Pewnego, jakże pięknego poranka obudziłam się w całkiem mi nie znanym miejscu, daleko od domu.
Byłam w ślicznym, małym domku zamieszkanego przez dwie urocze myszki. Spojżałam na siebie i przestraszyłam się, ponieważ zamieniłam się w mysz! Mieszkanki domku zaczęły się ze mnie śmiać, a ja się tak wściekłam, że byłam zdolna wezwać jakiegoś kota, lecz przypomniałam sobie, że ja też jestem myszą. Poszłam do szamana, by zmienił mą postać znów w człowieka, lecz on parskną śmiechem i powiedział, że to jakaś kompletna głupota i może mnie tylko zmienić w ptaka. Wybuchnęłam płaczem, ale poprosiłam, by zmienił mnie w ptaka. Ku mojemu dziwieniu zamieniłam się w wielką i przerarzającą lwicę. Szybko podziękowałam szamanowi i pobiegłam w strone buszu, lecz niebył to zwykły busz, bo był zbudowany z ... cukierków. Nareszcie zaspokoje swój głód - pomyślałam i pobiegłam w strone lasu. Lecz nie było tam tak wesoło bo napotkałam złego szakala, który był odpowiednikiem czarnoksiężnika. Odrazu zaczą ciskać we mnie poirunami i ognistymi kulami. Moja kondycja przydała się w tej walce o życie. Aż tu nagle odkryłam swoją super moc,a były nią moje pazury, wydłużały się i zmniejszały kiedy tylko chciałam.
Tak więc pokonałam złego szakala i moim imieniem nazwano to miasto bajek i wszyscy żyli długo i szczęśliwie.
Moja przygoda w świecie baśni
Pewnego, jakże pięknego poranka obudziłam się w całkiem mi nie znanym miejscu, daleko od domu.
Byłam w ślicznym, małym domku zamieszkanego przez dwie urocze myszki. Spojżałam na siebie i przestraszyłam się, ponieważ zamieniłam się w mysz! Mieszkanki domku zaczęły się ze mnie śmiać, a ja się tak wściekłam, że byłam zdolna wezwać jakiegoś kota, lecz przypomniałam sobie, że ja też jestem myszą. Poszłam do szamana, by zmienił mą postać znów w człowieka, lecz on parskną śmiechem i powiedział, że to jakaś kompletna głupota i może mnie tylko zmienić w ptaka. Wybuchnęłam płaczem, ale poprosiłam, by zmienił mnie w ptaka. Ku mojemu dziwieniu zamieniłam się w wielką i przerarzającą lwicę. Szybko podziękowałam szamanowi i pobiegłam w strone buszu, lecz niebył to zwykły busz, bo był zbudowany z ... cukierków. Nareszcie zaspokoje swój głód - pomyślałam i pobiegłam w strone lasu. Lecz nie było tam tak wesoło bo napotkałam złego szakala, który był odpowiednikiem czarnoksiężnika. Odrazu zaczą ciskać we mnie poirunami i ognistymi kulami. Moja kondycja przydała się w tej walce o życie. Aż tu nagle odkryłam swoją super moc,a były nią moje pazury, wydłużały się i zmniejszały kiedy tylko chciałam.
Tak więc pokonałam złego szakala i moim imieniem nazwano to miasto bajek i wszyscy żyli długo i szczęśliwie.