Napisz opowiadanie twórcze. Na jego końcu zapisz zdanie "I odtąd zebry mają paski".
princessa1999
Kiedyś zebry były całe białe. Jednak pewnego razu mała zeberka poszła do lasu i nie wróciła. Inne zebry zaczęły się o nią martwić i postanowiły ją poszukać. Kiedy były w lesie to niechcący wpadły w błoto a błoto, które nie dało się zetrzeć osiadło na ich skórze. Po pewnym czasie błoto utworzyło się w paski, zmieniło kolor na czarny i wchłonęło w ich skórę na zawsze. I odtąd zebry mają paski.
3 votes Thanks 2
linka093
Wydarzyło się to, gdy jeszcze wszystkie zebry były całe białe i nawet nie pomyślały, że mogłoby być inaczej. Wszystko zmieniło się jednak, gdy na świat przyszła mała zebra, Niko. Była ona zupełnie inna od swoich rodziców, braci i kolegów ze stada. Nie różniła się od nich wyglądem, ale rozmyślała nad sprawami, które nikomu wcześniej nie przyszły do głowy. Pewnego dnia, gdy była jeszcze bardzo młoda, przyszło jej do głowy pewne pytanie: "Dlaczego wszystkie zebry są białe?". Myślała nad tym cały ranek, ale nie mogła znaleźć odpowiedzi. Dlatego zapytała o to swoją mamę: - Mamusiu, powiedz mi, dlaczego zebry są białe? - Niko, zawsze tak było. Twoi dziadkowie i pradziadkowie też byli biali. To się nigdy nie zmieni. Nie myśl już o tym, bo cię główka rozboli. Lepiej zrób coś pożytecznego- Niko chciał drążyć dalej temat, ale po minie mamy zrozumiał, że nie ma to sensu. Ciekawska i uparta zebra zadawała to pytanie jeszcze wielu zwierzętom. Na początku były to tylko zebry z jego stada, ale później zaczął zagadywać na ten temat zwierzęta, które spotykał. Na jego pytania reagowano różnie. Jedni odpowiadali ze zdziwieniem, inni z agresją, ale tak na prawdę nigdy nie usłyszał odpowiedzi, która by go satysfakcjonowała. Tak mijały mu dnie, tygodnie, a w końcu miesiące. Inne zebry zaczęły uważać go za dziwaka, ponieważ nie rozumiały, dlaczego Niko tak bardzo dręczy to, że zebry są białe. "Daj spokój, komu to potrzebne. Tak już musi być i już", często przekonywali go koledzy. On ich jednak nie słuchał, ponieważ chciał, żeby wygląd zebr był bardziej oryginalny. "Wtedy bylibyśmy wyjątkowi. Odróżniałoby to nas od innych, pokrewnych nam gatunków", myślał Niko. I pewnie dręczyłby się do końca swoich dni, gdyby nie pewien sen. Przyśniła mu się piękna zebra, podobna do innych, ale jednak coś ją odróżniało. Nie była ona cała biała, lecz biała w czarne pasy. Gdy się obudził, wszystko wyglądało inaczej. Wiedział już co ma zrobić. Nie czekając ani chwili dłużej, popędził przed siebie, najszybciej jak potrafił. Galopował przez wiele godzin, aż dotarł do celu: wioski, w której żyli ludzie. Miał tam swojego przyjaciela, którego poznał, gdy był jeszcze dzieckiem. Był on wodzem całego plemienia. -Czy mnie oczy nie mylą, czyżby to był mój stary przyjaciel?! Co cię sprowadza do mojej wioski, Niko?- człowiek był zaskoczony, ale również bardzo ucieszony z nagłej wizyty przyjaciela - Witaj Siedzący Byku, przygalopowałem tutaj, aby cię o coś prosić, ale wolałbym ci to powiedzieć na osobności. -W takim razie zapraszam do mojego szałasu- wódz zrobił zamaszysty gest ręką w stronę dużego namiotu. Gdy byli już w środku, Niko opowiedział człowiekowi wszystko od początku: Od momentu aż pierwszy raz zadał sobie pytanie, aż do snu o zebrze w paski. W końcu poprosił przyjaciela, żeby namalował mu takie pasy. - Mam specjalne barwniki, więc zrobię wszystko co w mojej mocy- powiedział z przekonaniem wódz i od razu zabrał się do roboty. Trwało to bardzo długo, ale efekty przerosły najśmielsze oczekiwania oby dwóch przyjaciół. Od tego dnia sierść Niko była biała w czarne pasy. Co dziwne namalowane wzory nigdy się nie zmazały. Gdy wyjątkowa zebra wróciła do swojego stada, nikt jej na początku nie poznał. A gdy w końcu zauważyli, że to ich Niko, nareszcie zrozumieli, czego ta dziwna zebra szukała przez cale życie. Rok później czarno-biały Niko poznał piękną kobietę, swojego gatunku, a niedługo potem, urodziło im się pierwsze dziecko, a zarazem pierwsza zebra w pasy. I od tąd zebry mają pasy
- Mamusiu, powiedz mi, dlaczego zebry są białe?
