Doskonale pamiętam tamte dni, kiedy mieszkałam nad morzem. A najlepiej wspominam tydzień, gdy słońce świeciło czystym złotem... Codziennie rano wychodziłam z rodzicami nad wielką wodę.W ciągu tych siedmiu dni piasek był naprawdę złocisty. Gdy wchodziłam na piaszczystą, pełną plażowicczów plażę, pod nogami czułam, że piasek jest niesamowicie miękki i sypki. Z nabrzeża akwen wyglądał pięknie. Na samym brzegu skakały po nim białe bałwanki. Dalej woda była szafirowa, następnie modra. Barwa lazurowa bardzo ładnie wyglądała, gdy tuz za nią widniał kolor ciemnoniebieski. Pod koniec ogromnej wody rozpościerał się szeroki pas popielatego odcienia.Trudno w to uwierzyc, ale gdy patrzy się na morze z plaży, nie widac drugiego brzegu. Kiedy wchodziłam do czystego kąpieliska, o dziwo nie czułam zimna, ponieważ woda była ciepła. Jak cudownie się pływało, podczas upalnych dni! A wydmy? Tez sa piękne! Piaszczyste góry są wysokie, niektóre niskie i porośniete roślinnością. Widziałam też sieci rybackie, jedne są szeroki, drugie ciężkie, a jeszcze inne cieniutkie jak firaki. Ludzie mówią, że piątek trzynastego przynosi pecha, ale ja i tak w to nie wierzyłam. A jednak! W ten to właśnie dzień, jak zwykle wbiegłam do wody. Ale po chwili z moich ust wydobył się przeraźliwy krzyk. Mama i tata natychmiast do mnie podbiegli. Okazało się, że meduza poparzyła mi ramię. Od tamtej pory bałam się juz kąpac. Większośc czasu spędzałam na plaży bawięc się. teraz mieszkam w Białej Podlaskiej, ale zawsze będę pamiętac morze i mile je wspominac, mimo przykrej przygody z meduzą.
Doskonale pamiętam tamte dni, kiedy mieszkałam nad morzem. A najlepiej wspominam tydzień, gdy słońce świeciło czystym złotem...
Codziennie rano wychodziłam z rodzicami nad wielką wodę.W ciągu tych siedmiu dni piasek był naprawdę złocisty. Gdy wchodziłam na piaszczystą, pełną plażowicczów plażę, pod nogami czułam, że piasek jest niesamowicie miękki i sypki. Z nabrzeża akwen wyglądał pięknie. Na samym brzegu skakały po nim białe bałwanki. Dalej woda była szafirowa, następnie modra. Barwa lazurowa bardzo ładnie wyglądała, gdy tuz za nią widniał kolor ciemnoniebieski. Pod koniec ogromnej wody rozpościerał się szeroki pas popielatego odcienia.Trudno w to uwierzyc, ale gdy patrzy się na morze z plaży, nie widac drugiego brzegu. Kiedy wchodziłam do czystego kąpieliska, o dziwo nie czułam zimna, ponieważ woda była ciepła. Jak cudownie się pływało, podczas upalnych dni! A wydmy? Tez sa piękne! Piaszczyste góry są wysokie, niektóre niskie i porośniete roślinnością. Widziałam też sieci rybackie, jedne są szeroki, drugie ciężkie, a jeszcze inne cieniutkie jak firaki.
Ludzie mówią, że piątek trzynastego przynosi pecha, ale ja i tak w to nie wierzyłam. A jednak! W ten to właśnie dzień, jak zwykle wbiegłam do wody. Ale po chwili z moich ust wydobył się przeraźliwy krzyk. Mama i tata natychmiast do mnie podbiegli. Okazało się, że meduza poparzyła mi ramię. Od tamtej pory bałam się juz kąpac. Większośc czasu spędzałam na plaży bawięc się.
teraz mieszkam w Białej Podlaskiej, ale zawsze będę pamiętac morze i mile je wspominac, mimo przykrej przygody z meduzą.