zadaniaee Był piękny zimowy poranek,a ja nie miałam ,co robić w domu.Wyjrzałam przez okno i aż się zdziwiłam ,bo przez noc nasypało mnóstwo śniegu.Pomyślałam ,że warto by było iść na sanki.Zjadłam śniadanie,gdy do drzwi,ktoś zapukał.Otworzyłam ,a przed drzwiami stała Kasia. -Cześć Aniu! -Cześć ! Co Ty tu robisz tak wcześnie? -Już nie mogłam się doczekać ,aby pójść na sanki! -Ja też ! Więc szybko się ubieram i idziemy na dwór. Ubrałam się i zeszłam do piwnicy po sanki,a gdy byłyśmy już na wielkiej górce ,okazało się,że tam również są nas koledzy.Pomyślałam ,że będzie bardzo wesoło.Zaczęliśmy zjeżdżać z górki,gdy nagle spadłam z sanek i zaczęłam się turlać w śniegu.Wszyscy zaczęli się śmiać ze mnie.Gdy znalazłam się na dole okazało się ,że wyglądam jak bałwan.Kasia podbiegła do mnie i spytała,czy nic mi nie jest.A ja wybuchnęłam śmiechem,że przynajmniej będę miała ,co opisać ,gdy pani zada nam wypracowanie na temat: Moja zimowa przygoda.Zaczęłyśmy się głośno śmiać,aż koledzy przybiegli i zapytali z czego się tak śmiejemy.A ja otrzepałam się ze śniegu i zaczęłam rzucać w nich śnieżkami i tak zaczęła się bitwa.Zabawy i śmiechu było co nie miara ,ale najlepsza była moja zimowa przygoda,kiedy wyglądałam jak bałwan.
2 votes Thanks 1
Wikaa6767
8 lutego udałam się z moją siostrą i rodzicami w góry, do babci. Mieszkała w Zakopanym. Dotarliśmy z rana więc od razu postanowiliśmy, pójść na stok. Moja siostra ma tylko 4 lata więc jeździla z mamą na sankach, a ja z tatą na snowbordzie. Góra była bardzo wysoka, ale się nie bałam. Poznałam dwóch kolegów - Szymona i Dawida. Świetnie nam się we troje jeździło. Szymon jeździł na nartach, a Dawid tak jak ja na snowbordzie. Okazało się że mieszkają bardzo blisko babci. Zaprzyjaźniłam się z nimi. I tak razem prze tydzień jeździliśmy po stoku. To były najlepsze i najciekawsze ferie w życiu.
-Cześć Aniu!
-Cześć ! Co Ty tu robisz tak wcześnie?
-Już nie mogłam się doczekać ,aby pójść na sanki!
-Ja też ! Więc szybko się ubieram i idziemy na dwór.
Ubrałam się i zeszłam do piwnicy po sanki,a gdy byłyśmy już na wielkiej górce ,okazało się,że tam również są nas koledzy.Pomyślałam ,że będzie bardzo wesoło.Zaczęliśmy zjeżdżać z górki,gdy nagle spadłam z sanek i zaczęłam się turlać w śniegu.Wszyscy zaczęli się śmiać ze mnie.Gdy znalazłam się na dole okazało się ,że wyglądam jak bałwan.Kasia podbiegła do mnie i spytała,czy nic mi nie jest.A ja wybuchnęłam śmiechem,że przynajmniej będę miała ,co opisać ,gdy pani zada nam wypracowanie na temat: Moja zimowa przygoda.Zaczęłyśmy się głośno śmiać,aż koledzy przybiegli i zapytali z czego się tak śmiejemy.A ja otrzepałam się ze śniegu i zaczęłam rzucać w nich śnieżkami i tak zaczęła się bitwa.Zabawy i śmiechu było co nie miara ,ale najlepsza była moja zimowa przygoda,kiedy wyglądałam jak bałwan.