Napisz opowiadanie o uczuciach smutku lub radości. Na strone A5 czyli mini.10 zdań proszę pomóżcie dam naj i podziękowanie.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
W małym miasteczku, mieszkała 15 - letnia Sara. Była półsierotą, bo kiedy miała 10 lat, zmarła jej ukochana mama - Agnieszka. Agnieszka była ciężko chora, ale nawet w ostatnich chwilach życia ukrywała swoje zmęczenie, ból i żal do samej siebie. W nocy z poniedziałku na wtorek, Agnieszka odeszła... To było wielkim wstrząsem dla dziesięciolatki i jej ojca. Sara nie jadła, nie spała i nie chodziła do szkoły. Była przygnębiona, ciągle myślała o mamie - mamie, która już nigdy nie przytuli, która nie pomoże w lekcjach, mamie, która z jajka i pomidora potrafiła wyczarować najpyszniejsze danie. Sara codziennie rano i wieczorem modliła się doniej,prosząc o zdrowie dla taty i miłość Bożą. Myślała co teraz robi wśród aniołów i czy na nią patrzy. Zawsze o niej pamiętała, wiedziała, że mama ją kocha. Ale przecież musiała chodzić do szkoły, mama nie chciałaby przecież, żeby jej ukochana córeczka była nieukiem.
Minęło 5 lat. Sara jest typową nastolatką. Czasami piję, nie zawsze chodzi do kościoła, maluje się, i spotyka się z przyjaciółkami. Jak zawsze rano, Sara wstała, umyła się, zjadła śniadanie i ruszyła do szkoły. Stanęła przed drzwiami budynku i bardzo się zdziwiła:
- co jest? buda zamknięta? - przestraszyła się
- no faktycznie! Przecież dzisiaj jest pierwszy dzień wakacji...
- ale ze mnie debilka... no może nie kompletna - Pocieszyła się i poszła w stronę domu. Kiedy otworzyła drzwi, było pusto. Tata jak zawsze pracował do późna, tylko pies Miki - mały, stary kundelek leżała na łóżku Sary i cichutko chrapał.
- Złaź stąd! Miki! - Powiedziała lekko krzycząc.
A Miki przeniósł się do pokoju obok, i znowu zasnął. W tym czasie Sara zadzwoniła do swojej przyjaciółki Nataszy:
- Halo? tu dom Nowaków, słucham - Zza słuchawki ktoś odpowiedział, jakby znudzonym głosem
- Dzień dobry, tu Sara Leszczyńska, mogę prosić Natę to znaczy Nataszę?
- już ją daje, proszę czekać
- dobrze, i Sara uśmiechnęła się
- tak?
- Cześć Nata, to ja Sara mam sprawę...
- Hej, co tam?
- Wiesz, mam sprawę... - humor Sary spoważniał.
- jaką - odpowiedziała Natasza pełna uwagi
- wiesz co, spotkajmy się dzisiaj u mnie o 16, ok?
- ok, będę na pewno - powiedziała Natasza i odłożyła słuchawkę
- to pa - odparła Sara, wiedząc, że Nata i tak już jej nie słyszy
Poszła do pokoju i gdzie leżał Miki, i zaczęła go głaskać. Miki obudził się
i wystawił łepek do Sary, a potem odwrócił się, zszedł z łózka i pobiegł do kuchni, gdzie zaczął jeść karmę.
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Sara pobiegła otworzyć:
- Siema! - Natasza uśmiechnęła się do Sary
- Cześć - wchodź
I obie dziewczyny weszły do pokoju gościnnego.
- Co to za sprawa? - po chwili ciszy, zapytała Nata
- Bo dzisiaj jest 5 rocznica śmierci mamy... - po oku Sary spłynęła łza
- Bardzo mi przykro...
- Ty nic rozumiesz! masz mamę! a ja nie!
- Rozumiem, mam pomysł! Idziemy na lody! trzeba ci poprawić humor! - Natasza zmieniła temat
- ok... tylko wezmę Miki' ego.
I Sara zapięła Miki' emu smycz.
W lodziarni zamówiły lody. Sara wzięła 1 gałkę - truskawkową, a Nata 2 czekoladowe.
- Wiesz, a może potem pójdziemy "na ciuchy" ? - spytała Natasza
- Okey - Sara uśmiechnęła się.
Chwile jadły lody, aż nagle Sara krzyknęła:
- Ajj! moja bluzka! poplamiła się lodem!
- ha! widzisz, nie trzeba było tak łapczywie jeść - Nata pokazała Sarze język
- Ach! Moja bluzka! moja biała bluzka! jest zaplamiona czekoladowym lodem! - Natasza spojrzała ze smutkiem na swoją bluzkę
- widzisz, nie trzeba było się wymądrzać - powiedziała Sara uśmiechając się - teraz to na pewno przydadzą się nam nowe ciuszki!
I po chwili obie dziewczyny zaczęły się śmiać.
- jak to dobrze, że cię mam! - wykrzyknęły obie jednocześnie
Zapłaciły za lody, wzięły, Miki' ego i ruszyły do centrum (...)
MAM NADZIEJĘ ŻE O TO CI CHODIZŁO. O: