Napisz opowiadanie o wycieczke rowerowej. Nie chce skopiowanego z neta.
Maggonagal
Wycieczka. W zeszły czwartek,dnia 24 czerwca byłem/am z Konstantym, Łucją i Kleofasem na wycieczce rowerowej w pobliskim parku.Około godziny 15:00 spotkaliśmy się w pobliżu mojego domu,po 10 minutach jazdy znaleźliśmy się w parku.Pogoda była świetna,a trasa naszej wycieczki bardzo ciekawa.Nagle Łucja zatrzymała się z piskiem opon! -Ej! Chłopaki spójrzcie- wykrzyknęła. Faktycznie, kilka metrów przed nią leżał mały lisek z dziwnie wykrzywiona łapką. -Co mu się stało i gdzie jego mama? - spytał Kleofas. -Nie wiem,ale musimy coś zrobić!-odpowiedziałem-przecież nie możemy go tak zostawić,nie przetrwa! Więc zdecydowaliśmy chwile zaczekać dopóki jego mama nie wróci.Ona jednak się nie pojawiła.Zadzwoniliśmy więc do pogotowia dla zwierząt pod numer 513 569 791.Po 15 minutach przyjechali funkcjonariusze i maluch był bezpieczny.Wróciliśmy do domu spóźnieni,ale gdy wytłumaczylismy rodzicom sytuacje która zaszła byli z nas dumni.Od tamtej sytuacji juz n igdy nie będziemy obojętni!
W zeszły czwartek,dnia 24 czerwca byłem/am z Konstantym, Łucją i Kleofasem na wycieczce rowerowej w pobliskim parku.Około godziny 15:00 spotkaliśmy się w pobliżu mojego domu,po 10 minutach jazdy znaleźliśmy się w parku.Pogoda była świetna,a trasa naszej wycieczki bardzo ciekawa.Nagle Łucja zatrzymała się z piskiem opon!
-Ej! Chłopaki spójrzcie- wykrzyknęła.
Faktycznie, kilka metrów przed nią leżał mały lisek z dziwnie wykrzywiona łapką.
-Co mu się stało i gdzie jego mama? - spytał Kleofas.
-Nie wiem,ale musimy coś zrobić!-odpowiedziałem-przecież nie możemy go tak zostawić,nie przetrwa!
Więc zdecydowaliśmy chwile zaczekać dopóki jego mama nie wróci.Ona jednak się nie pojawiła.Zadzwoniliśmy więc do pogotowia dla zwierząt pod numer 513 569 791.Po 15 minutach przyjechali funkcjonariusze i maluch był bezpieczny.Wróciliśmy do domu spóźnieni,ale gdy wytłumaczylismy rodzicom sytuacje która zaszła byli z nas dumni.Od tamtej sytuacji juz n igdy nie będziemy obojętni!