Moja wymarzona szkoła, wygladem na pewno by przypomniała Akademię Pana Kleksa.
Chciałabym, aby nauczyciele, byli tak samo zwariowani, ale i mądrzy, jak Pan Kleks. Na zewnątrz, szkoła miałaby { podaj swój ulubiony, np. fioletowy } kolor. Do okoła okien, byłyby czarne paski. Na parterze znajdowała by się stołówka, do której każdy, na 30 minutowej przerwiej mógłby przyjść i spokojnie zjeść wybrany przez siebie obiad. Niedaleko stółówki, znajdowałoby się wejście, tylne wyjście, i kilka sal lekcyjnych. Pierwsze piętro byłoby głównie przeznaczone do kółek wyrównawczych bądź zainteresowań. Następnie na kolejnym piętrze znajdowałyby się sale lekcyjne, do gimnastyki, siłownia, basen i taras. Można również wyjść na dach po schodach przeciwpożarowych. Każdy dzień szkolny, rozpoczynałby się o godzinie 9:50 i kończyłby się o 15:20. Najpierw j.polski, potem matematyka, godzina wychowawcza, w-f, przyroda, chemia, historia, oczywiście nie każdego dnia lekcje byłyby w takiej samej kolejności. Matematyka polegała by na zabawnym myśleniu o liczbach, j.polski na pisaniu opowiadań na dowolny temat, na godzinie wychowawczej, rozmawialibyśmy z panią i bawilibyśmy się a później to już takie zwyczajne lekcje.
Bardzo marzę o takiej szkolę. Może kiedyś, gdy już skończe studia, sama zbuduję taką szkołe ? Tego nikt nie wie, ale podobno, marzenia się spełniają, więc tylko na to czekam.
9 votes Thanks 9
Edzia551
Super opowiadanie troche to zmienie bo u nas nie ma stołówki i nie będzie bo mieszkam na wsi. ale opowiadanie SUPERRRRR!!!!!!♥♥♥
Moja wymarzona szkoła, wygladem na pewno by przypomniała Akademię Pana Kleksa.
Chciałabym, aby nauczyciele, byli tak samo zwariowani, ale i mądrzy, jak Pan Kleks. Na zewnątrz, szkoła miałaby { podaj swój ulubiony, np. fioletowy } kolor. Do okoła okien, byłyby czarne paski. Na parterze znajdowała by się stołówka, do której każdy, na 30 minutowej przerwiej mógłby przyjść i spokojnie zjeść wybrany przez siebie obiad. Niedaleko stółówki, znajdowałoby się wejście, tylne wyjście, i kilka sal lekcyjnych. Pierwsze piętro byłoby głównie przeznaczone do kółek wyrównawczych bądź zainteresowań. Następnie na kolejnym piętrze znajdowałyby się sale lekcyjne, do gimnastyki, siłownia, basen i taras. Można również wyjść na dach po schodach przeciwpożarowych. Każdy dzień szkolny, rozpoczynałby się o godzinie 9:50 i kończyłby się o 15:20. Najpierw j.polski, potem matematyka, godzina wychowawcza, w-f, przyroda, chemia, historia, oczywiście nie każdego dnia lekcje byłyby w takiej samej kolejności. Matematyka polegała by na zabawnym myśleniu o liczbach, j.polski na pisaniu opowiadań na dowolny temat, na godzinie wychowawczej, rozmawialibyśmy z panią i bawilibyśmy się a później to już takie zwyczajne lekcje.
Bardzo marzę o takiej szkolę. Może kiedyś, gdy już skończe studia, sama zbuduję taką szkołe ? Tego nikt nie wie, ale podobno, marzenia się spełniają, więc tylko na to czekam.