Dziś wybraliśmy sie w góry z grupa turystów z innego miasta po chwili bylismy na szlaku.
Po kilkunastu minutach marszu zboczylismy z trasy i zgubilismy sie szukalismy godzinami dobrej drogi ale nic nie znaleźliśmy.Mijały kwadranse a my sami niczym krople wody na pustyni.Nagle usłyszelismy głośne walnięcie okazało sie że to piorun.
Zaczelismy uciekac byle daleko od drzew ale to było nie możliwe. Wkońcu znaliźlismy jakieś schronienie.Burza nie chciała ustapic ale wkońcu się rozpogodziło i zaczelismy szukać dalej.Zaczeliśmy znowu szukać i po chwili zobaczylismy znak ze szlakiem okazało sie że to. Po kilku minutach zauważylismy grupe turystów oraz przewodnika którzy nas szukali.
I wkońcu nadszedł koniec tej wycieczki. Szczęśliwie dotarlismy do domu nic nikomu sie nie stało. :)
Pewnego pięknego dnia cztery osoby wybrały się na wspinaczke po tatrach. Piotr najstarszy i najsilniejszy prowadził, Kasia piękna i mądra trzymała mapę i sprawdzała czy się nie gubią, Marcin człowiek z chumorem ciągle wszystkich rozśmieszał a na końcu szła Monika, która była bardzo zakochana w Piotrze. Mieli zamiar wejść na najwyższą górę w tatrach lecz po drodze rozpętała się wielka zamieć i wspinaczka była nie do ukończenia, lecz wrócić też się nie dało 40 znajomych zatrzymało się na 1 płaszczyźnie i rozbili tam obóz każdy w swoim plecaku miał śpiwór i prowiant. Każdy przytulał się do siebie aby nawzajem się ogrzać. Wszyscy zasneli i następnego dnia zamieć przeszła i wszyscy wrócili do domu.
Dziś wybraliśmy sie w góry z grupa turystów z innego miasta po chwili bylismy na szlaku.
Po kilkunastu minutach marszu zboczylismy z trasy i zgubilismy sie szukalismy godzinami dobrej drogi ale nic nie znaleźliśmy.Mijały kwadranse a my sami niczym krople wody na pustyni.Nagle usłyszelismy głośne walnięcie okazało sie że to piorun.
Zaczelismy uciekac byle daleko od drzew ale to było nie możliwe. Wkońcu znaliźlismy jakieś schronienie.Burza nie chciała ustapic ale wkońcu się rozpogodziło i zaczelismy szukać dalej.Zaczeliśmy znowu szukać i po chwili zobaczylismy znak ze szlakiem okazało sie że to. Po kilku minutach zauważylismy grupe turystów oraz przewodnika którzy nas szukali.
I wkońcu nadszedł koniec tej wycieczki. Szczęśliwie dotarlismy do domu nic nikomu sie nie stało. :)
Przygoda w górach
Pewnego pięknego dnia cztery osoby wybrały się na wspinaczke po tatrach. Piotr najstarszy i najsilniejszy prowadził, Kasia piękna i mądra trzymała mapę i sprawdzała czy się nie gubią, Marcin człowiek z chumorem ciągle wszystkich rozśmieszał a na końcu szła Monika, która była bardzo zakochana w Piotrze. Mieli zamiar wejść na najwyższą górę w tatrach lecz po drodze rozpętała się wielka zamieć i wspinaczka była nie do ukończenia, lecz wrócić też się nie dało 40 znajomych zatrzymało się na 1 płaszczyźnie i rozbili tam obóz każdy w swoim plecaku miał śpiwór i prowiant. Każdy przytulał się do siebie aby nawzajem się ogrzać. Wszyscy zasneli i następnego dnia zamieć przeszła i wszyscy wrócili do domu.