiedzieli co to jest, ale pani szybko nam wytłumaczyła. Mieliśmy spac na kempingu, jest to pole namiotowe. Dzień się nam udał. Było gorąco jak w lecie, chociaż czasem zaleciało chlodem. Drużynowa kazała wyciągnąc nam finki, po to abyśmy poszli nazbierac trochę drewna na wieczorne ognisko. Uzieralismy tyle drzewa że,aż nie mielismy gdzie go polozyc. Następnie druzynowy podzielil nas na trzy grupki. Pierwsza grupka miała rozłożyc kocher, jest to kuchenka polna. Druga grupa wzięła menaszki i miała za zadanie ugotowac pyszny obiad dla druzyny. A natomiast trzecia grupa wzięła saperki i zaczeli kopac dołki na śledzie. Po południu zasiedliśmy do pysznego obiadku po czym zapaliliśmy ognisko i zaczęliśmy spiewac Ballady i różne piosenki harcerskie. Rajd był fenomenalny, wszyscy wrócili uśmiechnięci do swoich domów;p
Dzisiaj wyjeżdzamy na Mazury, wraz z harcerzami. Czekaliśmy na tą wędrówkę od 2 miesiecy, i w końcu się doczekaliśmy. Pani kazała wziąc nam brezent, niektorzy nie wiedzieli co to jest, ale pani szybko nam wytłumaczyła. Mieliśmy spac na kempingu, jest to pole namiotowe. Dzień się nam udał. Było gorąco jak w lecie, chociaż czasem zaleciało chlodem. Drużynowa kazała wyciągnąc nam finki, po to abyśmy poszli nazbierac trochę drewna na wieczorne ognisko. Uzieralismy tyle drzewa że,aż nie mielismy gdzie go polozyc. Następnie druzynowy podzielil nas na trzy grupki. Pierwsza grupka miała rozłożyc kocher, jest to kuchenka polna. Druga grupa wzięła menaszki i miała za zadanie ugotowac pyszny obiad dla druzyny. A natomiast trzecia grupa wzięła saperki i zaczeli kopac dołki na śledzie. Po południu zasiedliśmy do pysznego obiadku po czym zapaliliśmy ognisko i zaczęliśmy spiewac Ballady i różne piosenki harcerskie. Rajd był fenomenalny, wszyscy wrócili uśmiechnięci do swoich domów;p