Przyszedłem do szkoły z myślą, że pójdę na lekcje. Zbliżał się koniec roku. Koledzy zaproponowali mi ucieczkę z lekcji. po chwili namysłu zgodziłem sie. Na szczęście żaden z nauczycieli z którymi miałem tego dnia lekcje nie widział mnie.
Na legalu wyszliśmy ze szkoły prosto do mojego kolegi Zdzisława. Jego rodziców nie było więc mieliśmy luz. Zaczęliśmy oglądać TV, ale zdawało nam się to bardzo nudne. Komputer też nasz bardzo nie zaciekawił. Postanowiliśmy pójść na zakupy. Na początk do TESCO bo tam są tanie banany. Później biedronka, bo mało kosztują orzeszki, a w lidlu niedroga jest cola. Z całym ekwipunkiem poszliśmy na obżeża miasta w spokoju posiedzieć. Pogadaliśmy o wszystkim i o niczym i tak nam minął dzień.
Na szczęście rodzice nie skapnęli się, że nie byłem w szkole a na lekcjach będę miał tylko nieobecność
Przyszedłem do szkoły z myślą, że pójdę na lekcje. Zbliżał się koniec roku. Koledzy zaproponowali mi ucieczkę z lekcji. po chwili namysłu zgodziłem sie. Na szczęście żaden z nauczycieli z którymi miałem tego dnia lekcje nie widział mnie.
Na legalu wyszliśmy ze szkoły prosto do mojego kolegi Zdzisława. Jego rodziców nie było więc mieliśmy luz. Zaczęliśmy oglądać TV, ale zdawało nam się to bardzo nudne. Komputer też nasz bardzo nie zaciekawił. Postanowiliśmy pójść na zakupy. Na początk do TESCO bo tam są tanie banany. Później biedronka, bo mało kosztują orzeszki, a w lidlu niedroga jest cola. Z całym ekwipunkiem poszliśmy na obżeża miasta w spokoju posiedzieć. Pogadaliśmy o wszystkim i o niczym i tak nam minął dzień.
Na szczęście rodzice nie skapnęli się, że nie byłem w szkole a na lekcjach będę miał tylko nieobecność