Dnia 27 września 2011 pisałem ważny test z matematyki. Nie nauczyłem się ale umówiłem się z kolegą że da mi ściągnąć. Jednak wszystko runeło gdyż ja byłem w ostatniej ławce a mój kolega usiadł w pierwszej ławce. Nic nie wiedziałem. Dostałem jedynkę.Pani zapytała się czy chce poprawiać ten test. Odpowiedziałem bez namysłu:TAK! Byłem tak zmobilizowany, aby poprawić tą niechlubną ocenę. Przygotowałem się jak nigdy dotąd. Z poprawy dostałem 4+. Mama bardzo się ucieszyła. Ale gdyby nie to że nie udało mi się ściągnać od kolegi, pewnie na kolejny test też bym się nie nauczył. Pomyśłałem sobie:Nie ma tego złego co by na dobrze nie wyszło" .!
Dnia 27 września 2011 pisałem ważny test z matematyki. Nie nauczyłem się ale umówiłem się z kolegą że da mi ściągnąć. Jednak wszystko runeło gdyż ja byłem w ostatniej ławce a mój kolega usiadł w pierwszej ławce. Nic nie wiedziałem. Dostałem jedynkę.Pani zapytała się czy chce poprawiać ten test. Odpowiedziałem bez namysłu:TAK! Byłem tak zmobilizowany, aby poprawić tą niechlubną ocenę. Przygotowałem się jak nigdy dotąd. Z poprawy dostałem 4+. Mama bardzo się ucieszyła. Ale gdyby nie to że nie udało mi się ściągnać od kolegi, pewnie na kolejny test też bym się nie nauczył. Pomyśłałem sobie:Nie ma tego złego co by na dobrze nie wyszło" .!