- Niko, zawsze tak było. Twoi dziadkowie i pradziadkowie też byli biali. To się nigdy nie zmieni. Nie myśl już o tym, bo cię główka rozboli. Lepiej zrób coś pożytecznego- Niko chciał drążyć dalej temat, ale po minie mamy zrozumiał, że nie ma to sensu.
Ciekawska i uparta zebra zadawała to pytanie jeszcze wielu zwierzętom. Na początku były to tylko zebry z jego stada, ale później zaczął zagadywać na ten temat zwierzęta, które spotykał. Na jego pytania reagowano różnie. Jedni odpowiadali ze zdziwieniem, inni z agresją, ale tak na prawdę nigdy nie usłyszał odpowiedzi, która by go satysfakcjonowała. Tak mijały mu dnie, tygodnie, a w końcu miesiące. Inne zebry zaczęły uważać go za dziwaka, ponieważ nie rozumiały, dlaczego Niko tak bardzo dręczy to, że zebry są białe. "Daj spokój, komu to potrzebne. Tak już musi być i już", często przekonywali go koledzy. On ich jednak nie słuchał, ponieważ chciał, żeby wygląd zebr był bardziej oryginalny. "Wtedy bylibyśmy wyjątkowi. Odróżniałoby to nas od innych, pokrewnych nam gatunków", myślał Niko. I pewnie dręczyłby się do końca swoich dni, gdyby nie pewien sen. Przyśniła mu się piękna zebra, podobna do innych, ale jednak coś ją odróżniało. Nie była ona cała biała, lecz biała w czarne pasy. Gdy się obudził, wszystko wyglądało inaczej. Wiedział już co ma zrobić. Nie czekając ani chwili dłużej, popędził przed siebie, najszybciej jak potrafił. Galopował przez wiele godzin, aż dotarł do celu: wioski, w której żyli ludzie. Miał tam swojego przyjaciela, którego poznał, gdy był jeszcze dzieckiem. Był on wodzem całego plemienia.
-Czy mnie oczy nie mylą, czyżby to był mój stary przyjaciel?! Co cię sprowadza do mojej wioski, Niko?- człowiek był zaskoczony, ale również bardzo ucieszony z nagłej wizyty przyjaciela
- Witaj Siedzący Byku, przygalopowałem tutaj, aby cię o coś prosić, ale wolałbym ci to powiedzieć na osobności.
-W takim razie zapraszam do mojego szałasu- wódz zrobił zamaszysty gest ręką w stronę dużego namiotu.
Gdy byli już w środku, Niko opowiedział człowiekowi wszystko od początku: Od momentu aż pierwszy raz zadał sobie pytanie, aż do snu o zebrze w paski. W końcu poprosił przyjaciela, żeby namalował mu takie pasy.
- Mam specjalne barwniki, więc zrobię wszystko co w mojej mocy- powiedział z przekonaniem wódz i od razu zabrał się do roboty. Trwało to bardzo długo, ale efekty przerosły najśmielsze oczekiwania oby dwóch przyjaciół. Od tego dnia sierść Niko była biała w czarne pasy. Co dziwne namalowane wzory nigdy się nie zmazały. Gdy wyjątkowa zebra wróciła do swojego stada, nikt jej na początku nie poznał. A gdy w końcu zauważyli, że to ich Niko, nareszcie zrozumieli, czego ta dziwna zebra szukała przez cale życie. Rok później czarno-biały Niko poznał piękną kobietę, swojego gatunku, a niedługo potem, urodziło im się pierwsze dziecko, a zarazem pierwsza zebra w pasy. I od tąd zebry mają pasy