Lenistwo jest źródłem wszelkiego zła. Doświadczyłam tego osobiście około dwóch tygodni temu. Po tej przygodzie nauczyłam się, że nie warto odkładać obowiązków na później. Owego dnia wróciłam ze szkoły o osiemnastej. Miałam zadane bardzo dużo lekcji do odrobienia, a nazajutrz zaplanowana była klasówka z przyrody. Pomyślałam, że na pewno zdążę wypełnić te obowiązki zaczynając o dwudziestej, po czym włączyłam komputer i zaczęłam rozmawiać ze znajomymi na forum. Ani się obejrzałam, a minęła dziewiętnasta. Przypomniało mi się, że właśnie jest emitowany mój ulubiony serial, więc włączyłam telewizor. O dwudziestej, czyli o godzinie, na którą zaplanowałam naukę, zadzwoniła do mnie przyjaciółka z wakacji, z którą rozmawiałam przez czterdzieści pięć minut. Kwadrans przed dwudziestą pierwszą, przyszła do mnie mama, która uświadomiła mi, że za piętnaście minut przyjadą do nas dziadkowie z Anglii, z którymi nie widziałam się przez pół roku. Zanim zadzwonił dzwonek do drzwi, zdążyłam odrobić zaledwie jedną trzecią pracy domowej, nie mówiąc już o tym, że nawet nie otworzyłam podręcznika od przyrody. Dziadkowie wyszli o jedenastej. Rodzice oznajmili mi, że jutro jest koncert mojego ulubionego zespołu i powidzieli, że jeżeli chcę na niego pójść, to muszę się położyć wcześnie spać. Od razu przypomniało mi się, że nie mam wypełnionych obowiązków, ale postanowiłam, iż wykonam je jutro rano. Oczywiście zaspałam. Spóźniłam się do szkoły, dostałam trzy jedynki( za test i za brak pracy domowej) i miałam uwagę w dzienniku, za niewyłączenie telefonu. Oczywiście nie poszłam na koncert, musiałam przez cały dzień nadrabiać zaległości, w domu panowała niemiła atmosfera i dostałam szlaban na telewizję na cały tydzień.
Lenistwo jest źródłem wszelkiego zła. Doświadczyłam tego osobiście około dwóch tygodni temu. Po tej przygodzie nauczyłam się, że nie warto odkładać obowiązków na później.
Owego dnia wróciłam ze szkoły o osiemnastej. Miałam zadane bardzo dużo lekcji do odrobienia, a nazajutrz zaplanowana była klasówka z przyrody. Pomyślałam, że na pewno zdążę wypełnić te obowiązki zaczynając o dwudziestej, po czym włączyłam komputer i zaczęłam rozmawiać ze znajomymi na forum. Ani się obejrzałam, a minęła dziewiętnasta. Przypomniało mi się, że właśnie jest emitowany mój ulubiony serial, więc włączyłam telewizor. O dwudziestej, czyli o godzinie, na którą zaplanowałam naukę, zadzwoniła do mnie przyjaciółka z wakacji, z którą rozmawiałam przez czterdzieści pięć minut. Kwadrans przed dwudziestą pierwszą, przyszła do mnie mama, która uświadomiła mi, że za piętnaście minut przyjadą do nas dziadkowie z Anglii, z którymi nie widziałam się przez pół roku. Zanim zadzwonił dzwonek do drzwi, zdążyłam odrobić zaledwie jedną trzecią pracy domowej, nie mówiąc już o tym, że nawet nie otworzyłam podręcznika od przyrody. Dziadkowie wyszli o jedenastej. Rodzice oznajmili mi, że jutro jest koncert mojego ulubionego zespołu i powidzieli, że jeżeli chcę na niego pójść, to muszę się położyć wcześnie spać. Od razu przypomniało mi się, że nie mam wypełnionych obowiązków, ale postanowiłam, iż wykonam je jutro rano. Oczywiście zaspałam. Spóźniłam się do szkoły, dostałam trzy jedynki( za test i za brak pracy domowej) i miałam uwagę w dzienniku, za niewyłączenie telefonu.
Oczywiście nie poszłam na koncert, musiałam przez cały dzień nadrabiać zaległości, w domu panowała niemiła atmosfera i dostałam szlaban na telewizję na cały tydzień.