W piątek wracałam z Magdą ze szkoły. Zawsze musiałyśmy przejść przez zalesiony park. Ścieżki były wąskie, a wokoło było pełno drzew.
Wracałyśmy, kiedy zauważyłyśmy na drzewie jakąś małą, puchatą kulkę i ciche ,,miau,,. Położyłyśmy plecaki koło drzewa, a ja próbowałam się wspiąć na nie. Nagle poślizgnęłam się, spadłam i złamałam sobie nogę.
Magda wzięła swój telefon i zadzwoniła po pogotowie, a potem do moich rodziców. Pogotowie przyjechało bardzo szybko i już zakładali mi gips.
Kotka zdjął mój tata i postanowiliśmy go przygarnąć.
Chodziłam jeszcze miesiąc w gipsie, ale byłam bardzo wdzięczna Magdzie. Nie zawiodła mnie, nie zostawiła, lecz pomogła. Taka przyjaciółka to skarb!
Z pamiętnika Doroty
PS. Na imię nie mam Dorota tylko Alicja a historyjka jest zmyślona.
Pewnego dnia po kłótni z mojom najlepszom przyjaciółkom spotkaliśmy się w parku . Było to lato więc większość dzieci bawiła się przy stawie .
Gdy podeszłam do stawu była tam terz Magda przyjaciółka z którą się pokłóciłam zapatrzyłam się w nią i chciałam ją przeprośić.Przyjeła przeprosiny chciałam podać jej ręke na zgode że staw był durzy a ona stała po drugiej stronnie przeszłam na około . Jeden z chłopców kopnoł we mnie piłke i wleciałam do wody . M agda wiele nie myśląc wskoczyła za mną i mnie wyciągneła .
Udowodniła , że moge na nią liczyć w każdej sytuacj.
W piątek wracałam z Magdą ze szkoły. Zawsze musiałyśmy przejść przez zalesiony park. Ścieżki były wąskie, a wokoło było pełno drzew.
Wracałyśmy, kiedy zauważyłyśmy na drzewie jakąś małą, puchatą kulkę i ciche ,,miau,,. Położyłyśmy plecaki koło drzewa, a ja próbowałam się wspiąć na nie. Nagle poślizgnęłam się, spadłam i złamałam sobie nogę.
Magda wzięła swój telefon i zadzwoniła po pogotowie, a potem do moich rodziców. Pogotowie przyjechało bardzo szybko i już zakładali mi gips.
Kotka zdjął mój tata i postanowiliśmy go przygarnąć.
Chodziłam jeszcze miesiąc w gipsie, ale byłam bardzo wdzięczna Magdzie. Nie zawiodła mnie, nie zostawiła, lecz pomogła. Taka przyjaciółka to skarb!
Z pamiętnika Doroty
PS. Na imię nie mam Dorota tylko Alicja a historyjka jest zmyślona.
Licze na NAJ ;)
Pewnego dnia po kłótni z mojom najlepszom przyjaciółkom spotkaliśmy się w parku . Było to lato więc większość dzieci bawiła się przy stawie .
Gdy podeszłam do stawu była tam terz Magda przyjaciółka z którą się pokłóciłam zapatrzyłam się w nią i chciałam ją przeprośić.Przyjeła przeprosiny chciałam podać jej ręke na zgode że staw był durzy a ona stała po drugiej stronnie przeszłam na około . Jeden z chłopców kopnoł we mnie piłke i wleciałam do wody . M agda wiele nie myśląc wskoczyła za mną i mnie wyciągneła .
Udowodniła , że moge na nią liczyć w każdej sytuacj.