Wyjechałem razem z kuzynką Madzią do mojego najlepszego kuzyna Karola.Karol jest najlepszym kuzynem chociaż jest o dwa miesiące młodszy.Pojechaliśmy do niego z moją kuzynką.Ferie zimowe wydają mi się ,że będą bardzo dobre z rodziną .Lubię z nimi wygłupiać sie na śniegu.Kiedy dojechaliśmy Karol wyszdł zza drzewa i bił nas kulkami po nogach.Bitwa trwała ponad piętnaście minut,potem musieliśmy iść na obiad.Jak weszliśmy do domu wygllądałem jak bałwan,cały byłem ze śniegu.Ciocia z wujkiem się ze mnie śmiali no i musiałem przed domem się porządnie oczyscić ze śniegu.Po obiedzie poszliśmy do pokoju grać w gry planszowe.Niestety,po tej grze musieliśmy się bawić z Madzią lalkami po przywiozła trzy lalki i cztery miśki .Zabawa trwała ponad dwie godziny,aż do kolacji gdy nas wujek Marek zawołał .Spałem z Karolem który rzmawiał ze mną o grach które będzie miał .Następnego dnia mieliśmy plan ,iż będziemy sprzątać kuchnię,salon i pokój.Po to tak trudziliśmy się ,aby grać w gry na laptopie .To była moja ostatnia noc u niego.Ale jeszcze przed wieczorem wyszliśmy na podwórko ,żeby ulepić bałwana i porzucać się śnieżkami.Po kolacji Zagraliśmy w grę planszową z Madzią ,gdyż przywiozła ją do kuzyna.Tej nocy spałem równe dwanaście godzin ,bo do dziewiątej raano.Zobaczyłem ,że tata stoi i rozmawia z ciocią Jolą .Musiałem więc zjeść śniadanie,spakować się i wyjść z kuzynką na dwór.Pożegnałem się z rodziną i odjechaliśmy.Za rok pojadę tam na tydzień.
Pewnego zimowego dnia Adam i Zosia poszli na spacer. Poszli nie znaną do tąd sobie ścieżką.
Po chwili wędrowania natknęli się na piękny ogród. Na środku stały dwa duże dzrewa tworzące 'bramę' . Dzieci przez nią przeszły. Ich oczom ukazał się niesamowity widok. Ujrzały piękny ogród cały w śniegu. Na jego środku stało wielkie czarne jezioro. Było ono przepiękne. Dzieci zapomniały że miały wrócić do domu na obied. Zabawa ich zbyt zajęła. Dopiero gdy zrobiło się ciemno postanowiły wrócić do domu. Rodzice bardzo się o nich martwili. Następnego dznia postanowiły One pójśc tam jeszcze raz, jeszcze raz ujrzeć to wspaniałe miejsce.
Jednaka gdy tak spacerowału ta samą ścieżką nie mogli znalezc juz tego oggrodu. Jakby znikł. Może naprawdę go już tam nie było? A może to dzieci zgubiły drogę?
Wyjechałem razem z kuzynką Madzią do mojego najlepszego kuzyna Karola.Karol jest najlepszym kuzynem chociaż jest o dwa miesiące młodszy.Pojechaliśmy do niego z moją kuzynką.Ferie zimowe wydają mi się ,że będą bardzo dobre z rodziną .Lubię z nimi wygłupiać sie na śniegu.Kiedy dojechaliśmy Karol wyszdł zza drzewa i bił nas kulkami po nogach.Bitwa trwała ponad piętnaście minut,potem musieliśmy iść na obiad.Jak weszliśmy do domu wygllądałem jak bałwan,cały byłem ze śniegu.Ciocia z wujkiem się ze mnie śmiali no i musiałem przed domem się porządnie oczyscić ze śniegu.Po obiedzie poszliśmy do pokoju grać w gry planszowe.Niestety,po tej grze musieliśmy się bawić z Madzią lalkami po przywiozła trzy lalki i cztery miśki .Zabawa trwała ponad dwie godziny,aż do kolacji gdy nas wujek Marek zawołał .Spałem z Karolem który rzmawiał ze mną o grach które będzie miał .Następnego dnia mieliśmy plan ,iż będziemy sprzątać kuchnię,salon i pokój.Po to tak trudziliśmy się ,aby grać w gry na laptopie .To była moja ostatnia noc u niego.Ale jeszcze przed wieczorem wyszliśmy na podwórko ,żeby ulepić bałwana i porzucać się śnieżkami.Po kolacji Zagraliśmy w grę planszową z Madzią ,gdyż przywiozła ją do kuzyna.Tej nocy spałem równe dwanaście godzin ,bo do dziewiątej raano.Zobaczyłem ,że tata stoi i rozmawia z ciocią Jolą .Musiałem więc zjeść śniadanie,spakować się i wyjść z kuzynką na dwór.Pożegnałem się z rodziną i odjechaliśmy.Za rok pojadę tam na tydzień.
Pewnego zimowego dnia Adam i Zosia poszli na spacer. Poszli nie znaną do tąd sobie ścieżką.
Po chwili wędrowania natknęli się na piękny ogród. Na środku stały dwa duże dzrewa tworzące 'bramę' . Dzieci przez nią przeszły. Ich oczom ukazał się niesamowity widok. Ujrzały piękny ogród cały w śniegu. Na jego środku stało wielkie czarne jezioro. Było ono przepiękne. Dzieci zapomniały że miały wrócić do domu na obied. Zabawa ich zbyt zajęła. Dopiero gdy zrobiło się ciemno postanowiły wrócić do domu. Rodzice bardzo się o nich martwili. Następnego dznia postanowiły One pójśc tam jeszcze raz, jeszcze raz ujrzeć to wspaniałe miejsce.
Jednaka gdy tak spacerowału ta samą ścieżką nie mogli znalezc juz tego oggrodu. Jakby znikł. Może naprawdę go już tam nie było? A może to dzieci zgubiły drogę?