Kiedy weszłam niespodzewanie do śwaita Narni zdziwiła mnie pierwsza postać, którą tam spotkałam. Był to szłowiek o futrznych, kozich nóżkach. Krzątał się i wyglądał, jakby czegoś szukał. Nagle pod pobliską brzózką ujrzałam błyszczący pierścień. Podbiegłam i chwyiłam go. Dzziwna istota zbliżyła się w moim kierunku. Przerażona powiedziałam, że oddam mu pierścień, ale aby nie robił mi krzywdy. Łzy soływały po policzkach, a potwór powiedział: "Witaj dziewczynku, nazywam się Tumnus. Nie zrobię ci krzywdy". Następnie wyciągnął do mnie dłoń, położyłam mu na nij biżuterię. Uśmiechnął się. Czułam, że się zaprzyjaźnimy. Zaprowadził mnie do swojej chatki. Była położona niedlego od miejsca, w którym pojawiłam się. Miał przytulne mieszkanko. Opowiadał mi o historii pierścionka i częstował przpysznymi biszkoptami z karmelem. Pod konic podał mi wielki kubek gorącej czekolady z bitą śmietaną. Niestety nie mogłam jej dokończyć, poniważ znużył mnie sen. Obudziłam się po chwili, Tumnus płakał. Starałam się go pociszyć, ale on kazał mi wrócić do domu. Nie wiem o co mu chodziło. Mam nadzieję, że jego chumor poprawił już się.
Kiedy weszłam niespodzewanie do śwaita Narni zdziwiła mnie pierwsza postać, którą tam spotkałam. Był to szłowiek o futrznych, kozich nóżkach. Krzątał się i wyglądał, jakby czegoś szukał. Nagle pod pobliską brzózką ujrzałam błyszczący pierścień. Podbiegłam i chwyiłam go. Dzziwna istota zbliżyła się w moim kierunku. Przerażona powiedziałam, że oddam mu pierścień, ale aby nie robił mi krzywdy. Łzy soływały po policzkach, a potwór powiedział: "Witaj dziewczynku, nazywam się Tumnus. Nie zrobię ci krzywdy". Następnie wyciągnął do mnie dłoń, położyłam mu na nij biżuterię. Uśmiechnął się. Czułam, że się zaprzyjaźnimy. Zaprowadził mnie do swojej chatki. Była położona niedlego od miejsca, w którym pojawiłam się. Miał przytulne mieszkanko. Opowiadał mi o historii pierścionka i częstował przpysznymi biszkoptami z karmelem. Pod konic podał mi wielki kubek gorącej czekolady z bitą śmietaną. Niestety nie mogłam jej dokończyć, poniważ znużył mnie sen. Obudziłam się po chwili, Tumnus płakał. Starałam się go pociszyć, ale on kazał mi wrócić do domu. Nie wiem o co mu chodziło. Mam nadzieję, że jego chumor poprawił już się.
Liczę na najlepsze :)