Po powrocie z wyprawy Bilbo czuł się w swoim domu nieswojo. Chociaż w trakcie podróży cały czas myślał o powrocie do domu, to gdy już w nim był, nie czuł się szczęśliwy jak kiedyś. Cały czas myślał
o różnych zdarzeniach, których był świadkiem.
Czasami odwiedzał go Gandalf, który dostarczał mu mnóstwo ciekawych informacji o miejscach, w których spędzili wspólne chwile. Bilbo zawsze cieszył się z odwiedzin przyjaciela, ale w głębi serca miał nadzieję , że nadejdzie dzień, w którym z Gandalfem i innymi Hobbitami przeżyją kolejną przygodą.
Pewnego dnia jego skryte marzenie się spełniło. Bilbo jako jedyny cieszył się z planowanej wyprawy. Jego radość trwała jednak krótko, gdyż dowiedział się, że planowana przez Hobbitów wyprawa jest akcją uratowania Gandalfa. Okazało się, że smocza matka Smauga porwała go podczas gdy spacerował po lesie. Wszyscy razem opracowali plan działania, który miał im ułatwić akcję ratunkową. Na wyprawę wyruszyli wcześnie rano. Tego dnia Bilbo nie tylko się nie spóźnił, ale nawet był pierwszy. Ruszyli w długą drogę do jaskini smoka z nadzieją, że tam znajdą Gandalfa. Po drodze nie zabrakło przygód. Szli bardzo długo i z początku podróż zapowiadała się bardzo spokojna. Nagle natknęli się na tereny bagien zajmujące całe przejście. Hobbici podzielili się na dwie grupy. Jedna przeszła przez jedną, a druga przez drugą część bagien. Nie wiedzieli wtedy jeszcze, że te bagna dają moce. Jedna grupa mogła być niewidzialna, a druga potrafiła latać. O tym, że weszli w posiadanie mocy zorientowali się dopiero wtedy, gdy doszli do jaskini smoka. Thorin wypowiedział słowa: ,,Teraz by się przydała umiejętność latania lub bycia niewidzialnym’’. Jedni zaczęli latać, drudzy zaś stali się niewidzialni. Zgodnie z wcześniejszymi przypuszczeniami w jaskini znaleźli przyjaciela. Był przywiązany do skały. Matka Smauga spała. Bilbo i Thorin poszli odwiązać Gandalfa, a reszta Hobbitów związała smoka, tak żeby nie mógł za nimi polecieć. Zrobili to najszybciej jak się dało i szybko uciekli.
Podziękowań i uścisków ze strony Gandalfa nie było końca. Bilbo zadowolony z podróży wrócił do swojej norki. Najbardziej cieszył się
z obietnicy jaką dał mu Gandalf. Obiecał kolejną przygodę. Hobbit pełny nadziei usiadł na ganek swojego domku rozmyślając, co się jeszcze wydarzy.
Odpowiedź:
Po powrocie z wyprawy Bilbo czuł się w swoim domu nieswojo. Chociaż w trakcie podróży cały czas myślał o powrocie do domu, to gdy już w nim był, nie czuł się szczęśliwy jak kiedyś. Cały czas myślał
o różnych zdarzeniach, których był świadkiem.
Czasami odwiedzał go Gandalf, który dostarczał mu mnóstwo ciekawych informacji o miejscach, w których spędzili wspólne chwile. Bilbo zawsze cieszył się z odwiedzin przyjaciela, ale w głębi serca miał nadzieję , że nadejdzie dzień, w którym z Gandalfem i innymi Hobbitami przeżyją kolejną przygodą.
Pewnego dnia jego skryte marzenie się spełniło. Bilbo jako jedyny cieszył się z planowanej wyprawy. Jego radość trwała jednak krótko, gdyż dowiedział się, że planowana przez Hobbitów wyprawa jest akcją uratowania Gandalfa. Okazało się, że smocza matka Smauga porwała go podczas gdy spacerował po lesie. Wszyscy razem opracowali plan działania, który miał im ułatwić akcję ratunkową. Na wyprawę wyruszyli wcześnie rano. Tego dnia Bilbo nie tylko się nie spóźnił, ale nawet był pierwszy. Ruszyli w długą drogę do jaskini smoka z nadzieją, że tam znajdą Gandalfa. Po drodze nie zabrakło przygód. Szli bardzo długo i z początku podróż zapowiadała się bardzo spokojna. Nagle natknęli się na tereny bagien zajmujące całe przejście. Hobbici podzielili się na dwie grupy. Jedna przeszła przez jedną, a druga przez drugą część bagien. Nie wiedzieli wtedy jeszcze, że te bagna dają moce. Jedna grupa mogła być niewidzialna, a druga potrafiła latać. O tym, że weszli w posiadanie mocy zorientowali się dopiero wtedy, gdy doszli do jaskini smoka. Thorin wypowiedział słowa: ,,Teraz by się przydała umiejętność latania lub bycia niewidzialnym’’. Jedni zaczęli latać, drudzy zaś stali się niewidzialni. Zgodnie z wcześniejszymi przypuszczeniami w jaskini znaleźli przyjaciela. Był przywiązany do skały. Matka Smauga spała. Bilbo i Thorin poszli odwiązać Gandalfa, a reszta Hobbitów związała smoka, tak żeby nie mógł za nimi polecieć. Zrobili to najszybciej jak się dało i szybko uciekli.
Podziękowań i uścisków ze strony Gandalfa nie było końca. Bilbo zadowolony z podróży wrócił do swojej norki. Najbardziej cieszył się
z obietnicy jaką dał mu Gandalf. Obiecał kolejną przygodę. Hobbit pełny nadziei usiadł na ganek swojego domku rozmyślając, co się jeszcze wydarzy.