''Każdy ponosi karę, kto na nią oczekuje, a oczekuje każdy, kto na nią zasłuży''
Dzieci rozpoczynały lekcje o godzinie 8:30. Nie spodziewały się, że ten dzień będzie bardzo dziwny.
Gdy zadzwonił dzwonek, uczniowie ustawili się przed salą lekcyjną. Pani przywitała się i wszyscy weszli do sali. Na pierwszy rzut oka nic się nie zmieniło, ale później wszystko potoczyło się szybko. Alicja poślizgnęła się na mydle i wpadła na Jarka, który upadł na podłogę zbijając wazon na kwiaty. Nikt nie wiedział kto to zrobił, więc dzieci usiedli na swoich miejscach - Jarkowi i Alicji nic się nie stało. Później okazało się, że zegar jest przestawiony o godzinę do tyłu, że nie ma kredy i ktoś zabrał nauczycielce krzesło. Zdenerwowana pani zapytałą się:
- Dosyć tego. Chcę, żeby sprawca przyznał się do swoich głupich żartów. Jeśli nikt tego nie zrobi do końca lekcji, sama poszukam dowcipnisia i dostanie on poważną karę. Nie żartuję!
Każdy chciał wiedzieć, kto był winowajcą. Wszyscy podejrzewali Maćka, klasowego ''błazna''. Po lekciji Karolinka podeszła do wychowawcy i oznajmiła:
- Proszę pani, to ja jestem winowajcą. Zrobiłam te wszystkie żarty, bo chłopcy uważają, że nie jestem zabawna.
Nikt nie spodziewał się, że to Karolina! Była taką grzeczną uczennicą!
Dziewczynka dostałą karę, a klasa przeprosiłą Maćka, z swoje podejrzenia. Nauczyli się, że nie wolo oceniać udzi na pierwszy rzut oka.
''Każdy ponosi karę, kto na nią oczekuje, a oczekuje każdy, kto na nią zasłuży''
Dzieci rozpoczynały lekcje o godzinie 8:30. Nie spodziewały się, że ten dzień będzie bardzo dziwny.
Gdy zadzwonił dzwonek, uczniowie ustawili się przed salą lekcyjną. Pani przywitała się i wszyscy weszli do sali. Na pierwszy rzut oka nic się nie zmieniło, ale później wszystko potoczyło się szybko. Alicja poślizgnęła się na mydle i wpadła na Jarka, który upadł na podłogę zbijając wazon na kwiaty. Nikt nie wiedział kto to zrobił, więc dzieci usiedli na swoich miejscach - Jarkowi i Alicji nic się nie stało. Później okazało się, że zegar jest przestawiony o godzinę do tyłu, że nie ma kredy i ktoś zabrał nauczycielce krzesło. Zdenerwowana pani zapytałą się:
- Dosyć tego. Chcę, żeby sprawca przyznał się do swoich głupich żartów. Jeśli nikt tego nie zrobi do końca lekcji, sama poszukam dowcipnisia i dostanie on poważną karę. Nie żartuję!
Każdy chciał wiedzieć, kto był winowajcą. Wszyscy podejrzewali Maćka, klasowego ''błazna''. Po lekciji Karolinka podeszła do wychowawcy i oznajmiła:
- Proszę pani, to ja jestem winowajcą. Zrobiłam te wszystkie żarty, bo chłopcy uważają, że nie jestem zabawna.
Nikt nie spodziewał się, że to Karolina! Była taką grzeczną uczennicą!
Dziewczynka dostałą karę, a klasa przeprosiłą Maćka, z swoje podejrzenia. Nauczyli się, że nie wolo oceniać udzi na pierwszy rzut oka.