Pewnego dnia spóźniłam się do szkoły.Pani pytała nas ze słówek,bo akurat mieliśmy angielski.Pani mnie zapytała i na szczęście odpowiedziałam.Dostałam plusa za każdą dobrą odpowiedź.
Była przerwa.Moje koleżanki planowały wypad do pizzerii.Chętnie chciałam iść z nimi i umuwiłam się na 15:30 pod pizzerią.Każdy z nas miał wziąść co najmniej 10 złoty na pizze.Przyszłam do domu i szybko odrobiłam zadanie,byle jak wpisałam obliczenia z matematyki,ponieważ spieszyłam się.Jakbym nie odrobiłam zadania to bym nie mogła wyjść na wypad do pizzerii,bo mama ciągle ogląda moje zeszyty.Wybiła godzina 15:00.Szybko wziąłam torebkę i 10 złoty z mojej skarbonki.Tata powiedział,że mam przyjść do domu na wyznaczony czas,czyli jak zawsze mam być w domu o godzinie 19:30.Poszłam i czekałam pod pizzerią.wybiła godzina 15:30.Nie było koleżanek,więc pomyślałam,żeby jeszcze chwilkę na nich poczekać.Czekałam na nie do godziny 16:00.Poszłam po jedną koleżankę,która miała iść też do pizzeri.Mieszkała niedaleko.Zapukałam do tych drzwi.
- Co ty tutaj robisz ?! - powiedziała Olga,która miała iść do pizzeri.
- Czemu nie byłaś koło pizzeri ?! Czekałam na ciebie i na innych koleżanek do 16:00,czyli w sumie poł godziny czekałam ! - odpowiedziałam.
Zza drzwi słyszałam chichoty.
- Kto się tam śmieje ?! - spytałam.
Aż zza drzwi wyskoczyły moje koleżnki,które miały iść do pizzeri.
- Co wy robicie se ze mnie żarty !!!? - rozpanowała mnie złość.
Zapanowała cisza.Poszłam do domu.
Następnego dnia siedziałam na lekcji z Olgą jak zawsze.
-Yyyyy sory.... - jąkał się Olga
- Nie gadam z tobą po tym co ty i inne koleżanki zrobiłyście mi ! - krzyknęłam po cichu na lekcji.
- Przepraszam pozwól ,że.... - znów jąkała się Olga.
Była przerwa.Olga zawsze na przerwie daje mi kanapki , tzn. wymieniamy się kanapkami.
- Chcesz kanapkę ?? - spytała Olga.
- Nie !! - krzyknęłam.
Wziąłam tą kanapkę i rzuciłam na jej plecak.Na następnej przerwie wszyscy pogodziłyśmy się.I znów planowałyśmy wypad do pizzeri,ale teraz to akurat byłyśmy i kupiłyśmy pizzę,którą zafundowała Olga !
Pewnego dni idąc ulicą spotkałem swojego kolegę Ryśka.-Cześć Rysiek. -Siema Kamil, jak ci mija dzień???. - Dobrze a ci??? -Też. Chodźmy na kokardy, idziesz? -Tak. gdy już byliśmy na torze to Rysiek wepchną się drogę i wyleciałem z toru wtedy się zdenerwowałem na niego ale po chwili mu wybaczyłem
"nieudane spotkanie"
Pewnego dnia spóźniłam się do szkoły.Pani pytała nas ze słówek,bo akurat mieliśmy angielski.Pani mnie zapytała i na szczęście odpowiedziałam.Dostałam plusa za każdą dobrą odpowiedź.
Była przerwa.Moje koleżanki planowały wypad do pizzerii.Chętnie chciałam iść z nimi i umuwiłam się na 15:30 pod pizzerią.Każdy z nas miał wziąść co najmniej 10 złoty na pizze.Przyszłam do domu i szybko odrobiłam zadanie,byle jak wpisałam obliczenia z matematyki,ponieważ spieszyłam się.Jakbym nie odrobiłam zadania to bym nie mogła wyjść na wypad do pizzerii,bo mama ciągle ogląda moje zeszyty.Wybiła godzina 15:00.Szybko wziąłam torebkę i 10 złoty z mojej skarbonki.Tata powiedział,że mam przyjść do domu na wyznaczony czas,czyli jak zawsze mam być w domu o godzinie 19:30.Poszłam i czekałam pod pizzerią.wybiła godzina 15:30.Nie było koleżanek,więc pomyślałam,żeby jeszcze chwilkę na nich poczekać.Czekałam na nie do godziny 16:00.Poszłam po jedną koleżankę,która miała iść też do pizzeri.Mieszkała niedaleko.Zapukałam do tych drzwi.
- Co ty tutaj robisz ?! - powiedziała Olga,która miała iść do pizzeri.
- Czemu nie byłaś koło pizzeri ?! Czekałam na ciebie i na innych koleżanek do 16:00,czyli w sumie poł godziny czekałam ! - odpowiedziałam.
Zza drzwi słyszałam chichoty.
- Kto się tam śmieje ?! - spytałam.
Aż zza drzwi wyskoczyły moje koleżnki,które miały iść do pizzeri.
- Co wy robicie se ze mnie żarty !!!? - rozpanowała mnie złość.
Zapanowała cisza.Poszłam do domu.
Następnego dnia siedziałam na lekcji z Olgą jak zawsze.
-Yyyyy sory.... - jąkał się Olga
- Nie gadam z tobą po tym co ty i inne koleżanki zrobiłyście mi ! - krzyknęłam po cichu na lekcji.
- Przepraszam pozwól ,że.... - znów jąkała się Olga.
Była przerwa.Olga zawsze na przerwie daje mi kanapki , tzn. wymieniamy się kanapkami.
- Chcesz kanapkę ?? - spytała Olga.
- Nie !! - krzyknęłam.
Wziąłam tą kanapkę i rzuciłam na jej plecak.Na następnej przerwie wszyscy pogodziłyśmy się.I znów planowałyśmy wypad do pizzeri,ale teraz to akurat byłyśmy i kupiłyśmy pizzę,którą zafundowała Olga !
Pewnego dni idąc ulicą spotkałem swojego kolegę Ryśka.-Cześć Rysiek. -Siema Kamil, jak ci mija dzień???. - Dobrze a ci??? -Też. Chodźmy na kokardy, idziesz? -Tak. gdy już byliśmy na torze to Rysiek wepchną się drogę i wyleciałem z toru wtedy się zdenerwowałem na niego ale po chwili mu wybaczyłem