Miałem dziadka o imieniu Łukasz. Był już stary miał 86 lat.
Zawsze lubiał morze i zbierał wszystkie kolekcje przedmiotów morskich.
Najbardziej lubiał małą skrzyneczkę z muszelkami. Kochał ją!
Były wakacje. Dziadek mnie zabrał nad morze. Zbieraliśmy muszelki, kąpaliśmy się, wygłupialiśmy. Lecz gdy wróciliśmy z nad morza z nowymi rzeczami mój dziadek ciężko zachorował. Była to bardzo groźna choroba, na którą można umrzeć. Mojego dziadka zaprowadziło aż do lekarza. Stan mu się pogarszał. Dla mnie była to porażka.
Jednak gdy dziadek umarł pomyślałem o jego kochanej skrzyneczce z muszelkami.
Więc gdy jechaliśmy na pogrzeb wziąłem ją i gdy do niego podeszłem schowałem mu to na pamiątke. Mam nadzieję, że będzie ze mnie zadowolony.
Dawno, dawno temu, nad zimnym morzem mieszkał pewien starzec. Był samotny i przez to bardzo smutny. Każdego dnia, aby zapomnieć o samotności siadał przy oknie i wsłuchiwał się w szum morza, które było zawsze zimne, dlatego nikt nie pojawiał się na plaży.
Pewnego dnia starzec postanowił, jak co miesiąc, wyruszyć w morze, aby złowić ryby. Tego dnia rozpętał się przeraźliwy sztorm i łódź rybaka zaczęła tonąć. Mężczyzna podjął walkę z żywiołem, ale z powodu swojego podeszłego wieku nie mógł jej wygrać. Kiedy myślał że to już koniec spojrzał na chmury na niebie. Wiedział że za kilka chwil strach się skończy. Pocieszała go myśl że wraz z nim skończy się jego samotność, która była nie do zniesienia. Zasnął.
Kiedy się obudził poczuł wielką radość. Okazało się że żyje, że ktoś go uratował. Rozejrzał się i uświadomił sobie że jest w swoim starym, zimnym domu. Nic się nie zmieniło. Nagle przeszył go strach. W kuchni paliło się światło. Ktoś chodził w kółko pomieszczenia. Zdawało się że jest zdenerwowany. Kiedy osoba przechodziła przez sypialnię starca odwróciła się do niego. Rybak zobaczył uśmiechniętą twarz starszej kobiety. Nie wiedział jak go znalazła i jak dostała się do jego chaty. Po długiej rozmowie dowiedział się że prąd zawsze zimnego morza przyniósł go do brzegu jej domu. Razem z mężem sprawdzili gdzie starzec mieszka i zanieśli go do jego chaty.
Po paru dniach rybak odzyskał siły. Znalazł przyjaciół, którzy zaprzestali jego samotności. Dowiedział się, że morze które tak bardzo kochał nie pozwoliło mu umrzeć i podarowało mu najwspanialszy prezent - życie.
,,Stary Człowiek i Morze''
Miałem dziadka o imieniu Łukasz. Był już stary miał 86 lat.
Zawsze lubiał morze i zbierał wszystkie kolekcje przedmiotów morskich.
Najbardziej lubiał małą skrzyneczkę z muszelkami. Kochał ją!
Były wakacje. Dziadek mnie zabrał nad morze. Zbieraliśmy muszelki, kąpaliśmy się, wygłupialiśmy. Lecz gdy wróciliśmy z nad morza z nowymi rzeczami mój dziadek ciężko zachorował. Była to bardzo groźna choroba, na którą można umrzeć. Mojego dziadka zaprowadziło aż do lekarza. Stan mu się pogarszał. Dla mnie była to porażka.
Jednak gdy dziadek umarł pomyślałem o jego kochanej skrzyneczce z muszelkami.
Więc gdy jechaliśmy na pogrzeb wziąłem ją i gdy do niego podeszłem schowałem mu to na pamiątke. Mam nadzieję, że będzie ze mnie zadowolony.
Mam nadzieję, że pomogłam. Liczę na naj ;)
Dawno, dawno temu, nad zimnym morzem mieszkał pewien starzec. Był samotny i przez to bardzo smutny. Każdego dnia, aby zapomnieć o samotności siadał przy oknie i wsłuchiwał się w szum morza, które było zawsze zimne, dlatego nikt nie pojawiał się na plaży.
Pewnego dnia starzec postanowił, jak co miesiąc, wyruszyć w morze, aby złowić ryby. Tego dnia rozpętał się przeraźliwy sztorm i łódź rybaka zaczęła tonąć. Mężczyzna podjął walkę z żywiołem, ale z powodu swojego podeszłego wieku nie mógł jej wygrać. Kiedy myślał że to już koniec spojrzał na chmury na niebie. Wiedział że za kilka chwil strach się skończy. Pocieszała go myśl że wraz z nim skończy się jego samotność, która była nie do zniesienia. Zasnął.
Kiedy się obudził poczuł wielką radość. Okazało się że żyje, że ktoś go uratował. Rozejrzał się i uświadomił sobie że jest w swoim starym, zimnym domu. Nic się nie zmieniło. Nagle przeszył go strach. W kuchni paliło się światło. Ktoś chodził w kółko pomieszczenia. Zdawało się że jest zdenerwowany. Kiedy osoba przechodziła przez sypialnię starca odwróciła się do niego. Rybak zobaczył uśmiechniętą twarz starszej kobiety. Nie wiedział jak go znalazła i jak dostała się do jego chaty. Po długiej rozmowie dowiedział się że prąd zawsze zimnego morza przyniósł go do brzegu jej domu. Razem z mężem sprawdzili gdzie starzec mieszka i zanieśli go do jego chaty.
Po paru dniach rybak odzyskał siły. Znalazł przyjaciół, którzy zaprzestali jego samotności. Dowiedział się, że morze które tak bardzo kochał nie pozwoliło mu umrzeć i podarowało mu najwspanialszy prezent - życie.