Jak co dnia śpieszyłam się do szkoły. Mieszkałam od niej aż 5 kilometrów ,więc musiałam iść zwartym krokiem. Ranek był niespokojny. Nad miastem wisiały ciężkie,wręcz gradowe chmury, przez które nie mogły przebić się promienie słońca. Mimo tego, szłam z uśmiechem na twarzy ,myśląc,że znowu spotkam Kasię i Damiana- moich najlepszych przyjaciół.
-Uff,wreszcie doszłam- powiedziałam sama do siebie.
Usiadłam na przystanku i popatrzyłam do góry. Nad moją głową dalej, nie przerwanie kłębiły się sine chmury. Mój zegarek pokazywał właśnie godzinę 7:10.
Nie marnowałam czasu. Wyciągnęłam 10 zł z plecaka i poszłam kupić bilet.
Uprzejma pani podała mi kawałek papieru do podbicia i pożegnała się ze mną,a ja wróciłam na przystanek.
W końcu autobus przyjechał. Teraz wystarczyło pójść i skasować bilet. Podeszłam do maszyny wykonującej tą czynność i nie wierząc własnym oczon- zgasł prąd. Rozpęłtała się wichura,zaczął padać grad i na dodatek -śnieg.
Nie zastanawiając się wsiadłam do autobusu. Myślałam,że zniosę tam jajko !
Przecież,jechałam z nieskasowanym biletem !
-Gdyby tylko przeszedł tu ten cały kanar Bogdan..- pomyślałam.
Niestety, owy pan, pojawił się w drzwiach autobusu.
Całe szczęście, nawet nie sprawdzał biletów.
Od tamtej pory, postanowiłam, kasować bilety od razu ! Mam nadzieje ze pomogłam : )
W Piątek umówiłąm się z koleżankami że pójdziemy razem w sobotę to ZOO, a potem do kina.Miałyśmy się spotkać na miejscu o godzinie 9:30.Gdy się rano obudziłam popatrzyłąm na zegarek a tu już była 8:30 .Szybko się ubierałam,umyłam zęby i zjadłam śniadanie.Gdy leciałam na tramwaj w tym samym czasie ubierałam kurtkę i kąpletnie nie zauważyłam jak bilet mi wyleciał.Gdy weszłąm do tramwaju i usiadłam na miejsce ,
nagle zauważyłam że zbliża sie kontrola biletów nagle zaczełąm szukac biletu nie mogłąm go nigdzie znaleść ,aż w końcu unałam że go nie mam.Całe szczęście uratowało mnie to że gdy kontrola biletów była juz przy mnie tramwaj zatrzymał się na stacji przy Zoo ,gdzie czekały na mnie koleżanki .Opowiedziałąm im moją histroje.Od tego czas zawsze pamiętam sprawdzać budzik 2 razy żeby upewnic się że zadzwoni.
Jak co dnia śpieszyłam się do szkoły. Mieszkałam od niej aż 5 kilometrów ,więc musiałam iść zwartym krokiem. Ranek był niespokojny. Nad miastem wisiały ciężkie,wręcz gradowe chmury, przez które nie mogły przebić się promienie słońca. Mimo tego, szłam z uśmiechem na twarzy ,myśląc,że znowu spotkam Kasię i Damiana- moich najlepszych przyjaciół.
-Uff,wreszcie doszłam- powiedziałam sama do siebie.
Usiadłam na przystanku i popatrzyłam do góry. Nad moją głową dalej, nie przerwanie kłębiły się sine chmury. Mój zegarek pokazywał właśnie godzinę 7:10.
Nie marnowałam czasu. Wyciągnęłam 10 zł z plecaka i poszłam kupić bilet.
Uprzejma pani podała mi kawałek papieru do podbicia i pożegnała się ze mną,a ja wróciłam na przystanek.
W końcu autobus przyjechał. Teraz wystarczyło pójść i skasować bilet. Podeszłam do maszyny wykonującej tą czynność i nie wierząc własnym oczon- zgasł prąd. Rozpęłtała się wichura,zaczął padać grad i na dodatek -śnieg.
Nie zastanawiając się wsiadłam do autobusu. Myślałam,że zniosę tam jajko !
Przecież,jechałam z nieskasowanym biletem !
-Gdyby tylko przeszedł tu ten cały kanar Bogdan..- pomyślałam.
Niestety, owy pan, pojawił się w drzwiach autobusu.
Całe szczęście, nawet nie sprawdzał biletów.
Od tamtej pory, postanowiłam, kasować bilety od razu ! Mam nadzieje ze pomogłam : )
W Piątek umówiłąm się z koleżankami że pójdziemy razem w sobotę to ZOO, a potem do kina.Miałyśmy się spotkać na miejscu o godzinie 9:30.Gdy się rano obudziłam popatrzyłąm na zegarek a tu już była 8:30 .Szybko się ubierałam,umyłam zęby i zjadłam śniadanie.Gdy leciałam na tramwaj w tym samym czasie ubierałam kurtkę i kąpletnie nie zauważyłam jak bilet mi wyleciał.Gdy weszłąm do tramwaju i usiadłam na miejsce ,
nagle zauważyłam że zbliża sie kontrola biletów nagle zaczełąm szukac biletu nie mogłąm go nigdzie znaleść ,aż w końcu unałam że go nie mam.Całe szczęście uratowało mnie to że gdy kontrola biletów była juz przy mnie tramwaj zatrzymał się na stacji przy Zoo ,gdzie czekały na mnie koleżanki .Opowiedziałąm im moją histroje.Od tego czas zawsze pamiętam sprawdzać budzik 2 razy żeby upewnic się że zadzwoni.
Licze Na NAJ:D