Kornelciuu
Pewnego dnia usłyszałam od taty ,że wyjeżdżamy do Zakopanego . Bardzo ucieszyłam się z tego powodu . W końcu nadszedł dzień wyjazdu. Jechaliśmy całą noc. Ja spałam , a gdy się obudziłam , to z jednej ze stacji paliw gdzie się zatrzymaliśmy widać było Giewont w świetle księżyca. Był piękny. Gdy przyszedł świt o 5:00 rano od razu zaczęliśmy z rodzicami wybierać się na Giewont (gdyż później wspina się duża ilość ludzi) . Ponieważ ja wyszłam z formy , to od razu się zadyszałam. Ciągle pod górę i pod górę. Gdy zatrzymaliśmy się na halo kondratowej ,dookoła było pełno kwiatów. Słońce bardzo ładnie świeciło. Gdy przyszedł czas na łańcuchy to ,tato musiał pomóc mamie wchodzić ,a ja myk ,myk i jestem na Giewoncie (nie pisz tak: sialala xD). Miałam ochrzan od taty. Powiedział mi ,że jak będziemy wchodzić na Rysy ,to żebym mu takiego numeru nie zrobiła. Na drugi dzień poszliśmy w termy do bukowiny tatrzańskiej gdyż mieliśmy straszne zakwasy. Basen tam ,to najlepszy basen na jakim byłam ( 2 miejsce w rankingu basenów) . Dzień trzeci . Pobudka o 4:00 rano . W końcu przyszedł czas na wyprawę na Rysy . Gdy zaparkowaliśmy szliśmy ok . godzine albo dwie asfaltem . Gdy był koniec asfaltu zobaczyłam taki drewniany domek . Wyszłam za niego i zobaczyłam coś pięknego...najpiękniejszego co w życiu widziałam. Morskie Oko. Było piękne. Zupełnie inne niż na zdjęciu. No ,ale cóż...nic nie trwa wiecznie. Trzeba było iść dalej . Szliśmy kawałek drogi po skałach i kolejne piękne miejsce...Czarny Staw...Był równie piękny jak Morskie Oko...A co lepsze...teraz mogłam widzieć i Czarny Staw i Morskie Oko , gdyż Morskie Oko było widać z góry. Zjedliśmy śniadanie. Na trawie siedziała sobie dzika kaczka z małymi. Szliśmy dalej , a ja nie mogłam się doczekać dalszych atrakcji. W końcu tata pokazał palcem; -Tam jest Bula. Tam się właśnie jak na razie wybieraliśmy . Gdy dotarliśmy nic tam nie było ,oprócz ludzi i kamieni ...mnóstwa kamieni..zjadaliśmy coś...i poszliśmy na całość...łańcuchy...ale nie takie co na Giewoncie...Końca widać nie było...Ja zaczęłam się czuć jak w "Władcy Pierścieni" . Pogoda ciągle dopisywała . Była wręcz jak na zamówienie . W końcu weszliśmy po tych łańcuchach ,ale...przed samymi Rysami ...Była przepaść...A z niej widać było jakieś stawy. Po przepaści kawałek wspinaczki po ścianie i ciach . Jestem na najwyższym szczycie Polski . Najśmieszniejsze było to...że nie było zasięgu. xD
Moja historia ;)
Są tu dokładnie opisane miejsca ;)
Tak szybko dużo tekstu,ponieważ kiedyś to rozwiązywałam na jakimś innym portalu chyba zapytaj czy coś takiego :)
Na drugi dzień poszliśmy w termy do bukowiny tatrzańskiej gdyż mieliśmy straszne zakwasy. Basen tam ,to najlepszy basen na jakim byłam ( 2 miejsce w rankingu basenów) .
Dzień trzeci .
Pobudka o 4:00 rano . W końcu przyszedł czas na wyprawę na Rysy . Gdy zaparkowaliśmy szliśmy ok . godzine albo dwie asfaltem . Gdy był koniec asfaltu zobaczyłam taki drewniany domek . Wyszłam za niego i zobaczyłam coś pięknego...najpiękniejszego co w życiu widziałam. Morskie Oko. Było piękne. Zupełnie inne niż na zdjęciu. No ,ale cóż...nic nie trwa wiecznie. Trzeba było iść dalej . Szliśmy kawałek drogi po skałach i kolejne piękne miejsce...Czarny Staw...Był równie piękny jak Morskie Oko...A co lepsze...teraz mogłam widzieć i Czarny Staw i Morskie Oko , gdyż Morskie Oko było widać z góry. Zjedliśmy śniadanie. Na trawie siedziała sobie dzika kaczka z małymi. Szliśmy dalej , a ja nie mogłam się doczekać dalszych atrakcji. W końcu tata pokazał palcem;
-Tam jest Bula.
Tam się właśnie jak na razie wybieraliśmy . Gdy dotarliśmy nic tam nie było ,oprócz ludzi i kamieni ...mnóstwa kamieni..zjadaliśmy coś...i poszliśmy na całość...łańcuchy...ale nie takie co na Giewoncie...Końca widać nie było...Ja zaczęłam się czuć jak w "Władcy Pierścieni" . Pogoda ciągle dopisywała . Była wręcz jak na zamówienie . W końcu weszliśmy po tych łańcuchach ,ale...przed samymi Rysami ...Była przepaść...A z niej widać było jakieś stawy. Po przepaści kawałek wspinaczki po ścianie i ciach . Jestem na najwyższym szczycie Polski . Najśmieszniejsze było to...że nie było zasięgu. xD
Moja historia ;)
Są tu dokładnie opisane miejsca ;)
Tak szybko dużo tekstu,ponieważ kiedyś to rozwiązywałam na jakimś innym portalu chyba zapytaj czy coś takiego :)