Napisz opowiadanie o spotkaniu z Anią, która zabierze cię do czasów, w których żyła, spotka Was tam miła niespodzianka.lektura ani z zielongego wzgirza plsssss daj najjj
wstałam wcześnie rano, poszłam do pokoju ani, i w tej chwili, gdy otwierałam drzwi do jej pokoju, a Ania wstawała. usiadłam na dywanie z w jej pokoju i czekałam, aż się ubierze. potem poszliśmy zejść śniadanie, które Maryla uszykowała, jeszcze przed jej wyjazdem do Małgorzaty. gdy zjedliśmy poszliśmy na spacer, do lasu, obok domu ani. spotkaliśmy tak psa, który był bezdomny, przynajmniej tak przypuszczaliśmy. wzięliśmy go do domu, daliśmy mu resztki z naszego śniadania, położyliśmy kocyk obok kominka, a piesek odrazy się tam położył, by się ogrzać. wiedzieliśmy, że Maryla się nie zgodzi byśmy mieli pieska. gdy piesek wstał długo się z nim bawiliśmy, ale przerwało nam pukanie do drzwi. to była Maryla. schowaliśmy pieska do szafy, a same zeszliśmy na dół. Maryla zobaczyła porozrzucane zabawki i kocyk, a w całym domu był zapach psa. Maryla, już wiedziała że w domu, jest nieproszony gość. piesek szybko zbiegł po schodach na dół a Maryla krzyknęła: koko! Maryla opowiedziała nam, że ten piesek, jest bardzo podobny, do jej pieska z dzieciństwa, i odrazu, bez namysłu, powiedziała, że możemy go zostawić! marzenie się spełniło! mamy pieska! najlepszy dzień na świecie!
Verified answer
Odpowiedź:
wstałam wcześnie rano, poszłam do pokoju ani, i w tej chwili, gdy otwierałam drzwi do jej pokoju, a Ania wstawała. usiadłam na dywanie z w jej pokoju i czekałam, aż się ubierze. potem poszliśmy zejść śniadanie, które Maryla uszykowała, jeszcze przed jej wyjazdem do Małgorzaty. gdy zjedliśmy poszliśmy na spacer, do lasu, obok domu ani. spotkaliśmy tak psa, który był bezdomny, przynajmniej tak przypuszczaliśmy. wzięliśmy go do domu, daliśmy mu resztki z naszego śniadania, położyliśmy kocyk obok kominka, a piesek odrazy się tam położył, by się ogrzać. wiedzieliśmy, że Maryla się nie zgodzi byśmy mieli pieska. gdy piesek wstał długo się z nim bawiliśmy, ale przerwało nam pukanie do drzwi. to była Maryla. schowaliśmy pieska do szafy, a same zeszliśmy na dół. Maryla zobaczyła porozrzucane zabawki i kocyk, a w całym domu był zapach psa. Maryla, już wiedziała że w domu, jest nieproszony gość. piesek szybko zbiegł po schodach na dół a Maryla krzyknęła: koko! Maryla opowiedziała nam, że ten piesek, jest bardzo podobny, do jej pieska z dzieciństwa, i odrazu, bez namysłu, powiedziała, że możemy go zostawić! marzenie się spełniło! mamy pieska! najlepszy dzień na świecie!
mam nadzieję, że pomogłam <3