Pewnego, ciepłego dnia Damian będąc w domu zobaczył, że w lodówce nie ma nawet najpotrzebniejszych produktów na obiad. - Mamo! Idę do sklepu - zawołał - Dobrze synku. Dziękuję - odparła matka W drodze do marketu Damian zauważył na chodniku zwinięty w rulonik banknot. Bez namysłu podniósł go, otworzył i zobaczył, że to pieniądz 100- złotowy. - Woow - uradował się Ktoś z przechodniów powiedział: - Ale z niego szczęściarz. Następnie "szczęściarz" szybko powędrował do sklepu. Damian był przystojnym chłopakiem, jednak bardzo cichym i skromnym. Kochał matkę, lecz brakowało mu kolegów, ponieważ żył z dala od miasta. Nazajutrz, wracając ze szkoły zobaczył bardzo ładną dziewczynę. Ona uśmiechnęła się do niego i Damianowi od razu wyskoczyły rumieńce. - Cześć. Ania jestem - powiedziała - Hej. - odpowiedział nieśmiało - Mieszkasz tutaj ? - zapytała - Tak, tam niedaleko - odparł - A ty... co tu robisz, w takiej dziurze? - Przeprowadziliśmy się niedawno z Wrocławia. Mógłbyś mnie oprowadzić po tej okolicy? - zaproponowała - Okeej - odrzekł ucieszony W nocy leżąc w łóżku pomyślał sobie "Teraz to chyba na prawdę jestem szczęściarzem" i zasnął.
Pewnego dnia wybrałem się na spacer. Szedłem ciągle do prosta , myslałem ze spotkam jakąs ciekawą osobę ale tu nic ; było mi bardzo z tego powodu smutno poniewaz nie miałem jeszcze kolegó kturzy by mnie traktowali bardzo dobrze a nie jak służacego . Mój wygląd to ciemna karnacja z góry przystojny ale niezbytnio inteligętny ,tak na marginesie nazywam się Bastian pochodzę z małej miejscowości mówiac z biednej. Nie mineła godzina znów postanoeiłem się wybrać w podróz i idąc smutno mi było mówiąc miałem żal że nie spotkałem żadnego przyjaciela ani koleżnki, kolegów ale zamiast tego muj uśmiech jak nigdy w życiu się pojawł bo znlazłem totolotka którego postanowiłem iśc z numerkami do totolotka i wziąsc udział no wkuńcu co mi szkodziło jak było wazne i nadal aktualne ; Poszłem dac do totolotka okazało się że wygrałem 10milionów byłem wystraszony co ja z ta kasą zrobie ale wkońcu szczęscie się do mnie uśmiechło .Dzięki pieniedzy poznałem bardzo dużko kumpli do czasu kiedy kasa się nie skonczyła.Strasznie przykro mi było ż e o jedno im chodziło i nagle zadzwonił do mnie telefon z propozycją czy pujde z nimi na plac zabaw jednak to byli dobrzy koledy byłem z tego naprawde sczzęśliwy.... Moim zdaniem te powiadanie nie jest tak do końca na faktach ale przynajmniej dzieje się szczęście i wogóle Mam nadzieje ze dalej Bastian jest szczęśliwy z swoimi kumplami .. mysle ze troche pomogłem ;;p
Pewnego, ciepłego dnia Damian będąc w domu zobaczył, że w lodówce nie ma nawet najpotrzebniejszych produktów na obiad.
- Mamo! Idę do sklepu - zawołał
- Dobrze synku. Dziękuję - odparła matka
W drodze do marketu Damian zauważył na chodniku zwinięty w rulonik banknot. Bez namysłu podniósł go, otworzył i zobaczył, że to pieniądz 100- złotowy.
- Woow - uradował się
Ktoś z przechodniów powiedział:
- Ale z niego szczęściarz.
Następnie "szczęściarz" szybko powędrował do sklepu.
Damian był przystojnym chłopakiem, jednak bardzo cichym i skromnym. Kochał matkę, lecz brakowało mu kolegów, ponieważ żył z dala od miasta.
Nazajutrz, wracając ze szkoły zobaczył bardzo ładną dziewczynę. Ona uśmiechnęła się do niego i Damianowi od razu
wyskoczyły rumieńce.
- Cześć. Ania jestem - powiedziała
- Hej. - odpowiedział nieśmiało
- Mieszkasz tutaj ? - zapytała
- Tak, tam niedaleko - odparł - A ty... co tu robisz, w takiej dziurze?
- Przeprowadziliśmy się niedawno z Wrocławia. Mógłbyś mnie oprowadzić po tej okolicy? - zaproponowała
- Okeej - odrzekł ucieszony
W nocy leżąc w łóżku pomyślał sobie "Teraz to chyba na prawdę jestem szczęściarzem" i zasnął.
Pewnego dnia wybrałem się na spacer. Szedłem ciągle do prosta , myslałem ze spotkam jakąs ciekawą osobę ale tu nic ; było mi bardzo z tego powodu smutno poniewaz nie miałem jeszcze kolegó kturzy by mnie traktowali bardzo dobrze a nie jak służacego .
Mój wygląd to ciemna karnacja z góry przystojny ale niezbytnio inteligętny ,tak na marginesie nazywam się Bastian pochodzę z małej miejscowości mówiac z biednej.
Nie mineła godzina znów postanoeiłem się wybrać w podróz i idąc smutno mi było mówiąc miałem żal że nie spotkałem żadnego przyjaciela ani koleżnki, kolegów ale zamiast tego muj uśmiech jak nigdy w życiu się pojawł bo znlazłem totolotka którego postanowiłem iśc z numerkami do totolotka i wziąsc udział no wkuńcu co mi szkodziło jak było wazne i nadal aktualne ; Poszłem dac do totolotka okazało się że wygrałem 10milionów byłem wystraszony co ja z ta kasą zrobie ale wkońcu szczęscie się do mnie uśmiechło .Dzięki pieniedzy poznałem bardzo dużko kumpli do czasu kiedy kasa się nie skonczyła.Strasznie przykro mi było ż e o jedno im chodziło i nagle zadzwonił do mnie telefon z propozycją czy pujde z nimi na plac zabaw jednak to byli dobrzy koledy byłem z tego naprawde sczzęśliwy....
Moim zdaniem te powiadanie nie jest tak do końca na faktach ale przynajmniej dzieje się szczęście i wogóle Mam nadzieje ze dalej Bastian jest szczęśliwy z swoimi kumplami .. mysle ze troche pomogłem ;;p