Napisz OPOWIADANIE o twojej śmiesznej pomyłce nie wprowadzaj dialogów.POMOCY!
Domika123
Na ostatnich wakacjach byłam u mojej cioci. było bardzo fajnie milo spędzałyśmy czas. po dwóch tygodniach mogłam już chodzić po mieście do rożnych sklepów. w sobotę rano ciocia obudziła mnie mówiąc abym poszła do sklepu kupić coś na śniadanie. bo miała przyjść jej koleżanka z córką. zaspana szybko się zebrałam. ciocie dala mi kartkę i koszyk na zakupy. weszłam do sklepu i nagle zauważyłam dziewczynę która przypominała mi moja koleżankę Kasię. zaczęłam krzyczeć Kasia i wymachiwać rekami. gdy ta dziewczynka się na mnie popatrzyła okazało się ze to nie Kasia. ale to jeszcze nie koniec. musiałam jeszcze zrobić zakupy. próbowałam rozszyfrować co ciocie mi napisała bo strasznie niewyraźnie pisze. podeszłam do matiasu i zaczęłam dukać sal-ce-son. jakiś pan popatrzył przez ramie w moja kartkę i9 mówi mi ze tu nie pisze salceson tylko szynka. ja zrobiłam się cala czerwona.ale musiałam poczekać aż pani sprzeda mi szynkę. podchodzac do kasy musialam zaczekac w kolejce bo bylo sporo ludzi. nagle jakas starsza pani mowi na caly sklep ze ubralam koszulke tyl na przód. myślałam ze tam zapadnę się pod ziemie. powiedziałam cioci ze sama już nigdy nie pójdę do tego sklepu.
w sobotę rano ciocia obudziła mnie mówiąc abym poszła do sklepu kupić coś na śniadanie. bo miała przyjść jej koleżanka z córką. zaspana szybko się zebrałam. ciocie dala mi kartkę i koszyk na zakupy. weszłam do sklepu i nagle zauważyłam dziewczynę która przypominała mi moja koleżankę Kasię. zaczęłam krzyczeć Kasia i wymachiwać rekami. gdy ta dziewczynka się na mnie popatrzyła okazało się ze to nie Kasia. ale to jeszcze nie koniec. musiałam jeszcze zrobić zakupy. próbowałam rozszyfrować co ciocie mi napisała bo strasznie niewyraźnie pisze. podeszłam do matiasu i zaczęłam dukać sal-ce-son. jakiś pan popatrzył przez ramie w moja kartkę i9 mówi mi ze tu nie pisze salceson tylko szynka. ja zrobiłam się cala czerwona.ale musiałam poczekać aż pani sprzeda mi szynkę.
podchodzac do kasy musialam zaczekac w kolejce bo bylo sporo ludzi. nagle jakas starsza pani mowi na caly sklep ze ubralam koszulke tyl na przód.
myślałam ze tam zapadnę się pod ziemie. powiedziałam cioci ze sama już nigdy nie pójdę do tego sklepu.