xoxojuki
Pewnego dnia mój brat miał urodziny zabrał mnie na spacer do parku. Po dotarciu do parku usiadliśmy na ławce.Nagle podbiegł jakiś chłopak.Zaczął bić mojego brata,popychając go mój brat uderzył głową o kamień .Byłam przerażona nie wiedziałam/łem co miałam?em robić .Zadzwoniłam na pogotowie ,a tamten chłopak uciekł.Karetka zjawiła się po około 10 min ,zjawiła się także Policja ,która zabrałam mnie na komendę.Wieczorem przyjechali po mnie rodzice.Od razu pojechaliśmy do szpitala.Gdzie tam lekarz powiadomił nas ,że mój brat odszedł w górę.Przez ten wypadek rodzice zaczęli pić , obwiniali mnie ,że to wszystko przeze mnie.Mając już tego dość zabrałam z szafki tata pistolet i poszłam na cmentarz. Usiadłam na ławce i zaczęłam płakać przyłożyłam pistolet do czoła i powiedziałam na głos Mam nadzieję ,że jak tam w górze się spotkamy to nie będziesz na mnie zły .
Po dotarciu do parku usiadliśmy na ławce.Nagle podbiegł jakiś chłopak.Zaczął bić mojego brata,popychając go mój brat uderzył głową o kamień .Byłam przerażona nie wiedziałam/łem co miałam?em robić .Zadzwoniłam na pogotowie ,a tamten chłopak uciekł.Karetka zjawiła się po około 10 min ,zjawiła się także Policja ,która zabrałam mnie na komendę.Wieczorem przyjechali po mnie rodzice.Od razu pojechaliśmy do szpitala.Gdzie tam lekarz powiadomił nas ,że mój brat odszedł w górę.Przez ten wypadek rodzice zaczęli pić , obwiniali mnie ,że to wszystko przeze mnie.Mając już tego dość zabrałam z szafki tata pistolet i poszłam na cmentarz.
Usiadłam na ławce i zaczęłam płakać przyłożyłam pistolet do czoła i powiedziałam na głos Mam nadzieję ,że jak tam w górze się spotkamy to nie będziesz na mnie zły .
Liczę na dużo pkt