Był sobie granatowy, atramentowy kleks na zeszycie Eweliny, a Ewelina rozpacza nad swoją pracą domową. Myśli:,,I co a teraz zrobię z tym kleksem!? Nie mam przecież korektorów ani następnej kartki!". Szukała informacji na temat ,,Jak się pozbyć kleksa bez korektorów?".
Na jednej stronie pisano, żeby wyrwać następną kartkę z zeszytu, napisać na niej to samo i przyklejić ją na tą brudną kartkę. Rzeczywiście, gdy już chciała przyklejać, nagle atramentowy kleks zawołał:,, Proszę Cię, tak mi jest dobrze". Po tych słowach Ewelina omalo nie zemndlała, gdy odkryła, że jej kleks coś do niej mówi. A on ciągnął dalej:,, Wszystkie dzieci mnie nie lubią, a my kleksy robimy si,e dlatego, że po prostu chcemy się zaprzyjaźnić, a jako kleksa, nie widzicie nas. Proszę Cię więc, abyś mnie powoli ściągnęła z te kartki, a przy okazji przepraszam. Czy możemy zostać przyaciółmi?". Ewelina pokiwała głową na znak, że się zgadza. Zdjęła go powoli, a on się przedstawil:,, Nazywam się Kleks Kleksowski". Ewelina się uśmiechnęła, jakby chciała się zaraz śmiać i śmiać, ale wiedziała, że ta nie wypada dobrze wychowanej dziewczynce.
Następnego dnia Ewelina wzięła Kleksa do szkoły. Jej koleżanki zrobiły wokól nie kołko, gdy opowiedziała, co się stało i wyjęła Kleksa z torby. Kleks grzecznie się przedstawił i od razu koleżanki zaczęły się go o wszystko pytać, przy czym usłyszał dużo komplementów na temat jego. To był najlepszy dzień w życiu Kleksa Kleksowskiego. Przy Ewelinie został na całe życie, dbała o niego jak o własne dziecko. I żyli długo i szczęśliwie.
,, O Kleksie z atramentu''
Był sobie granatowy, atramentowy kleks na zeszycie Eweliny, a Ewelina rozpacza nad swoją pracą domową. Myśli:,,I co a teraz zrobię z tym kleksem!? Nie mam przecież korektorów ani następnej kartki!". Szukała informacji na temat ,,Jak się pozbyć kleksa bez korektorów?".
Na jednej stronie pisano, żeby wyrwać następną kartkę z zeszytu, napisać na niej to samo i przyklejić ją na tą brudną kartkę. Rzeczywiście, gdy już chciała przyklejać, nagle atramentowy kleks zawołał:,, Proszę Cię, tak mi jest dobrze". Po tych słowach Ewelina omalo nie zemndlała, gdy odkryła, że jej kleks coś do niej mówi. A on ciągnął dalej:,, Wszystkie dzieci mnie nie lubią, a my kleksy robimy si,e dlatego, że po prostu chcemy się zaprzyjaźnić, a jako kleksa, nie widzicie nas. Proszę Cię więc, abyś mnie powoli ściągnęła z te kartki, a przy okazji przepraszam. Czy możemy zostać przyaciółmi?". Ewelina pokiwała głową na znak, że się zgadza. Zdjęła go powoli, a on się przedstawil:,, Nazywam się Kleks Kleksowski". Ewelina się uśmiechnęła, jakby chciała się zaraz śmiać i śmiać, ale wiedziała, że ta nie wypada dobrze wychowanej dziewczynce.
Następnego dnia Ewelina wzięła Kleksa do szkoły. Jej koleżanki zrobiły wokól nie kołko, gdy opowiedziała, co się stało i wyjęła Kleksa z torby. Kleks grzecznie się przedstawił i od razu koleżanki zaczęły się go o wszystko pytać, przy czym usłyszał dużo komplementów na temat jego. To był najlepszy dzień w życiu Kleksa Kleksowskiego. Przy Ewelinie został na całe życie, dbała o niego jak o własne dziecko. I żyli długo i szczęśliwie.
Mam nadzieję, że pomogłam:D