Napisz opowiadanie o wymyślonej planecie i przygodę, która się na niej zdarzyła... W języku S.Lema (cyber..... kosmo...... elektro........)
bela5
Pewnego, zwyczajnego dnia wyleciałam w kosmos. Po długim locie odkryłam nową planetę... nazwałam ją ,,Tajemnicza Planeta". Na tej planecie było cicho, nic się nie działo. Czułam się dziwnie aż po pewnej chwili jakieś maszyny wyskoczyły zza gór i piramid. Zaczęli śpiewac, ale niestety nie mogłam ich zrozumiec.Postanowiłam, że spróbuję się z nimi dogadac. Zaczęłam się jąkac a oni patrzyli na mnie ze zdumieniem swoimi oczami z kostki. Jeden robot wyglądał jak pralka, drugi zaś była jak radio i wiele innych wyglądało dziwnie. Jeden robot wziął mnie za rękę i gdzieś zaczął prowadzic. Trochę się wystraszyłam ale postanowiłam pójśc z nim. Za nami także szli inni roboci. Nagle zza górki ujarzałam piękny zamek. Byłam pod wrażeniem.Był cały ze szkła, miał duże okna, a przed zamkiem były sztuczne kwiaty. Gdy weszliśmy do środka moim oczom ukazał się bardzo duży robot.Miał na głowie koronę.Domyśliłam się, że to był król.Roboty ukłoniły się a ja zrobiłam to samo. Po chwili robot zaczął coś do mnie mówic a ja nic nie rozumiejąc tylko kręciłam głową. Król robotów wstał i okazał się jeszcze większy niż wtedy gdy siedział.Podał mi swoją rękę a ja swoją dłoń wystawiłam do niego. Zaprowadził mnie do kuchni a tam było przyjęcie na moją cześc. Na stole było dużo jakiegoś jedzenia i powiem szczerze, że takie cos widziałam pierwszy raz w zyciu! To było niesamowite. Później była potańcówka, razem z robotami tańczyłam i śmiałam się. Aż odechciało mi się wracac to zwykłego, smutnego życia. Wieczorem a u nich już dniem poleciałam do domu. Obiecałam, że jeszcze wrócę. Zapłakana zarazem ze smutku i szczęścia wróciłam do domu. Nigdy nie zapomnę tej cudownej przygody!
Na tej planecie było cicho, nic się nie działo. Czułam się dziwnie aż po pewnej chwili jakieś maszyny wyskoczyły zza gór i piramid. Zaczęli śpiewac, ale niestety nie mogłam ich zrozumiec.Postanowiłam, że spróbuję się z nimi dogadac. Zaczęłam się jąkac a oni patrzyli na mnie ze zdumieniem swoimi oczami z kostki. Jeden robot wyglądał jak pralka, drugi zaś była jak radio i wiele innych wyglądało dziwnie. Jeden robot wziął mnie za rękę i gdzieś zaczął prowadzic. Trochę się wystraszyłam ale postanowiłam pójśc z nim. Za nami także szli inni roboci. Nagle zza górki ujarzałam piękny zamek. Byłam pod wrażeniem.Był cały ze szkła, miał duże okna, a przed zamkiem były sztuczne kwiaty. Gdy weszliśmy do środka moim oczom ukazał się bardzo duży robot.Miał na głowie koronę.Domyśliłam się, że to był król.Roboty ukłoniły się a ja zrobiłam to samo. Po chwili robot zaczął coś do mnie mówic a ja nic nie rozumiejąc tylko kręciłam głową. Król robotów wstał i okazał się jeszcze większy niż wtedy gdy siedział.Podał mi swoją rękę a ja swoją dłoń wystawiłam do niego. Zaprowadził mnie do kuchni a tam było przyjęcie na moją cześc. Na stole było dużo jakiegoś jedzenia i powiem szczerze, że takie cos widziałam pierwszy raz w zyciu! To było niesamowite. Później była potańcówka, razem z robotami tańczyłam i śmiałam się. Aż odechciało mi się wracac to zwykłego, smutnego życia. Wieczorem a u nich już dniem poleciałam do domu. Obiecałam, że jeszcze wrócę. Zapłakana zarazem ze smutku i szczęścia wróciłam do domu.
Nigdy nie zapomnę tej cudownej przygody!