Napisz opowiadanie o twoim spotkaniu z kosmitami na boisku ... Nie musi być długie , wystarczy że będzie na kartkę lub mniej :))
Lili152
Pewnego dnia umówiłam się z moją koleżanką że po szkole spotkamy się na boisku. Ja miałam wziąć piłkę żebyśmy mogły sobie ją poodbijać.(wstaw imię koleżanki) długo nie przychodziła więc już miałam iść gdy pomyślałam że pewnie mama jej jak zwykle coś kazała zrobić. Więc postanowiłam że może poczekam na nią jeszcze jakieś 10 minut. Trochę się już ściemniało więc postanowiłam że idę, gdy nagle coś się poruszyło w krzakach, pomyślałam ze to wiewiórka czy kot.Lecz to było większe , zaczęłam powoli podchodzić, gdy byłam już blisko nagle to coś wyszło. To było dziwne niebieskie a właściwie szafirowe chyba nie miało oczu lecz wiedziało dokładnie co się wokół niego dzieje. Najpierw nie wiedziałam co się dzieje i chciałam uciec. Ale gdy się odwróciłam to coś już przede mną stało i mnie uważnie oglądało. Nagle zrozumiałam ze to są kosmici, wiedziałam już że przed nimi nie ucieknę. Kosmita nagle zwrócił się w stronę zarośli z których wyszedł, uff pomyślałam lecz nagle znów wyszedł lecz nie sam tylko z 3 innymi kosmitami pierwszy z nich był różowy, drugi był żółty prawie złoty a trzeci był zielony. Gdy ich zobaczyłam upuściłam piłkę złoty kosmita do niej wtedy podbiegł złapał, podszedł z nią do innych i wszyscy ją zaczęli uważnie oglądać. Gdy już ja uważnie oglądnęli złoty kosmita mi ja oddał i coś powiedział lecz nie wiem co bo go nie zrozumiałam lecz odpowiedziałam mu "Dziękuję" on nagle po mnie powtórzył i za nim cała reszta w kółko to powtarzała zaczęłam się śmiać wtedy szafirowy kosmita zaczął klaskać uśmiechnęłam się i odwzajemniałam uśmiechem. Różowy kosmita złapał mnie za rękę i wprowadził mnie w krzaki za nami poszła reszta. Pokazali mi ich statek nie był duży ale z łatwością wszyscy się do niego misceli zresztą się nie dziwę ponieważ sięgali mi do pasa. Próbowali chyba mnie wziąć ze sobą lecz wtedy mój uśmiech zmienił się w smutną minę , kiwnęłam głowa na znak że nie mogę chyba najwyraźniej mnie zrozumieli bo wszyscy po koleji wyszli i mnie przytulili. Było mi smutno że odlatują bo choć znałam ich krótko to bardzo ich polubiłam więc postanowiłam że na przegnanie im coś dam i nagle pomyślałam o piłce którą tak z zaciekawieniem oglądali więc im ja dałam. Gdy już odlecieli poszłam szybko do domu i spojrzałam w okno. Teraz za każdym razem gdy w nie patrze myślę o moich małych przyjacielach z kosmosu... Mam nadzieje ze sie spodoba :)
Mam nadzieje ze sie spodoba :)